„Na Spiszu” nr 3 (68) 2008 r.
24
bardziej, że ma on swoje przełożenie genealogiczne na na-
szym terenie. Tradycja zjazdów krewnych, którzy ze sobą
się nie widzieli od kilkuset lat wytwarza niezwykły klimat.
W dniu 20 lipca 2008 roku podczas polonijnego odpu-
stu przy derenczańskiej kaplicy spotkali się Węgrzy pol-
skiego pochodzenia – potomkowie górali spiskich i pod-
halańskich z prawie dziewięćdziesięcioosobową grupą
mieszkańców Podhala i Spisza. Rangę tego historycznego
wydarzenia podnosi fakt dziejowego nawiązania przyjaź-
ni przedstawicieli rodów Rémiásów, Gogolyów, Milonów,
Kowalów, Bubenków (Bembenków), Kuchtów, Trybułów,
Kustwanów, Bigosów i Michalików – potomków pierw-
szych osadników z Derenku – z Remiaszami, Gogolami
Kustwanami i Bębenkami – góralami ze Spisza i Podhala,
najprawdopodobniej ich krewnymi.
Na czele grupy Polaków stali wójt gminy Bukowina
Tatrzańska Sylwester Pytel, proboszcz białczański ks. Jan
Byrski, prezes Związku Polskiego Spisza Jan Budz z Czar-
nej Góry oraz pani Jadwiga Plucińska i dr Janusz Kamocki
z Krakowa, którzy wiele lat swojego życia poświęcili ba-
daniom historycznym nad dziejami Derenku i jego miesz-
kańców. Kontakty polsko-węgierskie derenczan z góralami
stają się coroczną tradycją, mają o czym rozmawiać, podo-
bieństw jest bardzo wiele…Derenczanie posiadali kościół
w swojej miejscowości pod takim samym wezwaniem jak
białczanie, czyli Św. Ap. Szymona i Judy Tadeusza.
W październiku br. miała miejsce rewizyta Polonii
w Białce Tatrzańskiej i Czarnej Górze. Goście zakwatero-
wani w DW „Na Kamieńcu” odwiedzili Wieliczkę, Kraków
i Oświęcim. W okolicznościowym spotkaniu w przeddzień
białczańskiego odpustu oprócz władz gminnych i księży
wziął udział wicestarosta powiatu tatrzańskiego Andrzej
Skupień, burmistrz Poręby, a także przedstawicielka władz
wojewódzkich z Miszkolca. Obecny był również Tibor Re-
miasz, który od wielu lat mozolnie opracowuje materiały
metrykalne i archiwa. To dzięki jego pracy i ujawnionym
nazwiskom można było pokojarzyć skąd przybył trzon
osadniczy katolickiej wioski Derenk.
B
ronisław
C
howanieC
– L
ejCzyk
Odpust polonijny w Derenku
na Węgrzech
– niezwykłe spotkanie
Węgierska wieś Derenk istniała od średniowiecza
i była związana od zawsze z ośrodkiem administracyjnym
na zamku w Szárd, który stanowił własność najpierw kró-
lewską, następnie przechodził przez ręce różnych węgier-
skich rodów hrabiowsko-książęcych, natomiast od 1936
roku wchodzi w skład Węgierskiego Skarbu Królewskiego.
Teren Derenku położony na zboczu Góry Alsó leżącej na
wschodzie pogórza Aggtelek, otoczony lasami dostarczał
od zawsze zwierzyny łownej mieszkańcom, zaś stosunko-
wo ciepły klimat i żyzna ziemia płodów rolnych. W cza-
sach dominacji tureckiej na Węgrzech i walk narodowo-
wyzwoleńczych za Rakoczego miejscowość ta w poważny
sposób została dotknięta zniszczeniami, co było powodem
znacznego wyludnienia. Ocalałych pierwotnych miesz-
kańców Derenku zdziesiątkowała panująca w 1711 roku
w kraju cholera, pozostali ostatecznie opuścili osadę.
Na kanwie fali osadniczej, po latach klęsk i nieuro-
dzajów, prowadzonej przez ród Esterházych, do Derenku
w latach 1711 – 1720 przybyli polscy chłopi z terenów
Czarnej Góry i Jurgowa na Spiszu oraz Białki Tatrzańskiej,
Bukowiny, Brzegów, z innych wsi na Podhalu, a także z re-
jonu Sącza i Krakowa. Rozpoczynając tym samym nowy
rozdział w historii tej miejscowości. Z biegiem pokoleń
kolejni potomkowie pierwszych osadników tracili świado-
mość narodową, jednak zachowując swoją gwarę. Węgrzy
uznawali ich za Słowaków. Nieprzerwanie enklawa Pola-
ków żyła w Derenku, do czasów II wojny światowej, kiedy
regent Miklós Horthy postanowił stworzyć m.in. z tej miej-
scowości tereny łowieckie. Później te tereny, ze względu
na swą malowniczość, zostały przemienione w Park Na-
rodowy Aggtelek.
Polska enklawa została rozproszona po Węgrzech.
Utrata spójności etnicznej wspólnoty groziła szybką ma-
dziaryzacją, czy słowakizacją, dlatego współcześnie,
w celu podtrzymania tradycji i pielęgnowania kultury pol-
skiej potomkowie derenczan organizują w lipcu coroczny
odpust polonijny, który umożliwia spotkanie rozproszo-
nych po Węgrzech potomków tej osady. Istnienie tej pol-
skiej wioski w przeszłości umożliwiło powołanie na Wę-
grzech polskiej mniejszości narodowej, która korzystając
z funduszy unijnych doprowadziła do postawienia pomni-
ka oraz w tym roku upamiętnienia tabliczkami informacyj-
nymi miejsc, gdzie stały domy derenczan, zaś zachowany
w ruinie budynek szkoły został odnowiony i przeznaczo-
ny na muzeum upamiętniające istnienie Derenku w grani-
cach obecnego narodowego parku. Wart zauważenia jest
ten fenomen polskości korzeni obywateli węgierskich, tym