background image
29
„Na Spiszu” nr 2 (75) 2010 r.
Skrzynia z kacwińskiej zakrystii
- Z zapisków archiwalnych
Każdy budynek posiada w swoim obrębie pomieszczenia
pełniące różne funkcje. Tak jest również ze świątynią. Nie ma
chyba kościoła, w którym nie byłoby zachrystii. W tym po-
mieszczeniu przygotowuje się z pomocą kościelnego przede
wszystkim kapłan wraz z ministranta-
mi do mszy świętej.
W zachrystii każda rzecz musi
mieć swoje stałe miejsce. Do tego celu
z pewnością służą różnego rodzaju sza-
fy i skrytki, których pełną zawartość
zapewne lepiej zna kościelny niż nieje-
den proboszcz. W kacwińskiej przyko-
ścielnej zachrystii uwagę wchodzących
zwraca obszerna, drewniana komoda,
która swoim wyglądem, sposobem za-
mykania szuflad i szafek przywołuje
minione już stulecia. W ostatnim czasie została pięknie odno-
wiona, tym bardziej więc warto o niej napisać kilka słów.
Jak podaje w odręcznie sporządzonych przez siebie wy-
pisach archiwalnych ksiądz Józef Świstek (proboszcz kacwiń-
ski w latach 1928 – 1939), w 1712 roku ksiądz Maciej Buław-
ski dobudował do kościoła w Kacwinie od północnej strony
zachrystię murowaną, sklepioną. Z kolei w 1783 roku dzię-
ki zabiegom księdza Walentego Kaczmarczyka w zachrystii
znalazła się obok starej, zniszczonej komody nowa, pięknie
zdobiona, która służy do dnia obecnego. Już wówczas podkre-
ślano, że posiada ona oprócz szuflad małych i dużych jeszcze
pięć schowków zabezpieczonych zamkami i kluczami, w sumie
zawiera osiemnaście miejsc do schowania różnego typu rzeczy.
Komoda jest misternie wykonana, zapewne artysta pracujący
nad nią doskonale znał swoje rzemiosło.
Mimo iż zachrystia nie jest pomieszczeniem przeznaczo-
nym dla ogółu wiernych, to jednak każdy kacwinianin ma moż-
liwość przebywać w tym miejscu przy okazji rozmów z pro-
boszczem lub różnych uroczystości kościelnych, a przy okazji
może obejrzeć drewnianą komodę z XVIII wieku. Mając w pa-
mięci wiek tej zabytkowej szafy (227 lat), można tylko snuć
refleksje, ilu rozmów, modlitw, spotkań była świadkiem ta ko-
moda…Przywołam tu jedynie postać naszego Papieża – roda-
ka, który jako krakowski biskup wielokrotnie odwiedzał swo-
jego przyjaciela, proboszcza kacwińskiego, księdza Andrzeja
Walenia.
Omawiana komoda jest przykładem tego, że piękno moż-
na odnaleźć również w sprzętach używanych na co dzień, rów-
nież w świątyni.
Beata Magiera
Partnerami MIK byli:
1/ Urząd Gminy Nowy Targ, Rada Sołecka wsi Nowa
Biała, Gminny Ośrodek Kultury w Łopusznej, Gminna Bi-
blioteka Publiczna w Łopusznej, Szkoła Podstawowa w No-
wej Białej, Ochotnicza Straż Pożarna w Nowej Białej, Para-
fia św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Białej, Elżbieta
Grochowska, Studenckie Koło Przewodników Górskich,
Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie.
2/ Parafia Św. Elżbiety Węgierskiej w Trybszu, Urząd
Gminy Łapsze Niżne, Szkoła Podstawowa im. Elżbie-
ty Węgierskiej w Trybszu, Uniwersytet Pedagogiczny
w Krakowie.
3/ Parafia św. Piotra i Pawła w Łapszach Wyżnych,
Urząd Gminy Łapsze Niżne, Szkoła Podstawowa w Łap-
szach Wyżnych, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie.
Franciszek PAYERHIN
PS. W Łapszach Wyżnych Redakcja pisma „Na Spi-
szu” bezpłatnie ofiarowała zwiedzającym egzemplarze spi-
skiej gazety, a Stowarzyszenie Rozwoju Spisza i Okolicy
przekazało bezpłatnie zainteresowanym mapki Spisza.
Kościół w Nowej Białej
występ zespołu „Małe Jedlicki”, opowieść „Legendy o Łap-
szach Wyżnych” z powodu deszczu zrealizowano w remi-
zie strażackiej.
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG