background image
15
„Na Spiszu” nr 2 (63) 2007 r.
Konkursy palm wielkanocnych stały się widowiskowe i dają dzieciom
oraz dorosłym dużo radości w aspekcie religijnym, ale również w zakresie
artystycznej kreatywności. Okazuje się, że mogą być pożyteczną formą wy-
chowania łączącą różne tradycje, zdolności plastyczne z lepszym zrozumie-
niem treści religijnych.
skiej, gdzie przed konkursem w Domu
Ludowym określono jak „nowa pal-
ma” ma wyglądać, a przede wszyst-
kim, że ma być z żywej zieleniny,
a nie ze sztucznych kwiatków.
Moim skromnym zdaniem, sko-
ro już w niektórych wsiach konkur-
sy palm się przyjęły, to trzeba by je
przeprowadzać w trzech kategoriach.
Kategoria pierwsza, to Palma trady-
cyjna, czyli wiązka najpiękniejszych
bazicek wierzby miodnej bez ozdob-
ników, w czym gustują tradycjonali-
ści i osoby starsze. Kategoria druga,
to Palma ozdobna w formie gałązki
lub bukietu różnych żywych roślin,
ale obowiązkowo z bazickami, ozdo-
biona w dowolny sposób o wysoko-
ści do 1 metra. Kategoria trzecia, to
Palma rabiańska, jako forma wyso-
kich na kilka metrów palm z wyko-
rzystaniem żywych i suszonych roślin
oraz różnorodnych ozdób. Rabiań-
ska, dlatego że rozpowszechniona jest
w dolinie Raby i stamtąd jej wzorzec
do nas przywędrował. Bez tej syste-
matyki nie ma sprawiedliwości, naj-
piękniejszymi wydają się palmy ra-
biańskie, i one są wyróżniane z uwa-
gi na okazałość. Prawda jest taka, że
w pozostałych kategoriach też znaj-
dziemy co prawda skromniejsze, ale
nieraz jakże gustowne okazy.
Rozwiązanie to nie urazi niko-
go, a zadowoli wszystkich, zwłaszcza
zwolenników użytkowego, wręcz ry-
tualnego charakteru „palmy tradycyj-
nej”. Bazićki bowiem święcono nie na
paradę, ale po to aby potem dawać je
do zboża siewnego, pod pierwszą ski-
bę, do kadzidła, a nawet do odgania-
nia burzy z piorunami. Wtedy bazic-
ki paliło się „pod blachami”, a czę-
sto w zwyczaju była przy tym mo-
dlitwa ze śpiewem „Święty Boże”.
W końcu nie zapominajmy, że pal-
my we wszystkich formach robimy
z myślą o litrurgii Niedzieli Palmowej
i o hołdzie jaki ludzie składają Jezu-
sowi Chrystusowi na pamiątkę jego
wjazdu do Jerozolimy.
Jan Budz
Do niedawna w spiskich i podhalańskich kościołach w niedzielę palmo-
wa święcono „bazicki”. Każdy chciał mieć najpiękniejszą, najdorodniejszą
wiązankę, dlatego młodzież w sobotę rano „styrmała” na wierzby, aby uciąć
gałąź z samego wierzchołka. Teraz po wsiach idzie nowe. Ludzie najpierw
zaczęli „moić” gałązki wierzbowe, potem przynoszono również okazy jałow-
ca oraz gałązki innych krzewów, a w końcu przyszła moda na wysokie pal-
my, jakie występują w rejonie Rabki. Niektórzy z wygody kupują też „go-
towce” na jarmaku.
Co o tym wszystkim sądzić? Ano trzeba by to zjawisko ocenić i usys-
tematyzować. Tak po dużym rozgardiaszu uczyniono w Bukowinie Tatrzań-
Palmy i bazicki