background image
„Na Spiszu” nr 1 (74) 2010 r.
20
ojciec odszedł na
wojnę i w następ-
nym roku zginął
w twierdzy prze-
myskiej. Rodzi-
nie pozostał za-
kupiony przez
Niego za zaro-
bione w Ame-
ryce pieniądze
młyn, na rzece
Białce „Pod gra-
pą”, w pobliżu
Bukowiny Ta-
trzańskiej, któ-
ry potem prowa-
dziła Jego żona,
a na małą We-
ronkę
spadła
opieka nad młod-
szymi siostrzycz-
kami. Musiała
pogodzić swoje
obowiązki szkol-
ne w ludowej
szkółce i pracę
domową. Kiedy
w 1918 roku rozpoczęły się przygotowania do plebiscytu
na Spiszu i Orawie czynnie w nie włączyła się mama Wero-
niki. Komitet Plebiscytowy umożliwił wtedy umieszczenie
najstarszej córki w domu dla półsierot wojennych w Oświę-
cimiu, prowadzony przez siostry Serafitki. Uczyła się tutaj
przez pięć lat, a następnie uczęszczała do Seminarium Na-
uczycielskiego w Żywcu. Maturę zdała w 1920 roku, na
pierwszą posadę skierowano Ją do Rzepik na Spiszu, po-
tem do Rdzawki na Podhalu, następnie do Lipnicy Wielkiej
na Orawie, a właściwie do szkółki w lipnickim przysiółku
Skoczyki. Miała tutaj okazję, a właściwie wielkie szczęście,
zaprzyjaźnienia się z rodziną wielkich polskich patriotów
Machajów. Dla młodej, wchodzącej w zawód nauczycielki,
był to nieoceniony wzór i przykład oddania wszystkich sił
i umiejętności Polsce, a w przypadku Pani Józefy Machay –
Mikowej i Jej męża Emila Miki, złożenia na ołtarzu ojczy-
zny w czasie drugiej wojny światowej własnego życia. Pani
Weronika przepracowała w Lipnicy dwa lata i kiedy zlikwi-
dowano szkółkę na Skoczykach otrzymała posadę w Sieroc-
kim w gminie Zubsuche. Budynek szkolny, który zastała był
jednoizbową wielką ruderą. Z Jej inicjatywy i przy ogrom-
nym wsparciu mieszkańców wioski, doceniających pracę
młodej nauczycielki, wybudowano nową szkołę, mającą też
tylko jedną salę, ale na pięterku także mieszkanie dla na-
uczycielki. W niedalekim Zębie (3 kilometry od Sierockie-
go) w tym samym czasie uczyli Zofia i Andrzej Plucińscy.
Andrzej był Jej bliskim krewnym i tak jak Ona pochodził
z Jurgowa na Spiszu. Współpraca i współzawodnictwo mię-
dzy dwoma szkołami układała się wzorowo. Organizowano
Dwieście lat
niech żyje, żyje nam…
śpiewali, zgodnym chórem, zebrani na uroczystości
urodzinowej goście pani Weroniki Stopkowej która w dniu
10 stycznia b.r. ukończyła 100 lat życia. Wcześniej jed-
nak „po Bożemu”, w kościele parafialnym pod wezwaniem
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu, o go-
dzinie 12-tej sprawowana była Msza św. w intencji Jubilat-
ki. Pięknie o Jej zasługach oraz niełatwej nauczycielskiej
pracy mówił ks. Mariusz Dziuba. Kościół dosłownie pękał
w szwach, a w zakrystii na specjalnie przygotowanym klęcz-
niku w gronie swych najbliższych modliła się Jubilatka. Po
zakończeniu Mszy św. bliższa i dalsza rodzina, przyjacie-
le i grono bliskich znajomych Pani Weroniki spotkało się
z „bohaterką dnia” w zabytkowej nowotarskiej karczmie „
U Borzanka”, na uroczystym przyjęciu rozpoczętym speł-
nieniem urodzinowego toastu.
Pani Weronika Stopkowa z domu Pawlak, a po jurgow-
sku Weronka od Tybora urodziła się 10 stycznia 1910 roku
w Jurgowie na Spiszu. Była najstarszą z dzieci małżeństwa
Zofii i Franciszka Pawlaków. Po Niej na świat przyszły
jeszcze dwie córki Maria i Zofia. Kiedy miała cztery latka
Komunia św. najmłodszej córki
Stopków - Zofii. Za dziewczynką stoją
od lewej Weronika Stopkowa
i Andrzej Stopka. Waksmund 1954 r.
Stoją od lewej Wala Krygler i Weronika Stopkowa.
Klęczą Zofia Plucińska i Andrzej Stopka, Ząb 1940 r.