background image
Na Spiszu nr 1 (86) 2013 r.
13
Fakty
Na Spiszu
Do wójta i radnych docierają co-
raz liczniejsze sygnały mieszkańców,
że procedura uzyskania pozwolenia
na budowę w starostwie tatrzańskim
wydłuża coraz bardziej z uwagi na po-
stawę urzędników i ich drobiazgowość.
Niektórzy sugerują nadgorliwość, inni
tzw. „upierdliwość”, a jeszcze inni le-
galizm formalny, czyli postawę wyróż-
niającą się gotowością oddania posłu-
chu prawu wyłącznie ze względu na to,
iż jest to obowiązujące prawo, nieza-
leżnie od tego, jak adresat ocenia treść
normy. Objawia się to także strachem
przez jakimkolwiek ryzykiem, uprosz-
czeniem procedury, bądź przekrocze-
niem zaleceń pokontrolnych, instrukcji
i orzeczeń sądowych. Wymagania przy
budynku mieszkalnym są takie same
jak przy budowie wieżowca, a procedu-
ra pozwolenia na zjazd publiczny z dro-
gi publicznej prawie jak do węzła zjaz-
du z autostrady. Odpowiedzialnością
za wszystkie zawinione, a nawet nie-
zawinione sprawy obarcza się naczel-
nika Wydział Budownictwa i Architek-
tury inż. Stanisława Dawidka. W ślad
za tym idzie podejrzenie, że „zokopia-
ny” celowo utrudniają życie projektom
z terenu bukowiańskiej gminy, nie tyl-
ko prywatnym inwestorom, ale nawet
i Gminie. Stąd na jednej z ostatnich se-
sji Rady Gminy Bukowina Tatrzańska
podały wnioski oburzonych radnych
pod adresem Wójta Gminy o rozważ-
nie rozpisania referendum w sprawie
opuszczenia powiatu tatrzańskiego
i starania się o przyłączenie do powia-
tu nowotarskiego.
Obecnych na sesji radnych powia-
tu wnioski nie zdziwiły. Nadal u miesz-
kańców i radnych od lat tli się jakiś
podświadomy „ból” i dyskomfort w za-
kresie skutków niedawnej reformy ad-
ministracyjnej, zwłaszcza Gronia i Le-
śnicy, które mają wygodniejszy dojazd
do Nowego Targu. W sytuacjach kry-
zysowych sprawa połączenia z powia-
tem nowotarskim wraca jak bumerang,
dlatego radni powiatu a także wójt zo-
bowiązali się sprawę wyjaśnić, bez po-
trzeby opuszczania struktury powia-
tu. Faktem jest to, że do pozwolenia
o rozbudowę oczyszczalni w Czarnej
Górze „starostwo” zgłosiło 33 zastrze-
żenia z wezwaniem o uzupełnienia.
Niestety po bliższym zapoznaniu się
z ich treścią wynika, że w co najmniej
w połowie sprawę „sknocili” projek-
tanci, którzy wygrali przetarg na wy-
konanie dokumentacji. Zdaje się w ra-
mach oszczędności niektóre załączniki
skopiowali z innych projektów do tego
stopnia, że zamiast nazwy Czarna Góra
jest oczyszczalnia w Troszczynie gm.
Opalenica, albo rozbudowa oczyszczal-
ni w Małkini Górnej.
Nerwowość w gminie powstała nie
tylko w związku z oczyszczalnią w Czar-
nej Górze, ale też innymi gminnymi
projektami, choćby na tle kłopotów
z uzgodnieniami lokalizacji oczyszczal-
ni ścieków w Białce Tatrzańskiej ”pod
Grapą”, z uruchomieniem gimnazjum
w Leśnicy, o czym informuje radnych
na każdej sesji wójt Stanisław Łukasz-
czyk. W jego uspakajającym atmosferę
wystąpieniu wyczuwało się optymizm
i nadzieję, że podjęte z jego strony roz-
mowy i konsultacje w starostwie ta-
trzańskim doprowadzą do oczekiwa-
nego rezultatu. Także Edward Tybor
przewodniczący Rady Powiatu zapew-
niał, że nie ma skarg na wydział archi-
tektury, a po ostatniej kontroli ma nie
większych uwag do pracy wydziału kie-
rowanego przez naczelnika Dawidka.
Z kolei Jan Budz wiceprzewodniczący
rady oświadczył, że szkoda byłoby ta-
kiego powiatu, zwłaszcza że łączy nas
rzecz bezcenna jaką są Tatry. Jego zda-
niem nie tyle postawa pracowników
starostwa jest problemem, co skompli-
kowany system prawny zmuszający za-
równo projektantów jak i urzędników
do szeregu czynności biurokratycznych
(pieczątek, poświadczeń, upoważnień,
świadectw). Od wielu lat rząd zapowia-
da uproszczenie procedury zwłaszcza
w zakresie budownictwa mieszkanio-
wego, i nic! Wg Edwarda Tybora
Budowlane
rozterki
pod Tatrami
Gmina Bukowina Tatrzańska i jej mieszkańcy mają ewident-
8
ne sukcesy inwestycyjne, ale też rozterki, a nawet poważne
problemy.
Rada Gminy Bukowina Tatrzańska – sesja plenarna. Fot Jan Budz