background image
„Na Spiszu” nr 4 (54) 2004 r.
24
W kulturze ludowej całej Polski wigilia Bożego Na-
rodzenia uchodzi za najbardziej niezwykły dzień roku,
w którym wszystko to, co na pozór zwyczajne, nabie-
ra wyjątkowej rangi, stając się magicznym punktem
odniesienia dla mającej nadejść przyszłości, zapewnić
w nowym roku urodzaj, płodność, zdrowie, szczęście
małżeńskie i dostatek. Zgodnie bowiem z ludową cy-
kliczną koncepcją czasu, czas biegnąc w skali roku zuży-
wa się , a wraz z nim starzeje się cały Kosmos, przyroda
i ludzie. Sensem obrzędów sprawowanych podczas Świąt
Bożego Narodzenia była więc coroczna odnowa zuży-
tego czasu i potrzeba tchnięcia nowych sił witalnych
w świat na przełomie starego i nowego roku.
Na Spiszu w Wigilię bardzo uważano, aby nikomu
nic nie pożyczać. Dobrze miał się rok zapowiadać kiedy
pierwszy nawiedził dom młody mężczyzna. Jeśli poja-
wiła się kobieta i chciała coś pożyczyć, często uważano
ją za czarownicę („strzigę”).
We Wigilię było mnóstwo pracy. Kobiety przyrzą-
dzały żywność, zaś mężczyźni przygotowywali drewno,
karmę dla zwierząt, aby w czasie świąt nie wykonywać
żadnej pracy. Gospodynie, które miesiły drożdżowe cia-
sto, wybiegały do ogrodów z rękami zalepionymi ciastem
i obejmowały drzewa owocowe, aby obrodziły dorodny-
mi owocami w przyszłym roku. Często powtarzano „jako
Wilijo taki cały rok”. W związku z tym bardzo uważa-
no, aby nie czynić kłótni, być zgodnym i pracowitym.
Szczególnie dzieci starały się być posłuszne wiedząc,
że jeśli dostaną lanie, wówczas czeka ich częste bicie
w nadchodzącym roku. Przystrajano jodłową gałązką
wejście do domu i zabudowań gospodarczych. Strojenie
to do dziś jest praktykowane, symbolizuje ono ciągle
odradzające się życie i słońce a także młodość, siły wi-
talne, płodność, zdrowie i dobrobyt. „Gazda” zabezpie-
cza cały dobytek przed wszelkim złem zagrażającym ze
strony świata zewnętrznego. W tradycji chrześcijańskiej
podłaźnik podobnie jak choinka jest symbolem rajskie-
go drzewa, wnoszonym do domu na pamiątkę upadku
pierwszych rodziców i narodzin Jezusa, który ich winę
odkupił. Informatorzy pamiętają, że we Wigilię było sta-
wiane iglaste drzewko, w gwarze nazywane „jeźulanko”,
które przystrajano w łańcuchy z żytniej słomy i koloro-
wej bibuły oraz ciastka domowej roboty.
Ojciec przynosił snop słomy z owsem, kładł go do
kąta izby. Na stół kładziono do garnuszka owies, a pod
obrus siano. Wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej
gwiazdy, wieczerzę wigilijną rozpoczynał ojciec modli-
twą Anioł Pański, następnie członkowie rodziny łamali
się opłatkiem. Po czym zasiadali do stołu, pilnie strze-
gli, aby od stołu nie odchodzić, nie upuścić z ręki łyżki,
Jeżeli uzyskamy odpowiednie środki od Totalizatora
Sportowego i będziemy mieć własne, to będzie kontynu-
owana budowa hali sportowej w Niedzicy. Jest to ważne
zadanie dla gminy, tym bardziej, że budowa tej hali jest
już rozpoczęta, a obiekt taki jest potrzebny zarówno dla
młodzieży, jak też mógłby przynosić pewną pomoc
przy jego utrzymaniu.
Ze względu na bezpieczeństwo na naszych drogach
planujemy budowę chodnika dla pieszych na Zamku
i w Niedzicy wzdłuż drogi w kierunku jeziora, oraz do-
kończenie zaczętych już w roku bieżącym prac związa-
nych z przebudową chodników w Łapszach Wyżnych
i Trybszu. Jest to konieczne, ze względu na wzrastający
ruch samochodowy na naszych drogach w okresie let-
nim, a także w miesiącach zimowych bezpieczniej iść
chodnikiem niż ruchliwą drogą.
Dużo do zrobienia jest także na odcinku turystyki,
ponieważ jest to plan długofalowy, wymagający wspól-
nych uzgodnień pomiędzy właścicielami gospdarstw to
na dzień dzisiejszy jest niewielka liczba tych gospo-
darstw. Obecnie mamy na terenie gminy kilka gospo-
darstw agroturystycznych, jest to wprawdzie jeszcze
niewielka liczba może około 10 -15, ale powinna ona
wzrastać zwłaszcza w takich miejscowościach naszej
gminy jak Łapszanka, Trybsz, Łapze Wyżne.
Miejscowości te mają doskonałe warunki do wypo-
czynku, posiadają też wiele ciekawych obiektów i tras
turystycznych, no a przede wszystkim są gościnni i ser-
deczni.
Pozostało jeszcze w Gminie Łapsze Niżne około
trzydziestu procent gospodarstw nie skanalizowanych,to
głownie w Łapszance i Falsztynie. Myślę, że w ramach
programu ISPA do którego należeć będzie jedenaście
gmin, powinno się znajść jakieś rozwiązanie, ponieważ
jest program zainicjowany przez Unię Europejską, a ce-
lem tego programu jest utrzymanie w czystości Jeziora
Czorsztyńskiego. Jest to poważne zadanie i jest wiele
obaw, czy gminy sobie z tym poradzą Gmina Łapsze
Niżne to również rolnictwo, które w ostatnich latach bar-
dzo się zmieniło.
Niska opłacalność produktów rolnych, spowodowa-
ła w wielu gospodarstwach poszukiwanie pracy poza
rolnictwem. Zmieniło się też użytkowanie pola, obecnie
przeważają użytki zielone i poza bydłem, i niewielką ilo-
ścią owiec nie hoduje się innych zwierząt.
Spotyka się na naszych polach spore areały nie po-
koszonych traw, pewne nadzieje rolnicy wiążą z dopła-
tami z Unii Europejskiej, być może to zmobilizuje rolni-
ków do dalszego użytkowania swojej ziemi. Ale myślę,
że gdy nie będzie dobrego rolnictwa, to też, i ten turysta
tu nie przyjedzie. Jest to problem na pewno trudny i tu
potrzebna bez wątpienia pomoc państwa.
M. Pukański
Obrzędy Bożonarodzeniowe
na Spiszu