background image
„Na Spiszu” nr 4 (61) 2006 r.
32
HOŁDOMAZ
Przez cały rok w gospodarstwie domowym i rolnym
wykonywane są różne prace. Związane są one z obrób-
ką roli, gospodarstwem domowym lub hodowlanym,
budową domu, z kupowaniem lub sprzedawaniem roz-
maitych towarów – począwszy od żywego inwentarza,
skończywszy na chustkach na głowę.
Kiedy budowano dom, najmowano członków rodzi-
ny lub sąsiadów. Dawniej rzadko stosowano zapłatę za
tę pracę, tylko trzeba było odrobić to, gdy ktoś z pra-
cujących będzie budował dom. Robotnikom dawano
jedzenie kilka razy dziennie, czyli: podobiod (drugie
śniadanie), obiad i juzyne (podwieczorek) i wiecerzom
(kolację). Zaś po zakończeniu pewnego etapu budowy
np. gdy zalano płytę lub postawiono więźbę dachową,
robotnicy przybijali na wysokiej żerdzi bukiet kwiatów
nazywanej piórko lub wiecha. Właściciel był wówczas
zobowiązany postawić robotnikom wódkę i jedzenie.
Natomiast po całkowitym zakończeniu budowy był hoł-
domaz czyli uczta, która w znacznej mierze opierała się
na piciu alkoholu i biesiadowaniu przy stole ludzi zwią-
zanych tą budową.
Zakończenie prac polowych, zebranie wszystkich plo-
nów świętuje się uroczyście w kościele mszą świętą dożyn-
kową. Dziękując Bogu za obfite urodzaje i szczęśliwe zbio-
ry, gospodarze robią ozdobny wieniec dożynkowy. Znajdu-
ją się na nim kłosy wszystkich zbóż, wymyślnie ułożone,
oraz najdorodniejsze warzywa i owoce.
Wymiana towarów i usług też wiązała się z hołdoma-
zem. Po każdej udanej sprzedaży krowy, konia czy sło-
my piło się hołdomaz – ucztowali tutaj tylko mężczyźni.
W niektórych wsiach nazwa ta brzmi Hołdómas (red.)
.Najlepszą okazją do ucztowania było ukończenie prac
polowych. Popularnie nazywa się to wykopki. Wspólne
kopanie ziemniaków, potem wspólne ucztowanie przy
stole. Gospodyni przygotowywała sutą wieczerzę, do
tego chleb, boczek i mięso wędzone – własnej produkcji,
okraszone gorzołkom.
JESIEŃ
Po ciężkiej pracy w polu przez całe lato, nadchodzi
jesień. Czas odpoczynku dla ziemi i ludzi. Powoli koń-
czy się wszystkie prace polowe, tym samym wszystko
przygotowuje się do zimowego snu.
Kiedy z pól zostanie wszystko zebrane, gospodarze
wypędzają bydło już nie tylko na swoje pastwiska, lecz
na wszystkie wiejskie łąki. W jednych miejscowościach
spiskich mówi się, że krowy lub owce idą na samopos –
czyli pasą się po łąkach bez nadzoru, bez pasterza. Wie-
czorem dopiero gospodarze idą szukać krów lub owiec.
Spiski rok obrzędowy
Maria Pietraszek – Wnęk
W jednym z numerów „Na Spiszu” opisałam zwyczaje związane z karnawałem,
był to jeden podrozdział mojej pracy magisterskiej. Oto dalsze części roku obrzędo-
wego na Spiszu.
W Krempachach i w Nowej Białej istnieje jeszcze
system wypasu bydła nazywany osobek. Wieś podzielo-
na jest wówczas na kilka części: góra, dół, boczne uliczki
lub jeszcze inaczej. W każdej z tych części obowiązuje
kolejka i jeden lub dwóch pasterzy pasie w danym dniu
całe stado. W takim stadzie mogło znajdować się około
Wypas bydła jesienią w Krempachach, fot.M.Wnęk
Krowy w Nowej Białej, fot. J. Budz