background image
21
„Na Spiszu” nr 1 (55) 2005 r.
ręki i huzia w stronę domu z tą
pochodnią. Powodowało to nie-
smak wśród dzieci, dorosłych
i księży. Nie podobało się i to,
że chłopcy zamiast uczestniczyć
w liturgii, lecą do domu dla ja-
kiegoś „pogańskiego” zwyczaju.
A wystarczyłoby tak niewiele,
nieco spokoju i szacunku dla
Światłości Świata, dla Zmar-
twychwstałego.
Chrześcijański obrzęd
święcenia wody i ognia w cza-
sie Wielkanocy jako doniosły
wyraz wiary musiał się głęboko
zakorzenić w zwyczajach ludo-
wych. W czasach kiedy nasz
lud pasterski nie miał śwabli
i świycek, to właśnie huba od-
grywała bardzo pożyteczną rolę liturgiczną. Służyła ona
do przenoszenia ognia na dość duże odległości oraz do
jego czasowego przechowywania. Jeśli wytężymy trochę
wyobraźnię nietrudno przywołać do swojej świadomo-
ści odległe czasy. A to, jak idą lasem na Pawliki nasi
przodkowie i obyrtają hubami, aby donieść do kozdego
dómu, do kozdyj kolyby ogień poświęcony przy kościele
w Łapszach Wyżnych - odległym nawet na dzisiejsze
czasy. Przynoszenie święconego ognia przy pomocy
huby przypomina zwyczaj zanoszenia świeżego sianka
zwierzętom i resztek opłatka po Pasterce, aby stworze-
nia poznały że Bóg się narodziół. Dlatego czuje się żal,
Rolnik, to nie tylko zawód, to przede wszystkim typ
człowieka związanego z przyrodą i uprawiającego ziemię
w przeświadczeniu, że w nowym roku będzie lepiej. Zry-
wając grudniowe kartki kalendarza każdy poważny Gazda
z niepokojem obserwuje pogodę od Św. Łucji, duma na
Św. Agnieszką i MB Gromniczną, spoziyro na pola w Św.
Józefa i czeka grzmotu na Św. Wojciecha. Kiedy przy-
chodzi wiosna rolnicy jak pracowite pszczoły rzucają się
w wir prac polowych, aby wykorzystać sprzyjającą pogodę.
Ponieważ z roku na rok maleje dochodowość gospodarstw
na terenach górskich, wielu fachowców pyta co trzyma tych
ludzi, że nadal zajmują się swoją ziemią. Odpowiedzi jest
wiele, ale najważniejszym elementem w życiu rolnika jest bezgraniczna nadzieja, że ten rok będzie lepszy !
W okresie wiosennym co roku w wielu wsiach organizowane są skupy jagniąt na eksport. Jagnięta z naszego
regionu już od kilkunastu lat trafiają do Włoch. Skupem zajmuje się Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz
z/s w Nowym Targu wspólnie z Gminnymi Spółdzielniami.
Tegoroczna akcja odbywała w uciążliwych warunkach atmosferycznych zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt
(śniegi i mrozy). Utrudnieniem skupu jest również unijna biurokracja. W tym roku święta wielkanocne są wyjątkowo
wcześnie, mimo to większość rolników sprzedała swoje jagnięta bojąc się obniżki cen po Wielkanocy.
Wiosna idzie
Jagnięta oczekujące na transport do Włoch
że głupota może doprowadzić do zaniku tego starodawne-
go zwyczaju w naszej parafii. Ponieważ święcenie ognia
odbywa się co roku, a nikt nie zabronił przynoszenia hub
do święcenia – starajmy się je przynosić, ale też zacho-
wujmy się tak jak przystało przy obcowaniu z rzeczami
świętymi. Przecież zapalona huba może tlić się przez
dłuższy czas i przy odrobinie sprytu można uczestniczyć
we mszy świętej i przynieść do domu ogień, aby woń
dało huby dała poznać ziwiźnie, że Pan Zmartwychwstał.
Sprawimy tym radość Bogu i uszanujemy piękne tradycje
naszych przodków. Po co?, ano dla chwały, dla Boskiej
Chwały! jb
Fot. A. Morawski