background image
„Na Spiszu” nr 1 (58) 2006 r.
20
oraz dwustronny ołtarz
pośrodku z dwustron-
nym tabernakulum.
Dodatkowe wejścia
boczne umożliwiały
procesjom okrążanie
kościoła. Jej wystrój
jest wspaniałym przy-
kładem stylu rokoko
połączonego ze sztu-
ką ludową. Głównym
elementem ołtarza
jest dwunastoramien-
na ozdobna gwiazda
zawierająca relikwie,
która przypomina roz-
świetloną gwiazdę ja-
sełkową noszoną przez
wiejskich kolędników.
W kaplicy można zo-
baczyć także późno-
barokowy malowany
konfesjonał, XVIII
wieczne obrazy przed-
stawiające alegorycz-
ne sceny życia, śmier-
ci, pokusy, grzechu i cnoty. Po zakończonej w ubiegłym
roku konserwacji kaplica odzyskała dawną świetność,
olśniewa pięknem i oryginalnością. Według T. Stacha ist-
nieje na świecie tylko jeszcze jedna taka kaplica, podob-
na w proporcjach i zdobieniu. To kaplica królów hiszpań-
skich w Eskorialu pod Madrytem.
Od 1640 roku proboszczem parafii był ks. J. Ratu-
łowski, dr filozofii UJ, postać znana i zasłużona nie tyl-
ko na Spiszu, człowiek światły i miłujący sztukę. Kie-
dy na przełomie XVI i XVII wieku wpływy reformacji
na Spiszu osiągnęły punk kulminacyjny, kościół fryd-
mański na przeszło pięćdziesiąt lat przeszedł w ręce pro-
testantów (1587 – 1640).
Warto także wspomnieć historię frydmańskich dzwo-
nów. W dokumentach zachowała się wiadomość o trzech,
zakupionych w latach 1750- 1764 i sygnaturce z 1786.
Do dziś zachował się dzwon nazwany „św. Stanisław”
z 1764r., o który uderza zegar w czasie wybijania godzin.
Następne dwa: „Urban” i „Mały dzwon” w czasie I woj-
ny światowej zabrano i wywieziono w celu przetopienia
ich na kule armatnie. Cała wieś z wielkim żalem w pro-
cesji odprowadzała je do pobliskiego Dębna, skąd zosta-
ły przewiezione dalej na stację kolejową do Nowego Tar-
gu. Po I wojnie światowej ze zbiórki pieniężnej zakupiono
dwa nowe: jeden to „Dzwon Bracki” – nazwany tak, gdyż
zakupiono go ze składek członków Bractwa Szkaplerza
Świętego oraz drugi, zwany „Małym”. Obydwa zostały
odlane w ludwisarni w Bielsku Białej w 1922 roku.. Przed
ich wykonaniem do Frydmana przybył ludwisarz, żeby
sprawdzić ton dzwonu św. Stanisława i do niego dopaso-
wać ton nowych, które miały być odlane. Głosy dzwo-
nów są dopasowane do siebie, jak struny u skrzypiec. Tak
też do „Stanisława” wykonano jeden dzwon o tonie wyż-
szym i jeden o tonie niższym. Te trzy dziś istniejące dzwo-
ny używane są według pewnej „zasady”. Najważniejszy
i największy to Dzwon Bracki (duży). Dzwoni w czasie
dużych świąt lub w wigilie świąt, na Roraty i w okta-
wie Bożego Ciała. W pozostałe dni dzwoni Stanisław, zaś
Mały dzwon używa się jako dodatkowy, nie dzwoni nigdy
sam. W niedzielę na sumę dzwonią wszystkie trzy na raz.
Starsi ludzie rozpoznają tony dzwonów i potrafią poznać,
który z nich w danym momencie jest używany. Z ustne-
go przekazu wiadomo, że była jeszcze sygnaturka „Zu-
zanna”, zwana konającą, której używano wówczas, gdy
ktoś nie mógł skonać.
W tym miejscu wypada zasygnalizować istnienie
we Frydmanie Bractwa Szkaplerza. W Kościele po-
wszechnym zostało założone w roku 1757. Wtedy też
widocznie powołano je do życia we frydmańskiej parafii.
Z pewnością opiekował się nim proboszcz, nie posiadało
żadnego majątku, jedynie składki członkowskie. Mimo
kasacji w 1783, było nadal uroczyście obchodzone. Na-
bożeństwa brackie odbywały się przed obrazem Matki
Bożej Karmelitańskiej
Przyjęciu do bractwa towarzyszyła modlitwa oraz
poświęcenie i przyjęcie szkaplerza. Jeszcze do niedaw-
na można było wpisać się do księgi w czasie odpustu 16
lipca przy ołtarzu M. B. Szkaplerznej. Można domnie-
mywać, iż budowa kaplicy Matki Bożej Karmelitańskiej
była niejako następstwem rozszerzającego się tu wcze-
śniej kultu Szkaplerza. Świętego. Warto też nadmienić, że
ks. Lorencs założył także szpital parafialny. W dokumen-
tach zachował się zapis, jakoby założył go swoim kosz-
tem za zgodą barona Józefa Horwatha Paloscaya. Była
to jedna izba z komorą. Opiekunem tego przytuliska był
proboszcz. Podobne szpitale znajdowały się w Niedzicy
i Łapszach Niżnych. Istniał jeszcze końcem XIX wieku.
Ks. Michał Lorencs wpisał się wielkimi zasługami w dzie-
je frydmańskiej parafii. Rozsławił kult Szkaplerza Świę-
tego, ufundował i wybudował przepiękną kaplicę ku czci
Matki Bożej Karmelitańskiej, do której ciągnęły tłumy lu-
dzi aby zyskać odpust zupełny nadany temu miejscu przez
papieża, troszczył się o biednych i chorych zakładając
dla nich szpitalik. Zasłużenie spoczął pod posadzką kapli-
cy w 1769 r. Nie ma jednak żadnej tablicy inskrypcyjnej
o miejscu jego pochówku, wiadomo tylko, że został po-
chowany między ołtarzem a wejściem do kościoła.
Kolejnym zabytkiem obok którego nie można przejść
obojętnie jest kasztel – rezydencja Horvathów z Paloc-
sy, wzniesiony w latach 1585 – 1590 jako renesansowa