
- Kacwin | Turystyczna wioska w górach na Spiszu

spiskiego do trzech odmian (na Polskim Spiszu), często
bywa zbyt sztywna, a z uwagi na realia i upodobania
mieszkańców poszczególnych miejscowości wymaga
pewnego wyjaśnienia. Strój górali spiskich nie kształ-
tował się w próżni lecz jest wynikiem mody, ewolucji
w ubieraniu się, kontaktów, rodzinnych, kulturowych,
handlowych i gospodarczych. Strój męski noszony
w Kacwinie, Niedzicy, czy w Łapszach mnie osobiście
z uwagi na wygląd kojarzy się z terenem Pienin. Podobny
(nie taki sam) strój noszą po drugiej stronie Dunajca
w Sromowcach Wyżnych i Niżnych, a nawet po stronie
słowackiej w Spiskiej Starej Wsi. Nic w tym dziwnego
skoro przez stulecia do Starej Wsi najwięcej przesiedlało
się migrantów ze Sromowiec i okolicy. Strój pieniński,
czy to w odmianie spiskiej (np. kacwińskiej – różniący
się nieco kolorystyką i formą kapelusza), czy też ten
używany przez mieszkańców Sromowiec, Szczawnicy
i Krościenka jest wypromowany i powszechnie znany
dzięki flisakom, którzy używają go na co dzień przewożąc
tratwami turystów przez przełom Dunajca.
Dunajca, np. w podhalańskich Maniowach. Podobną
sytuację mamy w Nowej Białej, Krempachach, Durszty-
nie i Trybszu. W tych wsiach jednak w stroju kobiecym
zauważa się ogromny wpływ stroju podhalańskiego
(tybetowe spódnice, kierpce), czego nie można z kolei
powiedzieć o stroju męskim różniącym się od podhalań-
skiego dość znacznie. Ale nawet na tak małym obszarze
inne parzenice wyszywało się w Trybszu i Dursztynie
a inne w Nowej Białej i Krempachach.
Wypromowana została dzięki działalności Spółdzielni
„Cepelia” i wspieranym przez nią zespołom folklorystycz-
nym, które zabłysnęły w kraju i za granicą. Strój ten
aktywnie też promował, znany powszechnie i szanowany
Jan Pluciński z Jurgowa.
odmianę w Czarnej Górze i Rzepiskach nosi się bar-
dzo rzadko. W obu tych wsiach przeważnie noszony
jest strój podhalański. Podobnie jest w graniczącym
z Podhalem mianowicie w Trybszu, a nawet w oddalonej
nieco Łapszance. Ten stan jest po części efektem mody,
a po części wynikiem napływu na przestrzeni wieków
przybyszów z Podhala (ożenki). Napływ ten u począt-
ków osadnictwa był bardzo silny, potem nieco osłabł, ale
na sile. Nic dziwnego, że nowi mieszkańcy (kobiety
i mężczyźni) nie napotykają na sprzeciw lub jakiekolwiek
przykrości zakładając na uroczystości przywieziony
ze sobą strój. Z czasem przyjęty został on za obowiązu-
jący. W Czarnej Górze np. spotyka się przy tym również
portki ze spiską (jurgowską) parzenicą - różniącą się
kolorystyką i kształtem od parzenicy podhalańskiej, ale
z czarnymi „sznurami” jak w sąsiednich wsiach pod-
halańskich. Także ci co szyli portki twierdzili, że choć
w Czarnej Górze nie nosiło się czerwonych „sznurów”,
ale czarne.
i Rzepisk odzianych całkowicie na modłę podhalańską.
Rusinowej Polanie w Tatrach, czy to na Bieszczadach
paśli owce w sąsiedztwie baców podhalańskich. Wspólne
wyjazdy, wspólna tradycja i los sprzyjały upodobnieniu
także noszonego stroju. Z kolei są i tacy, którzy ubz-
durali sobie, że odmiana stroju jurgowska jest tożsama
jakoby ze strojem słowackim, zaś odmiana podhalańska
utożsamiana jest z ze strojem polskim. Także i niektórzy
regionaliści zadają sobie pytanie, czy zwalczać strój
podhalański w tej części Spisza, czy też w tych kilku
wsiach traktować go jako równo uprawniony. Nieraz
słyszymy, jeśli ktoś ze Spiszaków ma strój podhalański,
to lepiej żeby go nosił – pokazywał się nim. To bowiem
znacznie lepsze niż nie noszenie stroju żadnego. To co
dzieje się w Czarnej Górze, na Rzepiskach , w Trybszu
czy Łapszance jest nie do pomyślenia np. w Nowej
Białej czy w Jurgowie. Te przykłady pokazują, ile to
życie niesie niespodzianek, nieraz nieporozumień wokół
stroju górali spiskich mieszkających w granicach państwa
polskiego. Dla pełnego porównania dodać wypadałoby
charakterystykę stroju na całym Zamagurzu spiskim,
a nawet na całym terenie polskojęzycznym po stronie
słowackiej. Niezwykle barwny i ciekawy jest strój górali
spiskich ze Zoru (Zdiaru) lub Lendaku.
mi znaczne antagonizmy, których źródeł nie będziemy
w tym miejscu przytaczać. Podobne waśnie istniały
także pomiędzy sąsiadującym ze sobą wsiami spiskimi.
Ale przeważający u Spiszaków czerwony kolor był czę-
sto błahym pretekstem do zaczepki. Czerwone sznury
u portek były jednak wyróżnikiem Spiszaków w stosun-
ku do Podhalan na tyle zasadniczym, że nieraz trzeba
było z niego rezygnować. Bywało, że ubrani w spiskie
portki mężczyźni jadący na jarmark „do miasta” byli
wyśmiewani (np. że mają „ciotkę”), czasem dochodziło
do napaści i bójek. Niektórzy przyjmują, że ubranie się