
- Kacwin | Turystyczna wioska w górach na Spiszu

chwilami niezwykłymi oraz zwyczajnym
codziennym wypełnianiem obowiązków.
Okres adwentu i Bożego Narodzenia,
a także szybko następujący po nim okres
czas Wielkanocy jest nie tylko pamiątką
i odnowionym wspomnieniem naszego
Pana Jezusa Chrystusa. Jest bowiem symboliczną przysta-
nią w biegu wartkiego nurtu życia i przystankiem na dro-
dze przemierzanej wraz z innymi. W zgiełku różnych spraw
i wydarzeń jakże często nie mamy czasu, aby się oglądnąć
za siebie. Kiedy przystaniemy na chwilę okazuje się, że prze-
byliśmy szmat drogi, że życie zbliża się ku wieczorowi i trze-
ba szukać „noclegu”. Choćbyśmy cały świat kilka razy ob-
jechali, choćbyśmy zdobyli wielkie majątki i pałace to i tak
wszystko sprowadza się do symbolicznej wizji niewielkiego
odcinka pomiędzy Betlejem i Emaus.
zja Zmartwychwstałego. Osoby świadome końca dni „od za-
wsze” szukały opieki w osobie Św. Józefa - patrona umiera-
jących. U schyłku życia w oczach człowieka wierzącego do
ostatniego tchnienia jawi się Matka Najświętsza w subtel-
nym płomyku Gromnicy, a w rękach osoby utrudzonej fi-
zycznie Różaniec, którego cząstki w prosty sposób łączą
kończące się życie doczesne ze Światłem Nieskończonym
w domu Ojca. Oczekiwanie na Objawienie, stajenka betle-
jemska, nauczanie i męka Jezusa Chrystusa tworzą przej-
rzysty i niebywale wyraźny „splot nadziei”, z którego po-
mocą możemy zejść ze złej drogi, wyjść z każdej pułapki,
z każdej przepaści. Nawrócenie możliwe do ostatniej chwili
wspierają Maryja i Józef oraz Apostołowie i Wszyscy Świę-
ci, którzy przez wieki dawali przykład, wskazując gdzie na-
sza nadzieja i ostoja wieczna.
dy. Prowadzi to nas do szalonego labiryntu, do wykoślawie-
nia moralnego, przez co droga życia wydaje się pozornie ła-
twiejsza, zaś w rzeczywistości staje się jeszcze trudniejsza.
Pokolenia, które były przed nami, zapominamy. Nie szanuje-
my dorobku ojców zadufani w swojej wiedzy i sile. Ale przy-
chodzi chwila kiedy sił coraz mniej, a także czasu na zmianą
wykoślawionych butów. Jakże często jest nam wstyd, że na-
śladowaliśmy obce wzory, żeśmy porzucili przodków oby-
czaje i zaniedbywali w utwierdzaniu siebie i innych co do fi-
larów naszej wiary. Czas Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy,
a także czas do Zesłania Ducha Świętego powinniśmy więc
wykorzystać na osobiste wzmocnienie „splotu nadziei i wia-
ry”. Należy zrobić wszystko co w ludzkiej mocy, aby nie było
to tylko sezonowe powrósło, albo stary przerdzewiały drut
kolczasty. Jonasz