background image
Na Spiszu nr 4 (85) 2012 r.
4
Tradycja
Na Spiszu
Bóg od wieków szuka przeróżnych sposobów na to, żeby
trafić do człowieka. Bóg szuka różnych możliwości, żeby się
z nami skontaktować, żeby nas ruszyć. I to w tych dniach
to jest najważniejsze: Bóg decyduje się na dramatyczny krok
- staje się człowiekiem, jednym z nas. Kimś, kto tak samo
czuje, cierpi, cieszy się. To jest ten czas i ten dzień, w któ-
rym On przestaje być kimś obcym. Nie jest już dla nas jakąś
idea, a staje się rzeczywisty, realny i namacalny.
Mówimy i pod-
kreślamy to, że Boże
Narodzenie ma ma-
giczną, atmosferę.
Tymczasem nie ma
w nim, ani trochę
magii. Jest cud. Nie-
zwykły, a jednocze-
śnie właśnie zwykły
cud, przyjścia do nas
Pana. Bóg przyszedł
i ciągle chce do cie-
bie przychodzić. Zna
cie, wie kim i jaki je-
steś. Bóg nie boi się
twojego brudu, nie
boi się śmietnika,
jaki masz w sobie.
On chce być w two-
im życiu, takim jakie
ono jest.
To nie są i nie
mają byś święta
świętego
spokoju.
To mają być dla ciebie święta pokoju i prawdziwej radości
z tego, że jesteś kochany. Zdaj sobie w końcu z tego spra-
wę, że jesteś kochany przez Ojca, który dał ci Brata. Dał ci
Brata po to, żeby mógł być bliżej i dać ci więcej. Jezus po to
się urodził, aby ci pokazać kim jest twój Tata. Kim jest Ten,
który cię wybrał.
Niech święte dni, nie przelecą ci przez palce. Nie prześpij
ich, nie przejedz, bo to bez sensu. A to, że Bóg przyszedł, ma
być dla ciebie największym sensem twojego życia. Bo to nie
jest tak, jak lubimy sobie wmawiać, że święta, święta i po świę-
tach...
Nie. Jego narodzenie jest prawdą i rzeczywistością.
Uwierz w to. Pozwól mu nareszcie narodzić się w tobie.
Maria Galik
Po co Ci Boże Narodzenie?
No właśnie, po co? Dla tej całej kiczowatej
8
otoczki? Choineczka, banieczki, światełka
i cała fura przeróżnych rzeczy, jakie towarzy-
szą przyjściu Boga na świat. A właściwie wspo-
minaniu tego, co już przecież się stało, bo On
przyszedł i cały czas jest.
Z mroków w światło
– refleksje
Bożonarodzeniowe
Nadchodzi czas, który każdemu z nas koja-
8
rzy się niezwykle miło, to okres Świąt Boże-
go Narodzenia. Nasze myśli kierujemy do Be-
tlejem, małej Bożej Dzieciny, która przychodzi
na świat po to, by zbawić każdego człowieka.
Dotykamy tajemnic naszej wiary: Wcielenie
i śmierć Boga na krzyżu pozostają ściśle i nie-
rozerwalnie złączone.
Pozostaje jednak pytanie, czy w dzisiejszych czasach je-
steśmy w stanie przygotować się dobrze do przeżywania tej
jakże ważnej dla nas chrześcijan uroczystości.Treść świąt
Bożego Narodzenia jest niezwykle głęboka i poważna. Nie
można ich przeżyć „z doskoku”, „byle jak”. Wręcz przeciw-
nie. Potrzeba głębokiej refleksji i zatrzymania się nad ich
treścią. Potrzeba zrobić sobie rachunek sumienia z tego jak
przeżywam te święta, czy mają one jakikolwiek wpływ na
moje życie? Czy staję się lepszy? Czy chociaż próbuję? Mimo
bogactwa treści i głębi duchowej niezwykle łatwo jest je spły-
cić, zawęzić przeżywanie świąt do stołu uginającego się pod
ciężarem przygotowanych potraw, do przedświątecznych
zakupów i niestrawności po rodzinnej imprezie. Niestety
bardzo często zdarza się, że nie pamiętamy po co to wszyst-
ko, dla Kogo się gromadzimy. Zupełną płyciznę wskazuje
powiedzenie: „święta, święta i po świętach”. Hołdowanie
temu przysłowiu świadczy o zewnętrzności przeżywania
świąt (zakupy, zabieganie, sprzątanie…). To wszystko wy-
nika z ducha czasów, w jakich przyszło nam żyć, nie sprzy-
jających głębokiemu przeżywaniu czegokolwiek. W kulturze
nastawionej na konsumpcję – żyję po to, żeby mieć – taka
postawa prowadzi do uczynienia licznych hipermarketów
współczesnymi świątyniami, których bogiem jest pieniądz,
a gama kolorów, odpowiednio dobrana muzyka, oświe-
tlenie, powodują, że „odpust” trwa cały rok. Tym samym
f
ot. J
. K
ow
alczyk
f
ot. J
. K
ow
alczyk