background image
„Na Spiszu” nr 2 (56) 2005 r.
12
ści z przyznanych jej wsi Sucha Góra i Głodówka.
Uczyniono to z ciężkim sercem, ale zarazem z prze-
świadczeniem, że większe zło tkwi w rozerwaniu
na pół Lipnicy Wielkiej nienaturalną granicą. Linia
graniczna nie wiadomo czemu biegła tu w poprzek
wsi, dosłownie między chałupami, przecinała
drogi, pola, lasy, łąki, tak, że nie było chłopa we
wsi, który nie miałby na drugiej stronie gruntów.
Polacy sądzili też, że okazanie dobrej woli przy
wymianie za Lipnicę będzie dobrym przykładem
przy rozwiązaniu kwestii bardzo podobnej spra-
wy Jaworzyny naturalnie związanej od wieków
z Jurgowem, a gospodarczo oprócz Jurgowa z Czar-
ną Górą i Rzepiskami po stronie polskiej. Tak się
jednak nie stało. Przez cały 1921 rok trwały próby
porozumienia w ramach tzw. Komisji Jaworzyń-
skiej, która widząc piętrzące się przeszkody ocze-
kiwała wsparcia ze strony Komisji Delimitacyjnej.
Dnia 25 września 1922 roku powstał jednomyśl-
ny wniosek alianckich komisarzy do Konferencji
Ambasadorów, aby przyznać Polsce 3/5 terytorium
Jaworzyny z całą doliną Białej Wody, połową do-
liny Jaworowej i częścią Tatr Bielskich, a oddanie
Czechosłowacji wsi Kacwina i Niedzicy. Na taką
propozycję nie zgadzała się jednak Czechosłowa-
cja. Ranga postulatów sprawiła, że kwestia ta sze-
reg miesięcy spoczywała w Radzie Ambasadorów
w Paryżu, aż w końcu w lecie 1923 roku trafiła do
Ligi Narodów. Liga Narodów 18 grudnia 1923 roku
zwróciła sprawę do Komisji Ambasadorów z pole-
ceniem aby Komisja Delimitacyjna wypracowała
nowy wniosek, dostosowany do opinii Trybunału
w Hadze. Dopiero 11 lutego 1924 roku Komisja
Delimitacyjna powróciła do pierwotnego projektu
granicy, a Liga Narodów propozycję tę zatwier-
dziła 11 marca 1924 roku zalecając równocześnie
aby jako załącznik wypracowane były protokoły
regulujące interesy ekonomiczne i komunikacyj-
ne pogranicza. Stosownie do zalecenia w kwietniu
1924 roku w Krakowie przystąpiono do bezpośred-
nich rozmów ze stroną czechosłowacką. Po długich
i intensywnych obradach zostały dnia 6.V.1924
r. ułożone, uzgodnione i podpisane Protokoły
tzw. „krakowskie”, które regulują kompleks spraw
gospodarczych, komunikacyjnych, i turystycznych
na obszarze Jaworzyny i Spisza, a częściowo i ca-
łych Tatr. Protokoły te, przyjęte w całej rozciągło-
ści przez Komisję Delimitacyjną, zostały w dniu
5 września 1924 roku ostatecznie zatwierdzone
przez Konferencję Ambasadorów i do dnia dzi-
siejszego obowiązują oba państwa, jako integralną
część decyzji o granicy na Spiszu.
Jan Budz
Minęło już 5 lat, kiedy to w dniu
2 lipca 2000 roku na cmentarzu w Ło-
pusznej pochowany został Ks. Prof. Jó-
zef Tischner (12.03.1931-28.06.2000).
Przypomnijmy, że nasz wielki rodak
urodził się w Starym Sączu, skąd po-
chodził jego ojciec. Z góralszczyzną
związany był więzami krwi, bowiem
matka pochodziła z Jurgowa z szano-
wanej rodziny Chowańców(Krzysty-
nioków).Osobowość ks. Józefa była
niesamowita i ukształtowana została
wskutek wychowania rodziców, po-
przez częste kontakty z dziadkiem Se-
bastianem Chowańcem z Jurgowa. Z racji tego, że rodzice byli
nauczycielami los związał go na całe życie z podhalańską Ło-
puszną i był nazywany przez miejscowych jako Józek Skolny (od
zamieszkiwania w szkole). Tu też objawiło się zamiłowanie do
góralszczyzny, do tego stopnia, że gdy już był księdzem, został
jednym z kapelanów Związku Podhalan. Jako kapłan i jako kape-
lan zasłynął śmiałymi kazaniami pod Turbaczem oraz odprawia-
nymi mszami św. w intencji Ojczyzny. Góralskie zamiłowanie do
wolności (Ślebody) sprawiło, że angażował się także w okresie
komunistycznym po stronie opozycji demokratycznej. Znamien-
ne, że na I Zjeździe NSZZ „Solidarność”, który odbył się 25 lat
temu w Gdańsku, został również kapelanem Solidarności i zasły-
nął książką pt. „Etyka Solidarności”.
Patriotyzm i zamiłowanie do wolności można wprost powie-
dzieć, że odziedziczył po swoim dziadku Sebastianie Chowańcu,
spiskim działaczu plebiscytowym, który za działalność niepod-
ległościową po I wojnie światowej odznaczony został orderem
Polonia Restituta. Ksiądz Józef w jurgowskim kościele odprawił
swoją pierwszą mszę świętą prymicyjną, a nadto bardzo często
bywał u rodziny w Jurgowie. Tu wielokrotnie odpoczywał, jak
też oprowadzał swoich przyjaciół po polskim Spiszu. Cenił sobie
równie jak podhalański, także folklor spiski, mądrość i pracowi-
tość Spiszaków. Po raz ostatni na Spiszu odprawił uroczystą mszę
świętą w 1997 roku, w intencji Śp. Jana Plucińskiego w 100 rocz-
nicę Jego urodzin.
Józef Tischner jako nasz człowiek przyjaźnił się z biskupem
Karolem Wojtyłą. Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie gościł
go również w Watykanie i w Castel Gandolfo. Każdy z nas kto na
swojej drodze spotkał ks. Józefa może być wdzięczny losowi za
tę chwilę. Wspominając w modlitwie jego osobę czujemy nadal
obecność góralskiego duszpasterza, regionalisty i filozofa, które-
go horyzont religijny ukształtował się pomiędzy dwoma drew-
nianymi kościółkami: w Jurgowie i w Łopusznej. Ks. Józef po-
zostawił po sobie bogaty dorobek, zarówno religijny jak i nauko-
wy. Jest mu za to wdzięczny Spisz i cała polska góralszczyzna.
Dlatego odznaczony został najwyższym polskim odznaczeniem
państwowym – Orderem Orła Białego. Wieczne odpoczywanie
racz mu dać Panie.
JB
Nasz kap³an, nasz filozof