background image
„Na Spiszu” nr 2 (75) 2010 r.
34
W odpowiedzi na list
dyrektor Julii Miśkowicz...
Po pierwsze, artykuł, który ukazał się w ostatnim nume-
rze naszego „Na Spiszu” nie traktował o trybskiej odmianie
stroju spiskiego. Tematem był niespotykany zwyczaj no-
szenia w Trybszu dwóch strojów regionalnych: spiskiego
oraz podhalańskiego. Za pomocą różnych bohaterów sta-
rałam się przedstawić czytelnikom różne punkty widzenia.
Z jednej strony wypowiada się pani Julia Miśkowicz, która
wskrzesiła tradycję noszenia spiskiej odmiany (właściwej
dla Trybsza), a z drugiej Grażyna Husi, która podobnie jak
niektórzy trybszanie woli i nosi strój podhalański (niewła-
ściwy dla Trybsza). Z tej prostej przyczyny opublikowany
artykuł nie jest tendencyjny ani stronniczy. Nie wyraziłam
w nim swojego zdania, ani nie skrytykowałam swoich roz-
mówców za to, jaki strój noszą. Dziennikarz przekazuje in-
formacje, to publicysta je interpretuje. Łatwo zauważyć, że
artykuł, o który oburza się pani Julia Miśkowicz nie jest
w nią wymierzony. O zespole regionalnym, który założyła
pani dyrektor, wspomniałam z podziwem. Dlatego też zu-
pełnie nie rozumiem reakcji w liście.
Po drugie, kompletnym pomówieniem są słowa listu:
W rozmowie z autorką usłyszałam, że dzieci niech tańczą po
spisku, ale potem już niech stroje dadzą do szaf”. Nie chcę
tego nawet komentować.
Po trzecie, w moim artykule nie toczyła się żadna dysku-
sja o to, czy strój podhalański jest piękniejszy od spiskiego.
Nie piszę dla magazynu o modzie, ale dla kwartalnika „Na
Spiszu”, który tworzą ludzie, kochający swój region.
Po czwarte, większa część powyższego listu wymierzo-
na jest nie w mój artykuł, ale w we mnie, czyli autorkę. Przy-
kro mi z tego powodu. I przykro pewnej młodej przewodnik,
która lubi zdzierać gardło opowiadając właśnie o TRADY-
CJI i DZIEDZICTWIE. Jakkolwiek by była ubrana.
Na koniec chciałabym przekazać pani Julii Miśkowicz,
że według mnie nie istnieje coś takiego jak porażka peda-
gogiczna nauczyciela z ponad dwudziestoletnim stażem. Na
pewno nie jestem częścią tej porażki, chociaż tak sugerują
ostatnie zdania listu.
I najważniejsze - prowadzenie zespołu regionalnego ma
sens. Głęboki.
Elżbieta Wadowska
W czasie wakacji GOK w Niedzicy zaprasza na:
W
ielkie
S
piSkie
G
ranie
zaGra
już
po
raz
trzeci
…..
Koncert rozpocznie się 10 lipca o godz. 18.00 w Łapszach Niżnych. Wieczorem zaprezentują się rockowe zespo-
ły: Ecru, Totentanz oraz grupa New Market Jazz Band.
11 lipca 2010 r. o godz. 14.00 zostanie uroczyście otwarte Wielkie Spiskie Granie. Organizatorzy przygotowali
bogaty program, między innymi wystąpi:
Orkiestra Dęta z Łapsz Niżnych, regionalne zespoły: Czardasz z Niedzicy i Zielony Jawor z Krempach, zespół
rockowy Roztok, Detox, Sztab, Nowotarski Big Band oraz finaliści Konkursu Talentów. Gwiazdą koncertu będzie zespół
Skaldowie. W trakcie koncertu odbędzie się loteria fantowa oraz na zakończenie pokaz sztucznych ogni.
I tu dochodzę do smutnej refleksji na temat porażki pe-
dagogicznej – od dwudziestu przeszło lat pracuję w trybskiej
podstawówce, mogę śmiało stwierdzić, że wypuściłam jedno
pokolenie uczniów (w tym autorkę tekstu), z których jestem
bardzo dumna. Od wielu lat mówimy w szkole o „małej oj-
czyźnie”, a mimo to nasi absolwenci nie pamiętają o tym.
Nasi uczniowie – po opuszczeniu szkoły – OPUSZCZAJĄ
TRADYCJĘ czyli to z czego wyrośli. Szkoła dysponuje
zdjęciami, na których dzieci są ubrane w piękny tradycyjny
strój – w tym autorka tekstu.
15 i 16 maja tego roku w pięknym trybskim, zabytko-
wym kościele odbywały się Dni Dziedzictwa Kulturowe-
go. Dziedzictwo Kulturowe to także strój. Szkoda, że tylko
dzieci ze szkoły wystąpiły w tradycyjnym stroju. Ani Sto-
warzyszenie Agroturystyczne o pięknej nazwie „Spisz”, któ-
re wystąpiło w podhalańskich strojach, ani przewodniczka
po świątyni – w stroju „ceperskim” nie pokazali, że szanują
DZIEDZICTWO. Czy to nie jest czasem konformizm?
Szkoda. Słowami poety „Cudze chwalicie –swego nie
znacie, sami nie wiecie, co posiadacie” zakończę zrzędzące
dywagacje starej nauczycielki. SZKODA.
Julia Miśkowicz
Marta Święty i Anna Strączek - kierowniczka
zespołu „Trybskie dzieci”
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG