background image
„Na Spiszu” nr 2 (56) 2005 r.
24
Wydaje się, że ta poprawna i uznana przez etnogra-
fów systematyka, polegająca na zaszufladkowaniu stroju
spiskiego do trzech odmian (na Polskim Spiszu), często
bywa zbyt sztywna, a z uwagi na realia i upodobania
mieszkańców poszczególnych miejscowości wymaga
pewnego wyjaśnienia. Strój górali spiskich nie kształ-
tował się w próżni lecz jest wynikiem mody, ewolucji
w ubieraniu się, kontaktów, rodzinnych, kulturowych,
handlowych i gospodarczych. Strój męski noszony
w Kacwinie, Niedzicy, czy w Łapszach mnie osobiście
z uwagi na wygląd kojarzy się z terenem Pienin. Podobny
(nie taki sam) strój noszą po drugiej stronie Dunajca
w Sromowcach Wyżnych i Niżnych, a nawet po stronie
słowackiej w Spiskiej Starej Wsi. Nic w tym dziwnego
skoro przez stulecia do Starej Wsi najwięcej przesiedlało
się migrantów ze Sromowiec i okolicy. Strój pieniński,
czy to w odmianie spiskiej (np. kacwińskiej – różniący
się nieco kolorystyką i formą kapelusza), czy też ten
używany przez mieszkańców Sromowiec, Szczawnicy
i Krościenka jest wypromowany i powszechnie znany
dzięki flisakom, którzy używają go na co dzień przewożąc
tratwami turystów przez przełom Dunajca.
Strój kobiecy noszony we Frydmanie wykazuje
znaczne podobieństwa do noszonego po drugiej stronie
Dunajca, np. w podhalańskich Maniowach. Podobną
sytuację mamy w Nowej Białej, Krempachach, Durszty-
nie i Trybszu. W tych wsiach jednak w stroju kobiecym
zauważa się ogromny wpływ stroju podhalańskiego
(tybetowe spódnice, kierpce), czego nie można z kolei
powiedzieć o stroju męskim różniącym się od podhalań-
skiego dość znacznie. Ale nawet na tak małym obszarze
inne parzenice wyszywało się w Trybszu i Dursztynie
a inne w Nowej Białej i Krempachach.
Odmiana stroju jurgowska, zwłaszcza męska, ma
najwięcej cech wspólnych ze strojem podhalańskim.
Wypromowana została dzięki działalności Spółdzielni
„Cepelia” i wspieranym przez nią zespołom folklorystycz-
nym, które zabłysnęły w kraju i za granicą. Strój ten
aktywnie też promował, znany powszechnie i szanowany
Jan Pluciński z Jurgowa.
O ile strój kobiecy noszony w Jurgowie spotyka się
także w Czarnej Górze i Rzepiskach, o tyle jego męską
odmianę w Czarnej Górze i Rzepiskach nosi się bar-
dzo rzadko. W obu tych wsiach przeważnie noszony
jest strój podhalański. Podobnie jest w graniczącym
z Podhalem mianowicie w Trybszu, a nawet w oddalonej
nieco Łapszance. Ten stan jest po części efektem mody,
a po części wynikiem napływu na przestrzeni wieków
przybyszów z Podhala (ożenki). Napływ ten u począt-
ków osadnictwa był bardzo silny, potem nieco osłabł, ale
w ostatnich dwóch, trzech dziesięcioleciach znów przybrał
na sile. Nic dziwnego, że nowi mieszkańcy (kobiety
i mężczyźni) nie napotykają na sprzeciw lub jakiekolwiek
przykrości zakładając na uroczystości przywieziony
ze sobą strój. Z czasem przyjęty został on za obowiązu-
jący. W Czarnej Górze np. spotyka się przy tym również
portki ze spiską (jurgowską) parzenicą - różniącą się
kolorystyką i kształtem od parzenicy podhalańskiej, ale
z czarnymi „sznurami” jak w sąsiednich wsiach pod-
halańskich. Także ci co szyli portki twierdzili, że choć
w Czarnej Górze nie nosiło się czerwonych „sznurów”,
ale czarne.
Z kolei na starych fotografiach wykonanych na
początku XX wieku widać gazdów z Czarnej Góry
i Rzepisk odzianych całkowicie na modłę podhalańską.
Na Rzepiskach tę sytuację tłumaczy się tradycją
pasterską i faktem, że bacowie z Rzepisk, czy to na
Rusinowej Polanie w Tatrach, czy to na Bieszczadach
paśli owce w sąsiedztwie baców podhalańskich. Wspólne
wyjazdy, wspólna tradycja i los sprzyjały upodobnieniu
także noszonego stroju. Z kolei są i tacy, którzy ubz-
durali sobie, że odmiana stroju jurgowska jest tożsama
jakoby ze strojem słowackim, zaś odmiana podhalańska
utożsamiana jest z ze strojem polskim. Także i niektórzy
regionaliści zadają sobie pytanie, czy zwalczać strój
podhalański w tej części Spisza, czy też w tych kilku
wsiach traktować go jako równo uprawniony. Nieraz
słyszymy, jeśli ktoś ze Spiszaków ma strój podhalański,
to lepiej żeby go nosił – pokazywał się nim. To bowiem
znacznie lepsze niż nie noszenie stroju żadnego. To co
dzieje się w Czarnej Górze, na Rzepiskach , w Trybszu
czy Łapszance jest nie do pomyślenia np. w Nowej
Białej czy w Jurgowie. Te przykłady pokazują, ile to
życie niesie niespodzianek, nieraz nieporozumień wokół
stroju górali spiskich mieszkających w granicach państwa
polskiego. Dla pełnego porównania dodać wypadałoby
charakterystykę stroju na całym Zamagurzu spiskim,
a nawet na całym terenie polskojęzycznym po stronie
słowackiej. Niezwykle barwny i ciekawy jest strój górali
spiskich ze Zoru (Zdiaru) lub Lendaku.
Dodać jeszcze trzeba, że po II wojnie światowej
były między niektórymi wsiami spiskimi i podhalański-
mi znaczne antagonizmy, których źródeł nie będziemy
w tym miejscu przytaczać. Podobne waśnie istniały
także pomiędzy sąsiadującym ze sobą wsiami spiskimi.
Ale przeważający u Spiszaków czerwony kolor był czę-
sto błahym pretekstem do zaczepki. Czerwone sznury
u portek były jednak wyróżnikiem Spiszaków w stosun-
ku do Podhalan na tyle zasadniczym, że nieraz trzeba
było z niego rezygnować. Bywało, że ubrani w spiskie
portki mężczyźni jadący na jarmark „do miasta” byli
wyśmiewani (np. że mają „ciotkę”), czasem dochodziło
do napaści i bójek. Niektórzy przyjmują, że ubranie się
Strój a moda