background image
9
„Na Spiszu” nr 4 (61) 2006 r.
Zwolennikom Konfederacji Spiskiej - zebranym na dzie-
dzińcu zamku lubowelskiego (obecnie na terytorium Słowa-
cji) przed kaplicą św. Michała Archanioła - swoje przesłanie
przesłał ks. bp drohiczyński Antoni Pacyfik Dydycz OFM
Cap, życząc, by podjęte „inicjatywy przyczyniały się do jesz-
cze pełniejszego rozwoju Najjaśniejszej Rzeczypospolitej,
majestatowi jej dodając należnego blasku”. Swój uroczy-
sty adres przesłał również członek założyciel Klubu Zacho-
wawczo-Monarchistycznego Janusz Korwin-Mikke, w któ-
rym pisał: „Wierzę, że to już ostatnie lata dogorywania sys-
temu demokratycznego, już wkrótce Duch Święty wskaże
pomazańca, który ujmie w rękę koło sterowe...”
Na uroczystości nie brakło atrakcji. Zwolennikom mo-
narchii przypomniano czasy pojedynków rycerskich, strze-
lano z zabytkowej broni palnej, była nastrojowa muzyka,
a przy tym dopisała pogoda. To, że byliśmy na Spiszu przy-
pominali zaproszeni przedstawiciele Związku Polskiego Spi-
sza z Łapsz, Niedzicy i Czarnej Góry, którzy przybyli wraz
z zespołem i muzyką, w której prym wiódł Marian Kikla.
Sympatię do naszej delegacji okazywali nie tylko konfede-
raci, ale też mieszkańcy Słowacji, którzy czują się górala-
mi. Piękną polską gwarą wręcz prosili o częstsze wizyty ze
strony przybyłej młodzieży. Zachwyceni byli jej śpiewem
i muzyką. Nie lada atrakcją był wspólny występ chóru oraz
filharmoników z Nowego Sącza i górali ze Spisza.
Po mszy świętej na dziedzińcu do wyłożonej księgi z de-
klaracją konfederacji pierwsi wpisali się Adam Józef Orze-
chowski i Ryszard Zdzisław Zygmunt trojga imion hrabia
Bochenek-Dobrowolski. W zabytkowej kaplicy św. Micha-
ła Archanioła odprawiono uroczyście mszę św. po łacinie ze
śpiewami w językach. polskim i słowackim. Mszę odprawio-
no w intencji szybkiej beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła
II. Na zamku zebrała się sporo konfederatów oraz turystów,
głównie z terenu Polski. Nie ukrywali oni swego zaskocze-
nia, wręcz zdumienia z tego, co widzą na własne oczy.
- Pracowałem nad tym, żeby to była taka chwila – po-
wiedział główny organizator konfederacji Adam Józef Orze-
chowski. Nie omieszkał przypomnieć, że z tego miejsca
w grudniu 1655 Jerzy Lubomirski wyruszył na czele wojsk
polskich wyzwalać Rzeczpospolitą z potopu szwedzkiego.
Wyglądało na to, że konfederacja wyrusza na Polskę, ale mój
rozmówca delikatnie sprostował: - Nie idziemy na Polskę,
idziemy ją zmieniać. Chcemy Polski sprawiedliwej, uczciwej,
państwa takiego, jakie dają monarchie europejskie. Przyto-
czył przykład dziesięciu najlepiej rządzonych krajów euro-
pejskich. W Polsce brakuje więc tylko króla, zapytałem kiedy
wybierają się prosić kandydata do objęcia tronu Polski? - Po
podpisaniu aktu konfederacji utworzony komitet zwróci się
z prośbą o audiencję. Przypuszczam, że nastąpi to w ciągu
miesiąca i zostaniemy zaproszeni do Drezna lub Szwajcarii,
gdzie zostaniemy
przyjęci przez
Jego Wysokość
Marię Emanu-
ela - odpowie-
dział Adam Józef
Orzechowski. Maria
Emanuel - przypomnę - jest
seniorem rodu Wettynów, księ-
KTO OBEJMIE TRON POLSKI?
ciem Saksonii i margrabią Miśni, a mocą postanowień kon-
stytucji 3 maja 1791, wprowadzających sukcesję saską w Pol-
sce, jest uznawany za legalnego spadkobiercę, dziś liczy so-
bie 80 lat. Jego rodzina była zresztą z tego powodu niezbyt
dobrze traktowana przez reżim hitlerowski.
Do Starej Lubowli przybyli prawie wszyscy przedsta-
wiciele ruchów monarchistycznych w kraju. Ryszard hra-
bia Bochenek-Dobrowolski - Związek Monarchistów „Cra-
covia” Wielkiego Księstwa Krakowskiego stwierdził, że
monarchia to jedyny ratunek dla Polski. - Trzeba wprowa-
dzić ojca narodu, wtenczas będzie porządek, jak w każdej