background image
Na Spiszu nr 3 (88) 2013 r.
31
Na tablicach znajdujemy informa-
cje, że udało się przedsięwzięcie prze-
prowadzić w ramach programu współ-
pracy transgranicznej Polska - Słowacja
2007 – 2013. Umowę w Starej Wsi pod-
pisali 12.01.2012 r. inż. Jozef Harabin
w imieniu miasta Spišská Stará Ves,
Kristína Gregoričková za Osturňię
oraz mgr Paweł Dziuban w imieniu
Gminy Łapsze Niżne. Na mocy umowy
powstaną centra informacyjne w Sta-
rej Wsi, Łapszach i Kacwinie, wyre-
montowana będzie opustoszała szko-
ła w Osturni i dom kultury w Spiskiej
Starej Wsi. Program przewiduje m.in.
utworzenie wspólnego turystycznego
obszaru po obu stronach granicy.
Kiedy dowiedziałem się przypad-
kowo, że droga została oddana do użyt-
ku, natychmiast w najbliższą niedzielę,
przez Łapszankę i Osturnię pojecha-
łem ją oglądnąć. Byłem przekonany, że
chodzi o drogę, która zaczyna się za po-
tokiem w prawo koło kapliczki przed
Frankową. Podjechałem kawałek od
tartaku i nic, żadnego śladu prac dro-
gowych. Czyżbym źle zrozumiał moją
informatorkę? Przecież jest to jedyne
historyczne połączenie drogowe mię-
dzy wsiami, które zanikło po 1920
roku. A może droga jest, ale dopiero
od Granicy Państwa w stronę Kacwi-
na - pomyślałem. Z duszą na ramieniu
dotarłem tam polną drogą autem i da-
lej nic. Poszedłem kawałek pieszo, aby
sprawdzić, czy przejadę samochodem
przez Kacwiniankę i dopiero gdy wyje-
chałem z potoka zobaczyłem obok sa-
mochody śmigające w stronę Tatr prze-
ciwległym brzegiem do Frankowej.
W Kacwinie (na końcu wsi) spotka-
łem chłopaka zawracającego na skute-
rze. W moją stronę zmierzało kilka ro-
dzin na rowerach, ale zaraz za nimi
samochody. Byłem trochę onieśmielo-
ny znakami zakazu, ale krnąbrny cha-
rakter mówił, że nie można na darmo
jechać „tele dole”. Pojechałem i uspa-
kajałem się, że zrobiłem dobrze, bo ko-
lejne samochody mnie mijały w czasie
robienia zdjęć. A jest co fotografować
i na co popatrzeć! Przede wszystkim
wyprofilowana i zabezpieczona barier-
kami droga nad urwiskiem, dalej pięk-
ny wodospad, na całej trasie gustowne
i treściwe tablice informacyjne, znaki
i ławki. Za granicą droga przebiega
przez były słowacki PGR. Mam nadzie-
ję, że choć jest to droga wewnętrzna
tego „drustwa” to nie spuszczą z dnia
na dzień tych podniesionych w nie-
dzielę szlabanów.
Po minięciu tegoż gospodarstwa
rolnego wróciłem na drogę biegną-
cą z Frankowej do Osturni. I dziwi-
łem się, że tak słabo znam ten rejon.
Bo wystarczyło, albo się dopytać, albo
skręcić przez „drustwo” do Kacwina,
ale taka opcja w głowie się jeszcze nie
mieściła. Za to wiem, że współpra-
ca tarnsgraniczna gminy Łapsze Niż-
ne z Osturnią daje dobre owoce. Bę-
dzie pożytek dla całej okolicy, otwarta
zostanie przestrzeń dla Kacwina. Już
ożywiła się turystycznie Osturnia, są
pozytywne zmiany odkąd przyglą-
dałem się jej 10 lat temu. Gdyby tak
jeszcze z wyśniego jej końca pociągnąć
drogę Podpsady, czy w stronę Jurgowa
każdy turysta pieszy, rowerowy i zmo-
toryzowany byłby przeszczęśliwy. Ale
to już zadanie dla Gminy Bukowina Ta-
trzańska. Może wzorem Łapsz kiedyś
do tego dojdzie. Natomiast dla pomy-
słodawców drogi Kacwin – Frankowa
należą się gorące słowa uznania. Oby
tak dalej.
JB
Nowa droga
Kacwin–Frankowa–Osturnia
Między Frankową na Słowacji a Kacwinem w Polsce wykonana
8
została nowa droga, która zakwalifikowana została jako ścieżka
rowerowa (o czym później).
Fakty
Na Spiszu