background image
„Na Spiszu” nr 1 (74) 2010 r.
34
*Rysy (2499 m n.m.) - pomenovanie vzniklo z goralského
„rysy” čo znamená čiary (kreski), ryhy (rysy), zatem znacze-
nie nazwy od słowa: rysy, rysać (- zapałki), rysik, rysować,
rysunek.
* Gánok (2461 m n.m.) - ide o štít horolezeckej verejnosti
známi ako Ganek. Ganek je však po goralsky (chodzi o to, że
Ganek to nazwa góralska związana z budownictwem) a gánok
je po liptovsky. Bardzo ciekawe że język liptovsky, to już nie
góralski, a Liptacy nie górale.
* Zlobivá (2457 m n.m) - pomenovanie vzniklo podľa výra-
zných žľabov, ktoré sú charakteristické pre tento štít pri pohľa-
de z Kačacej doliny. Žľab sa po goralsky povie „zlob”. (nie-
zupełnie zlob, tylko „złób” – tyle że w języku słowackim nie
ma głoski „ł” dlatego ci bardziej zorientowani, którzy jadą na
jarmark przez Białkę Tatrzańską, mówią Bialka, zaś ci z głębi
Słowacji czytają tę samą nazwę jako Biatka). Wg p. Michali-
ka „Zlobivá” teda neznamená štít, ktorí sa hnevá (od českého
zlobiti se), ale štít s výraznými žľabmi. Zatem nazwa „Zlobi-
va” nie oznacza tej, która „zła bywa”, czy się gniewa. Bo na-
zwa pochodzi od góralskiego złobu, zatem polskiego „żłobu”.
Pamiętajmy więc, że Żłobisty Szczyt znajduje się w głównej
grani Tatr a wiąże się z nim cała grupa Żłobistych „obiektów”.
Obecną polską nazwę szczytu wprowadził na mapy Stanisław
Eljasz-Radzikowski w 1907.
Perypetie z pochodzeniem nazwy Polski Grzebień, którą
pan Dominik Michalik chce wymazać z mapy Tatr w jakiś spo-
sób przypominają historię z Polskim Dworem koło Lewoczy.
Otóż Marek Skawiński, niedościgły dziś badacz miejscowości
zasiedlonych niegdyś przez naszych rodaków na Słowacji do-
tarł do Bukowinki k. Spiskiego Czwartku. Bukowinka to bo-
wiem osadnicza córka Bukowiny Tatrzańskiej na Podhalu. Tam
grupa górali podhalańskich kupiła parcelowany folwark, pobu-
dowala się, związała swój los ze Spiszem, a na pamiątkę swo-
jego pochodzenia nazwała swoją wioskę Bukovinka. Pomimo
upływu 100 lat i postępującej słowakizacji mieszkańcy pamię-
tają jeszcze o swoich korzeniach, a niektórzy z nich utrzymują
kontakty ze wsią swojego wychodźstwa w Polsce. Być może
za następne sto lat już nikt tam o Polakach nie będzie wiedział,
a nazwa Bukowinka pozostanie. Nie zdziwił bym się, gdyby
jakiś inny Dominik wpadł za sto lat na pomysł, aby zmienić ją
na inną, nie licząc się z tradycją i pochodzeniem mieszkańców.
Podobnych do Bukowinki przypadków osadnictwa na Słowacji
jest sporo (choćby w zamagurskich Maciasowcach (Matiašo-
vcePotok, migracja z Zakopanego, Leśnicy, Jurgowa i Rze-
pisk, Abrahamowce za Kiezmarkiem – migracja z Bukowiny
Tatrzańskiej i Ochotnicy), ale bardzo rzadko znajdziecie infor-
mację o takiej osobliwości w przewodnikach turystycznych,
czy też na oficjalnych słowackich stronach internetowych.
Przy okazji odwiedzin Bukovinki nasz badacz dowie-
dział się, że Polacy mieszkają też we wsi Doľany na trasie do
Lewoczy. Wieś opanowana obecnie głównie przez Cyganów
w swoim obrębie ma osiedle potocznie tam określane mianem
Polski Dwór”, bo osiedlili się tam przeszło sto lat temu gó-
rale z Jurgowa i Czarnej Góry. Dlaczego zatem Polski Dwór ?
