27
„Na Spiszu” nr 1 (74) 2010 r.
już lektorat, za rok akolitat, kiedy będzie mógł dawać Pana
Jezusa wiernym, a potem święcenia i pewnie oczekiwane
w Krempachach prymicje. W dobie nielicznych powołań
kapłańskich Krzysiek ma w seminarium pięciu znajomych
z liceum nowotarskiego.
Seminarzyści podwawelscy muszą przestrzegać swoje-
go regulaminu. O dyscyplinę dbają księża przełożeni, któ-
rzy decydują o dalszej formacji podopiecznych. Na pobudkę
dzwonią już o 5:30. Tylko w niedziele można pospać go-
dzinę dłużej. Tygodniowe wykłady na Uniwersytecie Papie-
skim poprzedza poranna msza i śniadanie. W grafiku kleryka
jest dużo czasu na medytację i studiowanie Pisma Święte-
go. Oczywiście jest też punkt dotyczący spaceru po mieście.
Jak w każdym akademiku cisza nocna obowiązuje o 22:00.
A czy trudno wytrzymać bez kobiet? – To kwestia przy-
zwyczajenia do prawie ciągłego męskiego towarzystwa. Pra-
wie, bo przecież na Podzamczu jest biblioteka uniwersytetu,
więc jest tu ciągły ruch młodych ludzi. Nie tylko chłopaków
– podkreśla.
Elżbieta Wadowska
tablica upamiętniająca wybitnego ucznia, „Lolka” Wojtyłę.
Tak wygląda obecny dom Krzysztofa Kowalczyka rodem
z Krempach.
W grodzie Kraka wywalczył niezależność i samodziel-
ność, o której marzył na Spiszu, ale z drugiej strony zrozu-
miał, że sam nigdzie nie dojdzie. Nowe miejsce pomogło mu
wydorośleć i uporządkować swój punkt widzenia. – Nauczy-
łem się tu doceniać wiele rzeczy, które wcześniej były dla
mnie czymś normalnym i to jest moim wielkim sukcesem. Ale
mimo tego jestem świadom,
ile jeszcze mam do zrobienia
– przyznaje Krzysiek. O tym
i wielu innych rzeczach lubi
rozmyślać w towarzystwie
smoka wawelskiego, na mu-
rze nad Wisłą. To jego ulu-
bione miejsce, w którym
przesiaduje wyłącznie sam
ze sobą. Czasem miewa mo-
menty, kiedy chciałby się na
chwilę usunąć na bok i za-
stanowić czy to, co robi ma
sens. Łagodny nurt Wisły,
która odwiecznie płynie ze
źródła ku morzu najlepiej
wyraża jego przemijanie.
Krzysiek jest już na trze-
cim roku studiów. Mieszka w skromnym pokoju ze współ-
lokatorem. Chwali sobie widok z okna na katedrę, w której
spoczywają jego sąsiedzi – królowie polscy. Koledzy na-
zywają Krzyśka, zapewne od pochodzenia, Krempiszonem.
Na codzień w ceglanym budynku najbardziej doskwiera mu
brak rodziny i przyjaciół. Widuje ich jedynie cztery razy
w roku, kiedy wraca do domu. Zostawił tam swoje radości
i przyzwyczajenia, z którymi rozłąka okazała się być dużym
wyzwaniem. W nowym miejscu otrzymał jednak o wiele
więcej… Dzięki Krempiszonowi koledzy dowiedzieli się,
że Krempachy leżą niedaleko sławetnej Niedzicy. Z kolei
profesorowie kojarzą jego rodzinne strony z nieżyjącym ks.
Prałatem, Józefem Koziełem.
Czym jest ten ceglany budynek pod Wawelem? Co stu-
diuje Krzysiek? Odpowiedzi należy szukać w przeszłości,
dokładnie cztery lata temu, gdy normalny nastolatek z Krem-
pach podjął życiową decyzję. Kiedy już sobie wszystko prze-
myślał, od razu podzielił się swoim planem z najbliższymi.
Rodzice i dziadkowie popłakali się, a ksiądz proboszcz Jan
nie mógł ustać ze szczęścia. Krzysiek, ministrant od 1999
roku, potem lektor, postanowił zostać księdzem. Znajomi
poczuli się zawiedzeni…
– Seminarium to nie tylko zamknięcie za murami. Co
semestr mamy wycieczki rocznikowe do rodzinnych parafii
każdego z moich kolegów. Tutaj też kwitnie sport – łamie
stereotypy Krzysiek. Wylicza rozgrywki futbolowe na łonie
rocznika oraz te w lidze krakowskiej i ogólnopolskiej lidze
seminariów duchownych. Poza tym siatka, koszykówka, te-
nis stołowy i warsztaty muzyczne. Krzysiek powoli kończy
Rozmyślania nad Dunajcem
Krzysiek zastąpił
siedzeniem nad Wisłą
Uprzejmie zapraszamy na
KONKURS REGIONALNY
imienia bł. ks. Józefa Stanka
pod hasłem:
Zapomniane i ginące
tradycyjne zabawy spiskie
Powtarzamy pierwszą edycję konkursu na w/w temat z uwagi na
duże zainteresowanie. Przypominamy że co roku konkurs dotyczy
różnych spraw z dziedzin bliskich regionalizmowi, kulturze ludowej
i narodowej. W zależności od tematu - hasła, poszczególne edycje
będą mieć formę konkursu: wiedzy, literacką, plastyczną lub inną,
o czym będziemy informować na bieżąco, zapraszając do udziału...
Warunkiem udziału w Konkursie jest:
· złożenie w sekretariacie SP w Łapszach Niżnych lub przesłanie
pocztą na adres szkoły pracy z opisem tradycyjnych zabaw spi-
skich dzieci.
· Opis zabaw (zabawy) powinien być w miarę możliwości bardzo
dokładny, z opisem wszystkich etapów zabawy,
· Do opisu powinny być załączone proste rysunki postaci
w poszczególnych etapach zabawy czy też w prostych układach
choreograficznych
· Jeśli jest taka możliwość, można w miejsce rysunków złożyć
fotografie np. prezentacji jakiejś zabawy przez dziecięcy zespół
regionalny
· Każdy uczestnik przystępuje do Konkursu indywidualnie tzn.,
że autorem każdej zgłoszonej do konkursu pracy jest tylko jedna
osoba
· Ostateczny termin zgłaszania prac upływa w piątek 11 czerwca br.
NAGRODY KONKURSOWE:
1. Wszyscy uczestnicy Konkursu otrzymają pamiątkowy dyplom
i symboliczną nagrodę.
2. Autorzy wyróżnionych prac otrzymają nagrody rzeczowe.
3. Nagrodą główną jest kilkudniowa, bezpłatna wycieczka do
Warszawy, m.in. do miejsc związanych z patronem naszej szkoły
w II połowie września br.
Bliższe szczegóły można uzyskać pod telefonem: 265 95 47 (Szkoła
Podstawowa w Łapszach Niżnych)
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG
Rozmyślania nad Dunajcem
Krzysiek zastąpił
siedzeniem nad Wisłą