background image
9
„Na Spiszu” nr 2 (75) 2010 r.
i południowej Polski od Mazowsza, Lubelszczyzny po Ma-
łopolskę i Podkarpacie. W Polsce uważa się, że górale tra-
dycyjnie głosują na kandydata konserwatywnego. Jednak
w tych wyborach góralskie serca najgoręcej biły w Chica-
go. W tym amerykańskim mieście Jarosław Kaczyński uzy-
skał 80 % procentowe poparcie ku zaskoczeniu polskich
mediów.
Czego oczekujemy, jako obywatele ?
Oczekujemy na dyskusje nie o tym, który kandydat ma
mniejszy nos, który lubi gejów, a który lesbijki. Interesuje
nas raczej wiedza na temat kraju i jego roli w świecie, a tak-
że metody jakimi ma zamiar się posługiwać, aby Polska ro-
sła w siłę, a ludzie żyli dostatniej! Ktoś powie, że to tylko
słowa, ale właśnie Edward Gierek wprowadził do Polski
zasadniczą zmianę i dobrobyt na wsi. To prawda, że tamten
system generował straty i wpędził kraj w zagraniczne długi.
Dziś mamy system zupełnie inny, a zadłużenie zagraniczne
wielokrotnie większe. Czekamy więc odpowiedzi ze strony
kandydatów, dlaczego każdy obywatel Polski ma 17.000,00
złotych długu za granicą, skoro sam nie pożyczał. Zapytajmy
na co idą miliardy złotych z prywatyzacji resztek majątku
narodowego ? Bo jeśli są przejadane przez biurokrację, aby
utrzymać się przy władzy, to my już dziś dziękujemy….
Oczekujemy wreszcie kultury politycznej! Aby politycy
zachowywali się z umiarem i roztropnie. Aby nie wywoły-
wali paniki społecznej i nie ujawniali strategii kraju naszym
wrogom. Czekamy nie na happeningi w stylu Palikota, nie na
deklaracje o wyrzynaniu „watach”, czy patroszeniu przeciw-
nika, ale na przyjazne spojrzenie na konkurenta, który rządzi.
Po co sobie wypominać błędy ? Nie lepiej pokazać jak z tego
wyjść? Rządzenie nie jest sprawą łatwą i przyjemną, a zdo-
byta władza nie jest na wieki. Jeśli jednak jeden zespół, jedna
ekipa nie daje rady niechże nie trzyma się tej władzy jak wa-
riat drabiny, tylko da popróbować innym na różnych szcze-
blach. A może recepta konkurentów lepiej zadziała. Ocenę
za każdym razem zostawiam wyborcom, bo do nich należy
weryfikacja, bez względu na spolegliwe media, które potrafią
reklamować kandydata jak proszek do prania. Idźmy zatem
do wyborów z własnym zdaniem i oceną. I niechże nas nie
zawiedzie przysłowiowy chłopski rozum! JB
Wybory i spory
Katastrofa pod Smoleńskiem przyspieszyła planowa-
ne na jesień wybory prezydenckie. Szok, jaki był udziałem
całego społeczeństwa zdawało się, że uspokoi media i po-
lityków. Liczyliśmy na ich patriotyzm, i to że na spokojnie
będą przedstawiać program dla Polski. Stało się jednak ina-
czej. Kampania wyborcza ma to do siebie, że toczy się spór
o kierunek w jakim Polska będzie podążać przez następne
lata. Z niepokojem obserwujemy omijanie tematów waż-
nych dla obywateli i podsuwanie przez media tematów za-
stępczych do dyskusji.
Po pierwszej turze wyborów prezydenckich okazało się,
że wygrał Bronisław Komorowski, ale różnica między dwo-
ma głównymi rywalami okazała się zaskakująco nikła. Wy-
niki przedwyborczych sondaży wskazywały na druzgocącą
porażkę Jarosława Kaczyńskiego i zwycięstwo Bronisława
Komorowskiego już w I turze. Podejrzewa się zatem zarów-
no „sondażownie” jak i liberalne media o sprzyjanie jedne-
mu kandydatowi. Jest sprawą oczywistą i niedemokratycz-
ną stwarzanie takich pozorów, że jakiś kandydat już wygrał,
zatem nie warto iść do urn wyborczych.
Jarosław Kaczyński wygrał na Podhalu, Spiszu i Ora-
wie, i jest to wynik lepszy od tego jaki uzyskał Lech Kaczyń-
ski w I turze pięć lat temu. Bronisław Komorowski uzyskał
kilkuprocentową przewagę nad kontrkandydatem w Zakopa-
nem, Nowym Targu i Szczawnicy. Generalnie większe po-
parcie uzyskał Komorowski w województwach zachodnich
i północnych, natomiast Kaczyński na terenach wschodniej
Banderia konna prowadząca Jarosława Kaczyńskiego
z Krzeptówek na Plac Niepodległości