Otóż dlatego, że od dawien dawna, a na pewno na przełomie
XIX i XX wieku rdzenni Słowacy, Niemcy i Rusnacy ludność
góralską uważali za Polaków, choć nieraz było to nie na rękę
„bernolakovcom”.
W tym kontekście ciekawostką z tej samej beczki jest
przypadek stwierdzony przez M. Skawińskiego w miejscowo-
ści Granč-Petrovce położonej 21 km na wschód Lewoczy, we
wschodniej części Kotliny Hornadu w pobliżu wsi Beharovce.
Otóż mieszkańców dworskiej części wsi zasiedlonej przez gó-
rali tatrzańskich ich słowaccy sąsiedzi w głębi Słowacji do dziś
określają jako Polaków. Nawet na stronie internetowej wsi pod
datą 1904 zapisano ważne wydarzenie, jakim jest „príchod 14
goralských rodín zo Źdiaru”, czyli przybycie 14 góralskich
rodzin ze Zoru pod Tatrami, którzy podobnie jak Bukowianie
kupili upadły folwark. W tym kontekście przypomina mi się ku-
riozalne oświadczenie jednej z mieszkanek Polskiego Spisza na
parkingu przy Obłazowej w Nowej Białej. Kobieta pochwaliła
się turystom, że jest Słowaczką, a na pytanie dlaczego rozma-
wia po polsku, bezpardonowo odparła: - przecie na Słowiyń-
sku, zaroz za granicóm, w Zorze, w Lyndaku, we Frankowej
tyz tak godajóm jako i jo…. No to cymu babko rodowici Sło-
wioci majóm góroli ze Zoru za Poliakow? I pomyślcie, jak to
mogło być, że jeszcze 100 lat temu gdzie się pojawili Górale,
to rdzenni Słowacy uważali ich za Polaków. Bez względu na to
czy byli mieszkańcami Zoru, Lendaku, Bukowiny, Zakopane-
go, Jurgowa, Czarnej Góry, Łapsz czy Sromowiec. Dziwne to
były czasy, ale dziś zapewne czasy mamy przedziwne!
Opr. Jan Budz
Źródła pomocnicze:
1. http://www.hory.sk/index.php?site=pph/michalik/index.htm
2. http://www.nyka.home.pl/glos_sen/pl/200304.htm
3.Art. Marka Skawińskiego „Osadnictwo polskie na Spiszu w latach
1851-1914” opublikowany nakładem Polskiego Towarzystwa Historycznego
w zbiorze pt. „Związek Górali Spisza i Orawy w służbie społeczeństwa, naro-
du i państwa 1931-1939”, Nowy Targ 2008.
Redakcja gazety „Na Spiszu”
ogłasza konkurs na wspomnienia
z okresu II wojny światowej
Jest wiele wydarzeń historycznych i osobistych prze-
żyć Spiszaków, a odejdą one w niepamięć wraz z poko-
leniem, które przeżyło wojnę lub uczestniczyło w hi-
storycznych wydarzeniach. Na adres redakcji można
w terminie do 30 czerwca 2010 roku nadsyłać wspo-
mnienia osób starszych odnoszące się do okresu II wojny
światowej 1939-1945.
W kategorii dorosłych wspomnienia mogą być spisa-
ne osobiście lub przez młodzież szkolną,
W kategorii młodzieżowej oczekujemy wypowiedzi
na temat II wojny światowej lub związanych z nią wyda-
rzeń, osobistych spostrzeżeń, choćby na temat Katynia.
Mile widziane będą także wypracowania odnoszą-
ce się do współczesnych wojen, postrzeganie zjawi-
ska wojny przez młodych i związanych z tym osobistych
refleksji…
Wszystkie nadesłane prace będą ocenione i nagrodzo-
ne wartościowymi książkami. Najwartościowsze wspo-
mnienia i refleksje za zgodą autora zostaną opublikowane
w najbliższych numerach gazety. Zespół Redakcyjny
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG