background image
15
„Na Spiszu” nr 1 (55) 2005 r.
Tymi słowami przywitania rozpoczyna się jeszcze do dziś
każde spotkanie w naszym góralskim środowisku. Wchodząc
do izby wypowiadamy jako słowa przywitania pozdrowienie
naszego Pana. Odpowiedzią są słowa: Na wieki wieków amyn.
Po tym następują zdawkowe zwroty grzecznościowe typu: -
witojciez, co nowego ! lub - co za biyda cie przignała, albo - e, cosi
be nowe kieś ku nóm prziseł, lub: goróncego popiołu! Wychodząc
od sąsiada lub znajomego wypowiada się na odchodnym cha-
rakterystyczne: Z Panym Bogiym, na co gospodarz dopowiada,
Boze cie ta prowodź. Nie wiem kiedy z naszych domów znikły
kropielnice, które wisiały przy drzwiach. Sięgał do niej ręką
każdy domownik przed wyjściem do kościoła lub przed podró-
żą i czynił znak krzyża, zazwyczaj także wypowiadając słowa:
z Panym Bogiym. Podobnie jak dziś każda podróż zaczynała
się od znaku krzyża, a gdy go nie było następowało stanowcze
upomnienie ze strony towarzyszącej osoby: Przezgnoj sie !
Trzeba z żalem stwierdzić, że dzisiaj posłuszeństwo, a nawet
szacunek wobec starszych jest znacznie mniejsze. Podatność
na światowe „trendy” powoduje, że nie tylko młodzież, ale
i starsi zastępują starodawne zwroty słowami przyjętymi
w kulturze masowej, wypowiadane wprost językiem literac-
kim lub na styl gwarowy np.: dziyń dobry, dobry wiecór, do
widzynio. Zdarza się jeszcze, że napotykając osobę duchowną
ludzie mówią: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, ale ja-
koś im to ciężko przechodzi przez gardło, bo częściej słyszymy
słowa Szczęść Boże. A przecież pozdrowienie: Scyńś Boze lub
Boze pomogoj przez wieki używane było jako pozdrowienie
przy pracy, zwłaszcza w stosunku do napotkanych w polu.
Gdybym jeszcze dziś powiedział komuś w polu dziyń dobry
spotkałby mnie co najmniej ironiczny uśmiech lub milczenie.
Jeszcze są i tacy, co wpadając do cudzego domu witają się
jedynym tchem: POFOLÓNY!, ale kto, wypada zapytać ?
Będąc chłopcem, kiedy posyłano mnie po coś do ro-
dziny lub do sąsiada, przypominano: Nie zaboc pofolić Boga!
I tak jest do dziś, chociaż mam wrażenie, że nie wszędzie
jest to już dobrze widziane, a i samemu wydaje mi się, że nie
wszędzie to przywitanie jest stosowne. Kiedy szkoła uczyła
dzieci powszechnych zwrotów grzecznościowych, nie mo-
głem zrozumieć, dlaczego napotkani na drodze starzy ludzie
zwracali się do mnie inaczej wypowiadając z natarczywością
pozdrowienie: Pofolóny Jezus Krystus. Które z nas dzieci od-
powiadało na to pozdrowienie było chwalone, a które nie,
to wywoływały grymas niezadowolenia na twarzy staruszki.
Dzisiaj po przemyśleniach i z perspektywy wielu lat mogę
stwierdzić, że powszechne niegdyś zwroty „wypadają z ob-
rotu językowego” z uwagi na ich chrześcijański charakter.
Kultura masowa uderzyła w tradycyjnie katolickie zwyczaje,
a ich powolny zanik uznać trzeba za nasze zaniedbanie. Jako
dorastający chłopiec zapamiętałem słowa biskupa Albina
Małysiaka, który w jurgowskim kościele przy okazji jednej
z wizytacji ostro krytykował system ateistyczny, komunistycz-
ne praktyki w Rosji, gdzie zamieniano kościoły na magazyny
i sklepy, gdzie prześladowano wierzących. Biskup pytał ile to
czasu w ciągu swojego życia chrześcijanin poświęca Bogu ?
I zarazem przypominał: Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu,
tam wszystko inne jest na w właściwym miejscu.
Kiedy teraz słyszymy, że w Niemczech i USA sprzedaje się
kościoły a we Francji zamienia na dyskoteki i sale wystawowe,
kiedy widzimy otwartą walkę z Kościołem, z jego zwierzchni-
kiem Ojcem Świętym - możemy być pewni, że ze światem jest
źle. Boli zatem, że również nasi ludzie, katolicy, idą z prądem
w takim kierunku, aby być modnym. Pomału jednak wierzący
chrześcijanin staje się w świecie współczesnym jakby równo-
cześnie Trędowatym. Padł komunizm jako państwowa forma
instytucjonalnego zwalczania nauki Jezusa Chrystusa. Zwarci
i zjednoczeni w walce z komunistami nie dostrzegaliśmy
faktu, że świat zachodni wyhodował w tym zakresie znacznie
bardziej przebiegłe metody i za ich pośrednictwem urabia się
także nas, Polaków. Dlatego każdy góral spiski powinien mieć
oczy otwarte i w sumieniu ocenić swoją pozycję. Obyśmy stali
po dobrej stronie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Jan Budz
Nagrody pieniężne dla zespołów ufundowane zosta-
ły przez Wójta Gminy Łapsze Niżne, Gminny Ośrodek
Kultury w Niedzicy
Z okazji Jubileuszowych „Spiskich Zwyków” organi-
zator uhonorował sponsorów dziękując za piętnastoletnią
współpracę i wspieranie imprezy.
XV Jubileuszowe „Spiskie Zwyki”, dzięki temu,
że odbywają się regularnie, udowadniają, że praca w ze-
społach regionalnych przyczyniła się do coraz wyższego
poziomu prezentowanych programów i odbywania trady-
cyjnych zwyczajów i obrzędów.
Cieszy nas, że w prezentacjach indywidualnych
uczestniczyło bardzo wielu młodych instrumentalistów,
solistów śpiewaków i gawędziarzy. Jest to bez wątpienia
zasługa mistrzów i nauczycieli.
tekst: Maria Waniczek, foto: W. Niczewski, J. Kowalczyk
Pofolóny Jezus Krystus