background image
„Na Spiszu” nr 3 (68) 2008 r.
16
dalszej subwencji  TSL i ZHP zrzekło się  swego kapitału zainwestowanego 
w budynek na rzecz Skarbu Państwa i budynek ostatecznie został wykończony 
przez Ministerstwo i przeznaczony na młodzieżowy dom wycieczkowy, a tak-
że na siedzibę kursów dokształcających nauczycieli. W czasie okupacji w la-
tach 1941-1945 Słowacy urządzili w budynku tzw. Meśtiankę, (szkołę o pro-
filu zbliżonym do gimnazjum) zaś w suterynach była mleczarnia. Ten wojen-
ny epizod jest niczym wobec ogromnej roli szkoły przez następne dziesięcio-
lecia. Po wyzwoleniu utworzono w budynku szkołę polską, w której uczyło 
wielu doświadczonych nauczycieli. Szkoła do dziś prowadzi edukację dzie-
ci, a jej progi przez ten okres opuściły setki absolwentów. 
Przez wiele lat wysiłek Leona Szkockiego i dorobek wielu ludzi wielkiego 
serca bladł i tracił  na znaczeniu. Niezwykłą rolę Śtudantów i samego Leona 
Szkockiego opisywał kilka razy nasz wielki rodak Jan Pluciński. Ale ludzie ci 
nie oczekiwali nagród, nie szukali poklasku. Nie zrażały ich niepowodzenia, 
ani też nie brali do serca złośliwości. Za to cieszyli się osiągnięciami lokalnej 
społeczności. Niezwykłymi współpracownikami L. Szkockiego w Jurgowie
Andrzej Chowaniec rodem z Jurgowa na konkursie Wiedzy o Spiszu,
pochylony nad rodzinnymi pamiątkami przodków
byli  m.in.:  Sebastian  Chowaniec  - 
dziadek J. Tischnera, Jan Tomlan, Ja-
kub Tybor, Andrzej Tybor - kierow-
nik tartaku i elektrowni, który zginął 
tragicznie, kierownik poczty Walen-
ty Pluciński oraz Walenty Pluciński 
– kierownik orkiestry dętej.
Jurgowska szkoła zdaje się mieć 
dobrą passę od samego początku i ja-
kąś opiekę duchową Leona Szkoc-
kiego.  Bo  jak  ocenić  fakt  budowy 
w 2008 roku pięknego boiska za pół-
tora miliona złotych, a które przy tym 
nosi imię „Orlik”. Urodzony z dala 
od Spisza w 1789 w Sokołowie Ma-
łopolskim jako syn Wiktora i Teresy 
z Hanuszów od wczesnej młodości, 
aż do końca swoich dni dbał o oświa-
tę w spiskim Jurgowie. Jeszcze latem 
1968 roku widziano Leona Szkockie-
go kroczącego na piechotę z Czarnej 
Góry do ukochanego Jurgowa. Zmarł 
równe 40 lat temu w dniu 9 września 
1968 roku.
Jeśli dziś przyjdzie nam odpo-
wiadać,  którędy  wiodła  droga  Spi-
szaków  do  Polski,  to  wspomnijmy 
Leona Szkockiego i jego myśl, że ta 
droga wiedzie przez oświatę. Świa-
tły obywatel nie jest papugą lecz źró-
dłem twórczej myśli, która nie cho-
dzi w parze z głupotą. Dlatego Jur-
gów  był  najbardziej  wykształconą 
wsią w okolicy, a z jurgowskiego po-
dwórka poszło w świat wielu niezwy-
kłych ludzi.
tekst (j), fot. arch red.
Jan Chowaniec „Tomlón”, pierwszy
poznany Spiszak, któremu studanci
pomogli przegnać „bycka” przez potok
Andrzej Chowaniec rodem z Jurgowa na konkursie Wiedzy o Spiszu,
pochylony nad rodzinnymi pamiątkami przodków