background image
„Na Spiszu” nr 2 (59) 2006 r.
34
Wydawanie map i przewodni-
ków nie tyle dla turystów, co raczej
dla zaspokojenia lokalnej „dumy”
stało się niestety w ostatnim dzie-
sięcioleciu prawie że plagą. I choć-
by jak kto zachwalał te wszystkie
mapy; wiejskie, gminne czy powia-
towe, daleko im jest do ongiś bardzo
popularnej mapy turystycznej „Ta-
try i Pieniny”, wygodnej dla tury-
sty i obejmującej cały region. Wy-
dawnictwa wykorzystując lokalne
ambicje, chcą przy tym łatwo zaro-
bić i robią nieraz buble pełne prze-
kłamań, a nawet szokujących błę-
dów. Rysują bowiem drogi, któ-
rych nie ma, wpisują błędne oznaczenia, przepisują po in-
nych autorach opisy pełne uproszczeń i dyletanctwa. I jak
takie coś podsuwać turyście? Przecież to jest dezinforma-
cja i antyreklama.
I tu wbrew utartej opinii z satysfakcją trzeba odnoto-
wać – pozytywnie - wydanie nowej Mapy Gminy Bukowi-
na Tatrzańska w skali 1:30 000, która zawiera lokalne atrak-
cje turystyczne, aktualne informacje o wyciągach narciar-
skich, w tym także najważniejsze dane teleadresowe. Wy-
dawca firma Compass z Krakowa na okładkę mapy dała
Morskie Oko, jako najsłynniejszą część Polski, zarazem naj-
piękniejszy obrazek z bukowiańskiej gminy. Wśród atrak-
cji znalazła się także Dolina Pięciu Stawów, stare kościółki
w Bukowinie i Białce, Zagroda Korkoszów w Czarnej Gó-
rze i kompleks szałasów pasterskich w Jurgowie. Mapa po-
siada przyjemną szatę graficzną, jest dość dokładna i trud-
no dopatrzyć się poważniejszych błędów. Jednym słowem,
pogratulować.
Jak to zwykle bywa w beczce miodu znajdzie się też
to i owo, co psuje smak. W krótkim opisie gminy czytamy,
że rzeka Białka oddziela dwie krainy: Podhale i Spisz, co
z uwagi na Nową Białą nie jest prawdą. Ponadto już dawno
odkryto słowo „łączy”. Nie mówi się więc, że Tatry dzie-
lą, ale że łączą. Nawet Odra przestała dzielić tylko łączy,
więc najwyższy czas, aby Białka nie była granicą która dzie-
li, lecz rzeką która łączy. To zresztą jest prawdą bo ożenki
i migracje po obu stronach rzeki były od wieków i dzisiaj
są powszechne do tego stopnia, że miejscowi nie dzielili
się na Podhalan i Spiszaków, lecz nawzajem określali sie-
bie „Zowodzianami”. Warto by też na mapach w opisach za-
znaczyć, że most łączący Spisz z Podhalem nosi imię Jana
Plucińskiego, co wynika z uchwały Rady Gminy Bukowi-
na Tatrzańśka.
Człowiek „z Polski”, który kupił mapę pytał mnie też o
ten klimat „Pogranicza”, który autor tekstu dostrzega już na
pierwszy rzut oka. Gościu jakoś nie widział tych „oczywi-
stych” odrębności, więc po co o nich pisać. Po kilku dniach
zobaczył w Rzepiskach na Bryjowym Potoku kaplicę cmen-
tarną z napisem po słowacku i chciał się upewnić, czy tam
mieszkają Słowacy. A ponieważ w bramie cmentarza w Jur-
gowie zobaczył napis po łacinie, chciał się dowiedzieć, skąd
się wzięli tu Rzymianie. Tak to jedno słowo, bez bliższego
wyjaśnienia prowokuje do pytań, a gospodarzy do długiego
wyjaśnienia sprowadzającego się do tego, że jakie czasy, ta-
kie napisy. A z rzymianami gmina bukowiańska ma bardzo
bliskie kontakty poprzez Romów, których najwięcej miesz-
ka nad rzeką Białką, w miejscu zwanym od dawien daw-
na nie inaczej jak „Budy Cygańskie”. Nazwa jak to nazwa
była i powinna być zachowana, ale się przy niej majstruje.
Bywają gorsze i się je szanuje.
red.
Nowa mapa gminy
Bukowina Tatrzańska
Historia Polski miała
swoje wspaniałe okresy, ale
też czasy klęski i pogardy za-
borców. Te trudne czasy okre-
ślano „erą zaborów”, „nocą
okupacji” itp. Nasi wrogo-
wie mówili, że Polska umar-
ła. Stąd restytucja państwa
polskiego po I wojnie świa-
towej często była określana
jako „zmartwychwstanie”.
Byli też tacy, którzy uważa-
li, że polska państwowość
i naród polski zapadł w zi-
mowy „letarg”. Wykorzy-
stał to Stefan Żeromski napisał książkę, której nadał tytuł
„Przedwiośnie”. Okres I wojny światowej i wojny między
zaborcami zrodziły nadzieję, że potem do kraju przyjdzie
wiosna wolności i rozkwitu.
Nasza redakcja otrzymała zaproszenie na promo-
cję najnowszej publikacji nowotarskiego oddziału Polskie-
go Towarzystwa Historycznego pt. “Małopolska i Podha-
le w latach Wielkiej Wojny 1914-1918”, która odbyła się
1 kwietnia 2006 r w nowotarskim MOK-u - Izbie Regio-
nalnej im. ks. prof. Józefa Tischnera. Książka liczy ponad
430 stron, zawiera 253 zdjęcia, mapy, szkice, tabele, tabli-
ce. Cena jednego egzemplarza w księgarniach wynosić bę-
dzie około 45,00 zł. Sprzedaż odbywać się będzie na pro-
mocjach regionalnych, a następnie w księgarniach w No-
wym Targu, Krakowie i Warszawie, a także za pośrednic-
twem internetu. Duże zainteresowanie publikacją dobrze
rokuje na przyszłość, a zarazem potwierdza zapotrzebowa-
nie na dobrze przygotowaną publikację o tematyce histo-
rycznej i regionalnej zarazem. Gratulujemy red. Robertowi
Kowalskiemu i wszystkim autorom publikacji.
red.
Ma³opolska na przedwiośniu
