background image
„Na Spiszu” nr 4 (73) 2009 r.
32
niepodległość Węgier. Powstaniu pomógł finansowo Król
Francji Ludwik XIV. Pomoc ta jednak była krótkotrwała
i król francuski z całkowitych przyrzeczeń nie wywiązał
się. Z biegiem lat niestety wśród węgierskiej magnaterii za-
częły przeważać tendencje zmierzające do ugody z Habs-
burgami. Wojska powstańcze wycieńczone długo trwają-
cą wojną coraz częściej przegrywały bitwy. Po klęsce pod
Trenczynem nastąpił szybki upadek powstania. Rakoczy
udał się znów do Polski po pomoc, równocześnie pertrak-
tował ze Szwedami oraz carem rosyjskim Piotrem Wiel-
kim, który nawet proponował Rakoczemu objęcie tronu
polskiego. ten jednak miał na uwadze sprawy węgierskie
a nie osobiste korzyści i godności. Wszystkie wcześniejsze
obietnice pomocy nie zostały dotrzymane. Po wyjeździe
zdeterminowanego Rakoczego do Polski przywódcą po-
wstania został hrabia Sandor Karolyi, który przyjął narzu-
cone przez dwór wiedeński warunki pokoju, z pozostałą
pod jego dowództwem armią kuruców złożył broń 1 maja
1711 roku i podpisał z Habsburgami pokój w Szatmar (Ra-
koczy tej kapitulacji nie uznał). Z Polski udał się do Francji
a w końcu do Turcji gdzie zmarł w Radosto w 1735 roku
(w 1906 roku przeniesiono jego prochy na Węgry i pocho-
wano w katedrze koszyckiej). Aby uniknąć represji au-
striackich, na wygnanie udały się też wierne Rakoczemu
oddziały kuruców szukając miejsca w którym można by
się osiedlić i żyć. Historycy coraz częściej mówią o tym, że
niedobitki z armii powstańczej wędrując do Polski natra-
fiły na wyludnioną po epidemii cholery położoną w lasach
płaskowyżu aggteleckiego wieś i tu zostały. Wg źródeł hi-
storycznych nosiła ona nazwę Dedryn (prawdopodobnie
od rosnących tu krzewów derenia) inni powędrowali dalej.
Dwóch z nich dotarło do Rzepisk. Teraz dopiero następuje
okres gdzie kuruc staje się osadnikiem. Ciąg dalszej sagi
kuruców znany jest z artykułu red. Jana Budza.
Być może to kuruce przyczynili się do ściągnięcia
z przeludnionego i biednego Podhala i Spisza ludzi, któ-
rych książę Esterhazy osadził w roku 1717 w tymże Dere-
niu. Przecież historia kryje jeszcze tyle tajemnic...
Bibliografia:
Felczak Wacław, Historia Węgier, Wyd. II popr. I uzupełn. Wyd.
Ossolineum 1983.
Klaniczay Tibor, Sztauder Józef, Szabolcsi Miklós, Historia Litera-
tury Węgierskiej – zarys, wyd, Corvina, Budapest 1966
Lukinich Emeryk, Dzieje Węgier w szkicach biograficznych, Buda-
pest 1938
Plucińska Piksa Jadwiga, Z Węgier na Podtatrzańskie Wierchy, W:
„Prace Pienińskie” T.17, ss.283 – 286, wyd. Ośrodek Kultury Tu-
rystyki Górskiej, PTTK w Pieninach, Szczawnica 2007.
Soboltyńska Małgorzata, Kuruce Węgierscy. W: „Quo Vadis” No
23/2009
Wielka Encyklopedia Powszechna, T.6, PWN Warszawa 1965
Jadwiga Plucińska-Piksa
Z Polski do Jurgowa,
z Jurgowa do Polski
/Cz. IV/
Nie sposób pisząc o czterech „studantak” pominąć oso-
by Piotra Galasa wiernego kontynuatora ich idei, idei poka-
zania Polsce Spisza i jednocześnie zbliżenia go do Ojczyzny.
Przyszło mu działać nieco później niż czterem poprzedni-
kom bo już w dużej mierze w Odrodzonej Polsce.
Piotr Galas uro-
dził się w 1887 roku
w chłopskiej rodzinie
w Lubomierzu k/Ła-
panowa, w powiecie
bocheńskim jako syn
kowala Marcina Ga-
lasa i Marii z Piasec-
kich. Uczęszczał do
bocheńskiego gimna-
zjum gdzie ukończył
trzy klasy, a następnie
uczył się w gimnazjum
św. Jacka w Krako-
wie. Po maturze pod-
jął studia na Uniwer-
sytecie Jagiellońskim
na filologii klasycznej
i polonistyce. W 1911
roku rozpoczął pracę jako pedagog, czemu poświęcił się ca-
łym sercem. Przez 40 lat uczył języka polskiego, greckiego
i łaciny w Tarnopolu, Mielcu i Bochni, w której pracował
do 1952 roku z przerwą na lata wojny. Dwukrotnie pełnił
funkcję dyrektora tej szkoły. Był zamiłowanym krajoznaw-
cą i ogromnym przyjacielem młodzieży. W gimnazjum bo-
cheńskim założył koło krajoznawcze. Członkowie koła pod
jego kierunkiem poznawali bliższe i dalsze okolice Boch-
ni, uczyli się podstaw dokumentowania historii, archeologii
i etnografii badanego terenu. Inwentaryzowali, opisywali,
fotografowali, rysowali zabytki kultury materialnej, przy-
rody nieożywionej, zajmowali się również kulturą duchową,
opisywali zanikające zwyczaje ludowe, obrzędy, wierzenia,
pieśni, legendy oraz wyrażenia gwarowe. Uczniowie publi-
kowali swe prace na łamach miesięcznika krajoznawczego
Orli Lot”.W muzeum bocheńskim znajduje się kilka prac,
których autorami byli młodzi krajoznawcy, wychowankowie
profesora Galasa., który nawiązał kontakty z innymi koła-
mi tego typu w Polsce a także takimi organizacjami jak To-
warzystwo Tatrzańskie, Muzeum Etnograficzne, Pracownia
Atlasu i Słownika Gwar Polskich PAN w Krakowie. Mło-
dzi krajoznawcy mieli okazję przez to korzystać nieraz z fa-
chowych wskazówek wytrawnych naukowców zajmujących
się w całym tego słowa znaczeniu tematyką krajoznawczą.
Prof. Piotr Galas, kierownik
pierwszego męskiego obozu
krajoznawczego w Jurgowie