background image
17
„Na Spiszu” nr 4 (54) 2004 r.
Zacynoł sie Adwynt. Ludzie pościyli. Pościyli duzi
i mali. Dzieci w skole chodziyły za Ponióm i cały cos
sie ino dopytywały: Prose Pani, a kiedy bedzie Wilijo?,
bo se wtedy lepiyj podjedzom. Pani nie wiedziała jak im
wytłomacyć i godo: Dzieci, tam u góry jest malutki Pan
Jezus. Gdy będziecie grzeczne, to do was szybko przyj-
dzie, a gdy tak będziecie za mną chodzić i pytać tylko kie-
dy będzie Wigilia, to jeszcze długo trzeba będzie czekać.
Dzieci sie straśnie tym przejyny. W ostani dziyń
przed Wigiliom Pani sie pyto dzieci: No co dobrego
uczyniłyście ?
Tu sie zgłoso Józek: Jo prose Pani pomogoł mo-
jemu tacie w sopie, tu sie zgłoso Stasek: A jo pomogoł
mojymu tacie w lesie.
Dziywcynki, Hania: A jo prose Pani pomogała mo-
jyj mamie sprzontać izbe, Marysia: A jo prose Pani po-
mogała mojyj mamie piyc ciasto.
Syćkie sie dzieci zgłosały, przekrzykiwały, a Jyn-
drek siedzioł w ostatniyj ławce i nie godoł nic. Pani sie
go pyto: Jędruś a ty co dobrego uczyniłeś, pochwal się
kolegom, koleżakom. Jyndrek wstoł tak niechyntnie,
smarka od nosa utar i wytar do portek i godo:
- E prose Pani, jo se na płotku siedzioł az tu idzie
jakosi wcasowicka i mi sie pyto:
- Chłopczyku, jak daleko jest na pociąg do Poroni-
na, a jo godom:
- E Paniusiu będzie z jakom godzine.
Pani wyjyna zygarek i krzycy: Oj, to ja nie zdążę bo
mam pociąg za pół godziny. Ne i wiycie cok zrobiył, nek
psa spuściył z łańcucha i wiycie ze pani zdonzyła. I taki
dobry ucynek spełniył Jyndruś, Pani zdonzyła, a piesek
sie przelecioł.
Gawędziarz Piotruś Kuruc - poświęcenie Szkoły
w Białce Tatrzańskiej
Marian Milon – Czarna Góra
Pod choinką
Choinka ma igły, na igiełkach bombki
Zebrała się przy niej w komplecie rodzina
Pełne usta życzeń, wszyscy ostrzą ząbki
Na to co serwuje tradycja babcina
Osioł i noc cicha, i stajenka licha
Przybyli pasterze z siankiem pod główeczki
A tu tyle dobra, już dwunasta micha
Rzeczywistość całkiem jakby z innej beczki
Zaś tam pod choinką teatrzyk lalkowy
Jezus malusieńki, nagusieńki leży
Wielka się historia w małej szopce dzieje
Trzech Króli rozumie to i prędko bieży
I anioł pasterzom oznajmia nowinę
Osioł z wołem grzeją żłobek solidarnie
Tego co odkupić ma człowieczą winę
Którego królestwo cały świat ogarnie
To strona mistyczna dzisiejszej wieczerzy
W małej miniaturce wielki teatr dziejów
Lecz jest druga strona i ta bądźmy szczerzy
Górę brać zaczyna drogi przyjacielu
Prezenty, paczuszki, co też tam być może
Ciekawość materii rozwinęła żagle
Dziękuję aniołku, śliczności, och Boże
Pełna euforia radości - aż nagle
Gwiazdka zamrugała robiąc dziwną minę
A wśród nocnej ciszy słychać, że ktoś płacze
Pomóżcie, ratujcie bezbronną dziecinę
Żłobek się wywrócił pod naporem paczek
Osioł z wołem także ryczą ludzkim głosem
Że aż zamrugały z wrażenia światełka
Nam też niewygodnie pod prezentów stosem
To nie żadne Święta, to jakieś jasełka.
Dobry ucynek
(autor nieznany)