background image
33
„Na Spiszu” nr 2 (63) 2007 r.
wany przez króla Zawiszy Czarnemu za usługi krajowe i jesz-
cze roku 1780 był zamieszkały, ale wskutek kilkakrotnego ognia
piorunowego został opuszczony, i tym rychlej zniszczał, iż bra-
no kamienie z niego do budowy altanek, a nawet i zabudowań
dworskich na dole. (...)
Północno-zachodnia ściana czworogranu zamkowego
ma jeszcze dwa okna wyżej, dwa okna niżej i sterczy przed nią
ogromna skała. Ściana zachodnio-południowa ma bramę za-
murowaną, nad nią okno i czarnego niedźwiedzia drewnianego,
a przed nią sterczy kilka grup opok, jedna z niedźwiedziem. Od
północnego wschodu zamek przylega do góry; ściana ty wywa-
lona i tylko w dolnym domku dziur trzy i jedna. Od południo-
wego wschodu sterczy także kilka opok oddzielnie. Inne przy-
pierają już do samego muru zamkowego.
Opoki te są to niby skamieniałe straże, skamieniali war-
townicy tego grobowca przeszłych wieków. Wejście z dołu jest
najprzód wąwozistą drogą do Szczawnic, a od niej ścieżką na
prawo, popod wapniarnią. Brama, na pół zabita, prowadzi na
podwórze kamieniami i gruzami zasłane, chwastem i pokrzy-
wą obrosłe. (...)
Widać jeszcze tu i ówdzie rozkłady pokojów na skałach.
Kawki i wrony skrzeczą. Gacki mają gniazda. Stanęliśmy na
szczycie ściany, jednej z najwyższych, koło niedźwiedzia jak
mops służącego.
- Ach, prawda, że widok wspaniały. – Na prawo masz czar-
ną i lesistą górę nad Dunajcem, u jej spodu wijący się i skaczą-
cy jak żywe srebro Dunajem i grupy opok białawo-czerwonych,
dalej bielutki kościół Maniowy, a za Dunajcem biały Frydman,
za nim żółte równiny, ciemne kolczaste lasy, a w dali potężny mur
Tatrów, do obłoków jakby dwie krople wody podobnych”.
Potem Pietrusiński wybrał się do Starej Wsi. Zachwyciły
go jej rozmiary („Wystawiałem sobie Starą Wieś mizerną jaką
starą wioską, na kształt Czorsztyna lub Łopuszny. Cóż mam
powiedzieć na okazały, murowany kościół z wieżą i zegarem,
na długi szereg porządnych, murowanych domków góralskich
z różnobarwnymi kwiatami przed jasnymi oknami? Jest to mia-
steczko z 2000 mieszkańców”), panujący w niej porządek, stro-
je mieszkańców („Honoratiores spomiędzy Góralów Starej Wsi
noszą pod tabaczkową cuchą zielone kamizelki; u kapeluszów
mają czerwone obwiązki [harasówki] i szerokie brzegi, a buty
noszą wysokie, z węgierska wycinane. (...) Kobiety stroją się
w rańtuchy muślinowe, w rodzaj gazy i falbanę, tj. kołnierzyk.
Szyję zdobią im paciorki; spódnice noszą z kartunu. W ręku ksią-
żeczka do nabożeństwa.”), aż wreszcie skonkludował:
„Wstąpiłem do otwartego kościoła. Ponieważ duchowni
katolicy komitatu spiskiego wychowani są wszyscy w słowaczyź-
nie, łacinie, a teraz i madziarszczyźnie, przeto dla tych dwu-
dziestu kilku wsi polskich na Spiszu nie masz żadnego wyjątku
i kazania tym polskim włościanom w Starej Wsi, Macieszow-
cach, Relowie, Frydmanie itd. Ksiądz – chociażby był rodem
z tych okolic – nie mówi po polsku, ale po słowacku. W tym ję-
zyku rozpoczyna modlitwę i śpiewy, które lud nabożny śpiewa
dalej najlepszą polszczyzną.
I resursy tutejsze, tj. karczmy, polskimi radują się piosnka-
mi, a wist, tj. gorset, na przodzie z dwoma, a z tyłu z jednym zę-
bem, zwykle zielony lub niebieski i szychem lub galonkiem ob-
szyty, jest jedną z charakterystycznych cech Spiszanek i sięga
daleko, aż do Nowego Targu i do turczańskiej stolicy”.
(wald)
Uczęszczałem do węgierskiej szkoły podstawowej we
Frydmanie i ukończyłem sześć klas. Nauczycielkę nie ro-
zumiałem, wszystkiego uczyłem się po węgiersku od sło-
wa do słowa, tak zwaną metodą paznokciową.
W roku 1907 wyszła ustawa węgierska, która naka-
zywała uczyć wszystkich przedmiotów od klasy pierw-
szej w języku węgierskim. Szkoły podstawowe dzieliły
się na państwowe, gminne i kościelne. Szkoły te utrzy-
mywały państwo, gmina lub kościół. Madziaryzacja szła
coraz dalej poprzez szkoły, wojsko węgierskie i urzędy
państwowe.
Węgierskie nazwy wsi na Spiszu
Powiat Spiska Stara Wieś zamieniono na Szepesófalvi
jaras.
Pozamieniano nazwy wszystkich wsi na Spiszu na język
węgierski.
Frydman Węgrzy nazwali Frigyesvagasa, to znaczy Znak
Frifyesa. Według Tadeusza Staicha /patrz Spiski Kotlik Du-
katów Michała Balary na s.13/ Frydman pod koniec XI
i na początku XII stulecia nazywał się Ludźmierz.
Krempachy po węgiersku przetłumaczono na Belakrompa.
Nowa Biała została dosłownie przetłumaczona na Ujbela
Dursztyn podobny wyraz użyto Dercseny.
Falsztyn dosłownie przetłumaczono na język węgierski
Falstin.
Zamek Niedzicki przetłumaczono na Nedeczvar
Madziaryzacja na Spiszu
- Fragment wspomnień Michała Balary
Jan i Michał Balara, szkoła średnia, Lewocza 1920 r.