background image
Na Spiszu nr 1 (82) 2012 r.
18
W zeszłym roku zmarła Ma-
ria Halczyn, ostatnia żyjąca córka
Śp. Wojciecha, którą odwiedziliśmy
w 2009 roku wraz ze Zbigniewem
Halczynem mieszkającym na Dolnym
Śląsku. Maria Halczyn i jej mąż rów-
nież Wojciech (zięć Wojciecha) często
gościła nas w swoim domu, gdzie słu-
chaliśmy rodzinnych opowieści. Z ko-
lei od p. Zbigniewa dowiedzieliśmy
się o losach Antona brata Wojciecha,
który wyemigrował na polskie Kre-
sy Wschodnie. Jego rodzina przeżyła
tragedię zsyłki na Syberię, część rodu
do dziś mieszka na Litwie. Część po
II wojnie światowej wróciła do Polski
na Ziemie Odzyskane. Z tego źródła
mamy informację o kolejnym bracie
Florianie (Stefanie) Halcin, który wy-
emigrował do USA (został księdzem).
Zatem oprócz rzeczy smutnych,
jaką jest śmierć Marii Halcin (zapis
w pisowni słowackiej) są też fakty, któ-
re po latach przywracają blask historii.
Postaramy się w następnym numerze
gazety opowiedzieć więcej o tej rodzi-
nie, której głównym bohaterem jest ŚP.
Wojciech – postać na tyle ważna że tra-
fiła do wielu opracowań i encyklopedii.
Jego rodzina wiele wycierpiała z miło-
ści do Polski, natomiast my Spiszacy
wiele zawdzięczmy staraniom Woj-
ciecha o sprawiedliwe granice, zgod-
ne z zasięgiem polskiego osadnictwa.
To On głaskał Wilsonową rękę i mó-
wił z przekonaniem po angielsku: „My
tu przybyli z dwóch małych krajów ta-
trzańskich ze Spisza i Orawy. Ludność
tych ziem jest czysto polska. Ziemie na-
sze są teraz przez Czechów nieprawnie
okupowane. Przyszliśmy prosić Konfe-
rencyę pokojową, aby nas wyswobodziła
z pod jarzma czeskiego, a przyłączyła do
Polski, do tego państwa, które do nas ma
jedynie prawo”
I choć dziś jest to już tylko wspo-
mnienie, nie zapominajmy, że pomimo
starań i polskiego pochodzenia miesz-
kańców, Lednak pozostał w granicach
Słowacji. Nam, choć o to nie zbiegali-
śmy, los pozwolił włączyć się do Ma-
cierzy i korzystać z rozwoju kulturowe-
go zgodnie z nasza wiarą, językiem oraz
pochodzeniem, czego zwykle tego nie
doceniamy.
Jan Budz
A oto co zapisano o naszym boha-
terze na stronach Wikipedii:
Wojciech Halczyn (ur. 4 października
Hojciech Halczyn
– „Stracony”
Wojciech Halczyn jest postacią niezwykłą, która dla Polaków
godna jest przypominania, tym bardziej że w tym roku mija 80
lat od jego śmierci (1932–2012).
1863 w Lendaku na Spiszu - zm. 5 sierp-
nia 1932 tamże) - polski działacz ludo-
wy i niepodległościowy, członek (wraz
z Piotrem Borowym z Orawy) polskiej
delegacji na konferencji pokojowej w Pa-
ryżu w 1919 r. i do prezydenta Sta-
nów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona
w sprawie przyłączenia Orawy i Spisza
do Polski. Na Spiszu był zwany "Polskim
Prezydentem".
Był prostym gazdą, który w młodości
pasał owce w Tatrach Bielskich i Dolinie
Kieżmarskiej. Później wyemigrował do
Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował
w latach 1897-1904. Podczas I wojny
światowej walczył jako żołnierz w armii
austro-węgierskiej.
Szerzył na Spiszu kulturę polską
i patriotyzm. W 1919 r., gdy decydo-
wała się przynależność państwowa Spi-
sza, włączył się w działalność Narodo-
wego Komitetu Obrony Spisza, Orawy,
Czadeckiego i Podhala. Wraz z Piotrem
Borowym z Orawy, ks. Ferdynandem
Machayem i Kazimierzem Roupper-
tem wziął udział - jako delegat Spisza
- w paryskiej konferencji pokojowej. 11
kwietnia 1919 r. delegację na specjalnej
audiencji przyjął prezydent USA Thomas
Woodrow Wilson. Dzięki obecności Hal-
czyna w składzie delegacji polskiej proble-
matyka Orawy i Spisza była rozpatrywa-
na na konferencji.
Po rozpisaniu plebiscytu na tych te-
renach Halczyn z Borowym brali udział
w pracach Głównego Komitetu Plebiscy-
towego. Do plebiscytu jednakże nie do-
szło i po arbitralnej decyzji Rady Amba-
sadorów 28 lipca 1920 r. rodzinne wsie
- Lendak Wojciecha Halczyna i Rabczy-
ce Piotra Borowego - pozostały po dru-
giej stronie granicy. Wojciech Halczyn
obawiając się czechosłowackich represji
Wojciech Halczyn, delegat Spisza do Wilsona
Maria Halcin, córka Wojciecha
z synem Tomaszem
Florian Stefan Halczyn, O.S.B. (1888–1980)
– brat Wojciecha Halczyna
Ludzie
Na Spiszu