background image
41
„Na Spiszu” nr 1 (74) 2010 r.
Osobnego omówienia wymagają artykuły naszego
przyjaciela Ryszarda M. Remiszewskiego. Zamieścił on po
słowacku i po polsku wystąpienie wicepremiera Słowacji
w sprawie wybaczenia win jakie miały miejsce w czasie II
wojny światowej pt. „Przeszłości nie zmienimy, przyszłość
budujmy razem”. Zaprezentował tekst porozumienia jaki
podpisali na zamku niedzickim przedstawiciele pięciu or-
ganizacji regionalnych 27 czerwca 2009 roku, a zaraz po-
tem relację z X Zjazdu Związku Polskiego Spisza. Mamy
też kolejny reportaż ze Święta Polonii Węgierskiej – De-
renk 2009, a po nim relację z wizyty Polonii Węgierskiej
w Zakopanem i w Białce Tatrzańskiej. Z tą tematyką wiążę
się niezwykle ciekawa rozmowa autora dr Konradem Sutar-
skim – dyrektorem Muzeum i Archiwum Węgierskiej Po-
lonii w Budapeszcie. Wywiad zatytułowany „W Derenku
o węgierskiej pamięci Orawy i Spisza” nawiązuje do wy-
danego na Węgrzech sentymentalnego przewodnika tury-
stycznego po Spiszu i Orawie, o którym napiszemy szerzej
w następnym numerze. Wywiad zawiera też myśli niezbyt
popularne wśród Słowaków wypowiedzi o słowakizacji na-
szego ludu i o problemach Węgrów zamieszkałych dziś na
terytorium Słowacji. Na końcu mamy kolorowe zdjęcia gru-
powe z Derenku (zespół Ciardasie z Czarnej Góry), z Białki
– spotkanie u Józka Remiasza oraz z Niedzicy Zamku – pa-
miątkowe zdjęcie sygnatariuszy regionalnego porozumienia
wraz z zaproszonymi gości.
Szanowni Czytelnicy! Dwie kwestie zwróciły moją
uwagę. Po przeczytaniu pracy Marka Gotkiewicza z zaże-
nowaniem skonstatowałem, że to tak bardzo zasłużony dla
Spisza człowiek, a tak mało dziś o nim wiemy. Wydaje nam
się że wiele wiemy o historii, o ludziach których życiową
pasją był Spisz, a ja po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie
(oblicze) Mariana Gotkiewicza. Uważam, że z myślą o ta-
kich ludziach, z uwagi na ich dokonania i zasługi dla Spi-
sza, należy przystąpić do opracowania „spiskiego słownika
biograficznego” osób, które poświeciły życie dla Spisza i to
zarówno tych z głębi Polski jak i tych ze Spisza.
Druga kwestia, choć też pierwszorzędna łączy się z nie-
zwykle ważnym odkryciem Tadeusza Trajdosa. Odnalazł on
w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie oryginalne mate-
riały historyczne z kolekcji prof. Władysława Semkowicza.
Nasz przyjaciel i niezwykle dociekliwy badacz dziejów Spi-
sza znalazł wśród nich czterostronicowy rękopis ks. Anto-
niego Sikory pt. „Statut Towarzystwa Spisko – Orawskie-
go”, napisany w maju 1930 roku w Jurgowie. Opublikowane
pisma potwierdzają, że marzenia polskich działaczy sprzed
100, czy 80 lat dopiero teraz udaje się realizować w prakty-
ce. Musiało jednak wiele wody upłynąć w Białce i Dunajcu,
aby ludzie zrozumieli swoją sytuację i przyszli do „rozumu”.
Także i do tej tematyki wrócimy niebawem w naszej gaze-
cie. Myślę, że autorzy i wydawcy nie pogniewają się na ten
szczątkowo przytoczony spis treści rocznika, ale uczyniłem
to aby miłośnicy Spisza i Pienin nie przegapili okazji. Więk-
szość nakładu rozeszła się już bowiem jak ciepłe bułeczki.
Jan Budz
Czarna Góra
„Tatrzańska”
Coraz częściej zdarza się, że turyści mylą sobie Czarną
Górę na Spiszu z Czarną Górą w Sudetach. Dodatkowych
zaskoczeniem jest kolejna wieś o tej nazwie koło Gdańska
na Kaszubach. W spisie miejscowości atlasu samochodowe-
go znalazłem wspomnianą więc Czarną Górę woj. Pomor-
skie, powiat wejherowski, i jeszcze inną Czarną Górę w woj.
Warmińsko-Mazurskie, powiat elbląski. Okazało się, że to
nie koniec, bo w powiecie bieszczadzkim też jest Czarna
Góra koło Ustrzyk Dolnych, a ponadto Czarna Góra (Góra
Barowa) koło Wałbrzycha.
W tym roku sprawa pomyłek wzmogła się za sprawą
portalu Onet.pl na którym miało miejsce głosowanie inter-
nautów na najlepszy polski ośrodek narciarski 2010 roku.
Ponad 19 tys. użytkowników serwisu narty.onet.pl oddało
swój głos wybierając nowo otwarty ośrodek w Jaworkach
- 4,49 (średnia ocena we wszystkich kategoriach). Drugi był
Lubomierz 4,29, a trzeci Sienna-Czarna Góra 4,28. Tuż za
czołówką jako czwarty uplasował się ośrodek Czarna Gó-
ra-Koziniec 4,25 pkt. Cały ranking zamieszczono na stronie
http://narty.onet.pl/5956,1601943,artykuly.html
Na forach internetowych pojawiło się przy okazji sze-
reg komentarzy i ocen mylących Czarną Górę pod Tatrami
z tą w Kotlinie Kłodzkiej. Sprawa z pozoru błaha może na-
robić wiele zamętu. Kilkakrotnie zdarzyło się, że narciarze
oglądali stronę internetową Siennej na www.czarnagora.pl
a trafiali na Koziniec. Nie pierwszy też przypadek, że mylo-
ne są także kwatery. Od kilku lat w telewizji reklamuje się
Kotelnica Białczańska. W tym roku pojawiła się też reklama
ośrodka Czarna Góra, ale telewidzowie w kraju i za granicą
nie wiedzieli, że chodzi o Czarną Górę w Sudetach. Zaraz
po reklamie rozdzwoniły się telefony w Białce Tatrzańskiej,
niektóre nawet z USA, z wyrzutem jaką to konkurencję robi
ta Czarna Góra. Dopiero poniewczasie wyjaśniło się, że to
nie ta Góra, choć też Czarna. W odpowiedzi od turystów
coraz częściej słyszymy: zróbcie coś z tym, albo dopiszcie
sobie przymiotnik „Tatrzańska” i będzie jasne!
JB