background image
„Na Spiszu” nr 2 (56) 2005 r.
10
W lipcu 2005 roku mija 85 lat odkąd Polska odzyskała na Spiszu 13 wsi.
Mieszkańcy polskiego Spisza dziś sobie już nie wyobrażają, aby administra-
cja obcego państwa nimi rządziła. Nie zawsze jednak tak było! Nawet dzieci
w szkole, słuchające lekcji historii z ulgą wypuszczają powietrze z płuc, kiedy
nauczyciel w końcu wypowie słowa: „... po zakończeniu II wojny światowej
określona prawem międzynarodowym granica na Spiszu pomiędzy Polską
i Czechosłowacją została przywrócona, a nasze wioski znów stały się inte-
gralną częścią państwa polskiego.” Ta rocznica jest zatem dobrą okazją aby
w uproszczony sposób opowiedzieć jak to z tym polskim Spiszem było.
Władzę polityczną nad Spiszem Polska traciła już u początków swojej
państwowości. Z terenów zajętych po Dunaj za Bolesława Chrobrego odpa-
dały kolejne ziemie. Granica południowa oparta o Góry Lewockie „padła”
w okresie rozbicia dzielnicowego, prawdopodobnie w roku 1108 za panowania
króla Bolesława Krzywoustego. Dał on bowiem Spisz w posagu swojej córce
Judycie zaślubionej węgierskiemu królewiczowi. Jeszcze w XIII wieku takie
miejscowości jak Buszowce i Strażki k. Kiezmarku określano mianem Porta
Poloniae, czyli brama lub przejście polskie. Były tu prawdopodobnie strażnice
zamykające drogę do doliny Popradu. W końcu w I połowie XIV wieku Pol-
ska traci kontrolę nie tylko nad doliną Popradu ale również Zamagurze. Próby
odzyskania Spisza czyniły zarówno władze świeckie (monarchowie) jak i ko-
ścielne (biskupi krakowscy). Istot-
nym z punktu widzenia Polski była
Bulla papieska z 1335 roku, która
po wieloletnim sporze przyznała
biskupom krakowskim prawo do te-
renu Lubowli, Podolińca i Gniazd.
Rzeczą ważną jest to, że w tamtym
czasie granice kościelne z reguły
pokrywały się z granicami poli-
tycznymi. Najważniejszym polskim
osiągnięciem był jednak akt zastawu
13 miast spiskich za ogromną na tam-
te czasy pożyczkę udzieloną przez
króla polskiego Władysława Jagieł-
łę, królowi węgierskiemu Janowi
Luksemburskiemu (1412). Zastaw
stanowił tak dużą sumę, że królowie
węgierscy nie byli w stanie go spła-
cić. Kiedy z kolei możliwość taka
nadarzała się, Polska powołując się
na przedawnienie odmawiała zwro-
tu starostwa spiskiego. Aż do roku
1769 ogromna część Spisza stanowi-
ła część Korony Królestwa Polskie-
go. Przypomnieć trzeba, że do dziś
nie spłacił pożyczki żaden sukcesor
węgierskiego państwa. Pod panowa-
niem polskim Spisz rozkwitał, zrósł
się silnie z Polską gospodarczo, spo-
łecznie i kulturalnie. To tu na Spiszu
w czasie potopu szwedzkiego na
zamku w Lubowli rządzonym przez
starostę Lubomirskiego przechowy-
wano królewskie insygnia koronne.
To przez Spisz król Polski jechał
do Lwowa aby przez obrazem Mat-
ki Najświętszej złożyć we Lwowie
słynne śluby narodu polskiego oca-
lałego po szwedzkim potopie. Dziś
mało kto wie, że w okresie przed
rozbiorami Polski to właśnie Szkoła
Rycerska w Warszawie i Kolegium
Pijarów w Podolińcu na Spiszu były
najważniejszymi ośrodkami polskiej
myśli politycznej. Ciekawostką jest
fakt, że miejscowość Drużbaki –
zwane dziś Wyżne Rużbachy k. Po-
dolińca były wyszukanym miejscem
letniskowym szlachty polskiej.
Aneksji Spisza dokonała ce-
sarzowa Austrii Maria Teresa
w 1769 roku, która na 3 lata przed
I rozbiorem Polski przywłaszczy-
Jak to z naszym Spiszem było