background image
„Na Spiszu” nr 1 (62) 2007 r.
34
scu nieistniejącego już kościoła pod
wezwaniem św. Judy Tadeusza, patro-
na w sprawach beznadziejnych i św.
Szymona, patrona garbarzy – na uro-
czystość są przywożone obrazy tych
świętych - odprawiana jest Msza św.
A potem, na pobliskiej polanie, przy
suto zastawionych stołach, przy pi-
wie i winie, toczą się rozmowy, przy-
pominają pokrewieństwa i dawne są-
siedztwa, występują zespoły węgier-
skie i zaproszone z Polski, Byliśmy
wtedy o 8 lat młodsi, tak szybko ma-
szerowaliśmy w górę, że przeoczyli-
śmy skręt w dolinę w której odbywał
się odpust i zatrzymaliśmy się dopie-
ro przy szlabanie granicznym. Trze-
ba było zawrócić i dopiero głosy pie-
śni kościelnych doprowadziły nas do
miejsca świętowania.
Dziś, bogatsi o tamto doświad-
czenie, idziemy wolniej, rozkoszu-
jemy się pięknym krajobrazem, ota-
czającym nas lasem, piękna pogodą
i ciszą – o tej porze roku nawet ptaki
już nie śpiewają. Mijamy „Dom Sa-
lamandry” (dziś schronisko wyciecz-
kowe, dawniej strażnica graniczna)
i po około godzinie marszu dociera-
my do skromnego drogowskazu po-
kazującego skręt w dolinę, na koń-
cu której ongiś leżała wioska. Dro-
ga prowadzi wśród zdziczałych sadów
i gęsto tutaj rosnących krzewów dere-
nia - (od nich podobno wioska wzięła
nazwę) i w końcu docieramy do celu
naszej wędrówki. Jakże tu dziś ina-
czej niż w tamten odpustowy dzień,
wkoło panuje cisza, jesteśmy dziwnie
wzruszeni i nawet do siebie mówmy
ściszonym głosem.
Wieś liczyła kiedyś 120 domów,
miała kościół, szkołę, dwa sklepy
i trzy karczmy. Niewiele zostało. Wśród
drzew na niewielkim wzgórzu widnie-
je budynek dawnej szkoły – jedyny po-
zostały dom dawnej wsi. Niedawno ru-
ina, dziś pokryty nowym dachem, z od-
remontowanymi ścianami, z nowa sto-
larką w otworach okiennych czekających
na zaszklenie. Ogólnokrajowy Samorząd
Mniejszości Polskiej na Węgrzech, wraz
z Dyrekcją Parku Narodowego,
Piękne tegoroczne lato (2006 r.) wciąż trwało. Gdyby nie coraz krótsze
wrześniowe dni nic nie zapowiadałoby zbliżającej się jesieni. Drzewa wystę-
powały nadal w swej letniej krasie, Niedalekie Góry Bukowe kusiły swoją
urodą, a blisko tez było w pasmo Matry, w którym znajduje się najwyższy
szczyt Węgier – Kékes (1014 m npm). Ale już nie wiele dni pozostało do koń-
ca urlopu, czekał nas jeszcze wyjazd do Budapesztu na zaproszenie Ogólno-
krajowego Samorządu Mniejszości Polskiej na otwarcie i poświęcenie roz-
budowanego Muzeum i Archiwum Polonii Węgierskiej a w głowach wciąż
kołatała myśl o Drerenku.
Pielgrzymka do Derenku
W Góry Bukowe jedziemy na króciutka wycieczkę przy okazji penetro-
wania winnych piwnic w Bogács, Matra musi poczekać do przyszłego roku,
a do dość odległego Derenku wybieramy się na całodzienna wyprawę. Derenk
– to obecnie już nieistniejąca wioska leżąca przy samej granicy ze Słowacją.
W roku 1717 została zasiedlona przez Polaków przybyłych prawdopodobnie
ze Spisza (pisałam już o tych „nieznanych krewnych” w 3-4 numerze „Na
Spiszu” w 2003 r.). Niestety, w roku 1943 wszyscy mieszkańcu wioski zosta-
li przymusowo wysiedleni i rozproszeni po wsiach północnych Węgier, a cały
teren został przeznaczony na zamknięty rejon łowiecki.
Wyruszamy wcześnie rano, gdyż z Mezőkővesd, gdzie część naszej gru-
py zażywała kąpieli zdrowotnych, trzeb jechać do Miśkolca (godzina jaz-
dy autobusem), następnie przesiąść się na autobus idący do Szőgliget (rów-
nież godzina jazdy), a potem około 6 kilometrów już „per pedes apostolo-
rum” do celu. Derenk leży na terenie Aggtelek Nemzeti Park – parku naro-
dowego, obejmującego wyżynny teren krasowy, niezwykle bogaty w liczne
jaskinie. Dalsza część tej wyżyny, leżąca już w Słowacji, tworzy Narodny
Park Slovenský Kras. Całość została wpisana przez UNESCO na Listę Świa-
towego Dziedzictwa .
W centrum Szőgliget studiujemy planszę z planem okolicy i kierujemy się
w stronę zielonych wzgórz pokrytych lasem liściastym, podobnych do naszych
Beskidów. Po drodze wspominamy nasz pierwszy pobyt tutaj w roku 1998,
podczas rodzaju odpustu - dorocznego spotkania potomków dawnych miesz-
kańców Derenka, mieszkających dzisiaj w różnych miejscowościach Węgier
i Słowacji. Przy kamiennym krzyżu i kaplicy postawionych przez nich na miej-
Kaplica i krzyż w nieistniejącej wsi Derenk, wrzesień 2006