13
„Na Spiszu” nr 2 (63) 2007 r.
wadzić chorobę. Przysłowia głoszą: „Do świyntego Du-
cha nie ściongoj kozucha”, „Jak świynty Jon poświynci
wode, to sie wtedy wolno kompać”.
Lany poniedziałek nie mógł nikomu ujść na sucho.
Drugi dzień świąt, czyli polywacka jest długo oczekiwa-
nym dniem zarówno przez dziewczyny jak i przez chło-
paków. Dziewczyny cieszą się na chłopców i kawale-
rów, którzy chodzą po polywacce. Chłopcy – jeszcze nie
kawalerowie – chodzą polewać dziewczęta po obiedzie,
do wieczora. Czają się za rogiem domów, mając w za-
nadrzu wiadro wody, garnek, kubek cokolwiek byle tyl-
ko dziewczynę złapać i obficie polać wodą. Dziewczęta
niby to uciekają i bronią się, jednak bardzo chcą być ob-
lane, gdyż to przynosi szczęście i honor. Wstydem jest dla
dziewczyny gdyby w czasie polywacki nie została obla-
na – czuje się obrażona i będzie obgadana po całej wsi.
W tym dniu nie baczono na odświętne stroje tylko pole-
wano duże i małe, stare i młode kobiety: „nifto nie patrzoł
na świyntalne groty ino chlustali wodom dzie popadnie-
”
10
.W niektórych miejscowościach spiskich np. w Jurgo-
wie chłopcy polewali dziewczyny w poniedziałek a one
się im odwdzięczały we wtorek.
Starsi kawalerowie mieli nieco odmienne zwyczaje.
Chodzili grupkami do upatrzonych panien, wieczorem
w Niedzielę Wielkanocną (w niektórych miejscowościach
w poniedziałek) wieczorem lub w nocy „W Rzepiskaf to
parobcy ino w noci polywali a na drugi dziyń to chłopci-
ska”
11
. Bywało, że wyciągali dziewczyny z łóżek i pole-
wali je wodą, lub tylko perfumami. „Polywali parfinym
na tom pamiontke, ze Maria Magdalena z Mariom fciały
nasmaruwać pochnącymi olejkami Pana Jezusa”
12
. Po-
tem dziewczyny stawiały wódkę a także ciasto wielka-
nocne, razem siedzieli, rozmawiali i śpiewali. Maszerując
przez wieś kawalerowie często szli z muzyką i śpiewem.
Nie mogli jednak długo bawić u jednej panny, gdy mie-
li upatrzonych kilka innych dziewczyn, które zamierza-
li polać. Dopiero po polywacce wychodziło na jaw, który
chłopak do której dziewczyny chodzi, że mają się ku so-
bie i może niedługo weselisko będzie.
Maria P. Wnęk
1
A capella – bez towarzyszenia instrumentu
2
M. Balara : Na Spiszu, Warszawa 1986.
3
Zwyczaj ten utrzymuje się na Spiszu po dziś dzień.
4
Według przekazów starych Spiszaków.
5
Rozmowa z Iloną Pietraszek z Krempach lat 92.
6
Nagranie z 1998r. wywiad autora z Marią Surma z domu Brzyzek
ur. 22.08.1930r.
7
R. Hryń – Kusmierek: Polskie tradycje doroczne, Wydawnictwo Publicat
2005
8
Dzisiaj jeszcze możemy spotkać się z tym zwyczajem. Każda rzecz poświęco-
na musi być odpowiednio wykorzystana, nic nie może się zmarnować.
9
P. Coelho, Alchemik, Warszawa 1995, ss. 109, 116.
10
„ Nikt nie patrzył na odświętne ubranie, tylko polewano wodą gdzie popad-
nie” – rozmowa z I. Pietraszek z Krempach
11
Podała Helena Pietraszek rodem z Rzepisk.
12
Wywiad z Iloną Pietraszek z Krempach.
W niedzielę palmową parafia jurgowska i liczni goście
wzięli udział w nabożeństwie Męki Chrystusowej, która wio-
dła od kościoła Trójcy Świętej w Czarnej Górze, przez Soł-
tystwo do czarnogórskiego Krzyża Milenijnego. Uroczy-
stość rozpoczęła się mszą świętą, w czasie, której poświęco-
no nowy feretron z wizerunkami: z jednej strony Jana Paw-
ła II, a z drugiej Św. Ojca Pio. Droga krzyżowa ofiarowana
była Chrystusowi w intencji rychłej beatyfikacji sługi bożego
Jana Pawła II. Także teksty rozważań poszczególnych stacji
przypominały ostatnie chwile życia Ojca Świętego.
Nabożeństwo wierni przeżywali w powadze i skupie-
niu. Towarzyszyła mu słoneczna pogoda. Uczestnicy prze-
byli drogę długości blisko 4 kilometrów. Krzyż do poszcze-
gólnych stacji nieśli przedstawiciele różnych stanów; naj-
pierw mężczyźni, potem kobiety, młodzież i dzieci. Po wyj-
ściu na Sołtystwo niektórym brakowało tchu, a już samo
podejście pod Krzyż Milenijny żywo przypominało Jezu-
sową Golgotę.
Kiedy było już ciemno, u stóp krzyża, przy blasku świec
rozpoczął się Apel Jasnogórski. Ksiądz kanonik Józef Marek
jeszcze raz poprosił o modlitwę za Ojca Świętego. Na za-
kończenie podziękował wszystkim za tak liczną obecność.
Po uroczystości pątnicy kolejno przystępowali do ucałowa-
nia niesionego wcześniej Krzyża.
Również Następnego dnia o godzinie 21,00 w koście-
le parafialnym w Jurgowie odbyło się nabożeństwo zakoń-
czone Apelem Jasnogórskim, podczas którego wierni z Jur-
gowa, Czarnej Góry i Rzepisk polecali Opatrzności Bo-
żej osobę zmarłego papieża. Nabożeństwo związane było
z przypadającą w tym dniu II rocznicą śmierci Ojca Świę-
tego Jana Pawła II.
Warto też wspomnieć, że pierwszy raz w parafii jur-
gowskiej plenerowa droga krzyżowa wiodła od kościoła p.w.
Miłosierdzia Bożego w Rzepiskach na Bryjowym Potoku,
POD KRZYżEM,
Z MYśLą O OJCU ŚWIęTYM