background image
Na Spiszu nr 4 (85) 2012 r.
12
Obydwoje z mężem studiujemy geologię na AGH w Kra-
kowie, wiec kiedy podczas sesji egzaminacyjnej dowiedzie-
liśmy się o możliwości wyjazdu do Peru z Polską Wyprawą
Naukową, nie wahaliśmy się ani minuty. Nasze górskie do-
świadczenie oraz chęć pomocy w takim przedsięwzięciu mo-
gły się przydać
, zostaliśmy więc zwerbowani do 12- osobo-
wej Ekspedycji Naukowej.
Przylot
7 września 2012r. wczesnym rankiem, po 11 h lotu
z Madrytu, wylądowaliśmy w Limie – stolicy Peru. Miasto
nas nie urzekło. Unosząca się nad aglomeracją mgła, zwana
przez miejscowych Garuą, działa na człowieka dość przy-
gnębiająco, dlatego z miłą chęcią opuściliśmy miasto jesz-
cze tego samego dnia, udając się nocnym autobusem do
Arequipy.
Niedzicki akcent w polskiej
wyprawie naukowej do Peru
Jako rodowitej Niedziczance, byłej zamkowej
8
przewodniczce, zafascynowanej historią Inków
przebywających w Niedzicy w XVIII w., nie wy-
padało mi nie polecieć do Peru, Kraju Synów
Słońca, kiedy nadarzyła się ku temu okazja.
Arequipa, znana jako la ciudad blanca (‘’białe miasto’’),
nazywana jest najpiękniejszym miastem Peru. Nas także za-
chwyciły biało- beżowe budynki zbudowane z tufu wulka-
nicznego, pochodzącego z wulkanów otaczających miastecz-
ko. Wulkany Misti (5822m.n.p.m), Chachani (6075m.n.p.m)
oraz Pichu Pichu (5,664 m.n.p.m) nadają temu miejscu nutkę
tajemniczości. Spacerując po uliczkach, spoglądając na białe,
zdobione arkady przypominające nasze krakowskie Sukien-
nice, piękną katedrę z dwoma wieżyczkami, dostrzegając
palmy i fontanny na rynku
, ma się wrażenie, że czas stanął
w miejscu. Wszędzie spokój i cisza: wspaniałe miejsce.
Po uzupełnieniu zapasów na dalszą drogę, dokupieniu
sprzętu, odwiedzeniu kilku ważnych osobistości przez na-
szego profesora, wynajęliśmy 2 jeepy i następnego ranka ru-
szyliśmy w teren. Naszym celem było Huambo, wioska leżą-
ca na wys. 3300 m.n.p.m., znajdująca się nieopodal Kanionu
Colca. Stała się ona dla naszej 12- osobowej ekipy bazą wypa-
dową przez najbliższe kilkanaście dni. Wioska Huambo mile
nas zaskoczyła; mieszkańcy byli bardzo pomocni i przyjaź-
nie do nas nastawieni. Jak się okazało tutaj wręcz kocha-
ją Polaków. Można to było dostrzec w uśmiechach ludzi
mijanych na uliczkach oraz w chęci niesienia nam pomocy
w każdej sytuacji. Skąd to przyjazne nastawienie w stosun-
ku do Polaków? Otóż od 1981r. – czyli od czasu spłynięcia
przez naszych rodaków, studentów AGH z Krakowa po raz
Fakty
Na Spiszu