Na Spiszu nr 1 (82) 2012 r.
26
Zdrowie
Na Spiszu
Por jest jarzyną towarzyszącą czło-
wiekowi od tysięcy lat. Znany w Polsce
od kilku wieków z właściwości leczni-
czych i odżywczych. Jest lekko strawny.
Można go jeść na surowo, po ugoto-
waniu i duszeniu. Nie tuczy, jest za-
sadotwórczy. Za-
stępuje kurację
wodami mi-
neralnymi. Za-
leca się go jako
odtrutkę po za-
truciach np.
grzybami, nie-
świeżym pokar-
mem, ołowiem
ze spalin sa-
mochodowych
lub parą ołowiu
w drukarniach.
Sok ze świe-
żych porów jest
dobrym środkiem leczącym wszelkie
formy kamicy moczowej i nieżyty dróg
moczowych, podnosi potencję seksual-
ną mężczyzny i jest zaliczany do afro-
dyzjaków. Syrop z porów działa ko-
rzystnie na koklusz u dzieci., wzmacnia
nerwy, jest antyseptyczny, łatwo straw-
ny, budulcowy, moczopędny, oczysz-
czający krew.
Wskazania lecznicze:
Na użytek wewnętrzny:
Anemia, arterioskleroza, artre-
tyzm, gościec (reumatyzm), azotenia
[ zatrucie amoniakiem ], dolegliwości
dróg moczowych, kamica moczowa,
gruźlica, niestrawność, niewydolność
nerek, otyłość, zaparcie.
Na użytek zewnętrzny:
Czyraki, hemoroidy, nagniotki, od-
ciski, ropnie, rany, krwawienie z nosa,
pielęgnacja twarzy, wrzody, ukąszenia
owadów, zastój moczu.
Z Poradnika zdrowia
Jadwigi Górnickiej
wybrał Franciszek PAYERHIN
BOŻA
APTEKA
P O R – Allium porum
Sołdżyna
albo szynka domowa
Na nic sklepowe szynki, markowe kiełbasy … najlepsza jest
szynka domowa albo sołdżyna robiona na starych tradycyjnych
receptach, z prawdziwego mięsa i wędzona w dymie prawdzi-
wego drewna. Dziś ten smak swojskiego smakołyku, wraca i za-
chwyca delikatnością najwybredniejszych smakoszy.
Jak to się robi? Trze-
ba najpierw zdobyć kawa-
łek dobrego mięsa tzn. w
tym przypadku potrzebna
jest zadnia świńska noga z
kością. Noga taka w cało-
ści lub dzielona na mniejsze
kawałki wędruje na kilka
dni (3-4) do marynowania
w wodzie, do której dodaje
się sól, ale tu uwaga trze-
ba wyczucia aby nie prze-
solić i zachować proporcje,
więc rozpuszczamy w 10 l
wody 1 kg soli kuchennej,
można dodać peklosól, saletrę, ale najlepsza jest prostota i sama sól w zupełności
wystarczy, pamiętamy przecież, że ma to być swojskie i smaczne, a saletry dość
mamy na co dzień. Mięsa doglądamy tak aby, co kilkanaście godzin mieszać, ob-
racać i delikatnie nakłuwać
tak aby solanka równo wni-
kała do mięsa nadając mu
równomierny i klasyczny
smak. Zamarynowane mię-
so wyciąga się i albo w ca-
łości nogę wędzi się albo
idąc za nowoczesną wygo-
dą pakuje się do gumowych
siatek ściskając dokładnie i
wiążąc. Dalej wieszamy w
rozgrzanej wędzarni, gdzie
wcześniej solidnie napa-
liliśmy drzewem najlepiej
z drzew liściastych takich
buk, ale szczególnie polecane są drwa drzew owocowych z powodu swego aro-
matu np. śliwy, wiśni - to co się wędzi ma część smaku tego czym się pali. Jest to
najbardziej pachnąca część przygotowań, ale wymagająca wszakże cierpliwości i
wytrzymałości na przedwczesne skosztowanie specjału. Po uwędzeniu aromatycz-
na szynkę wystarczy sparzyć w gorącej wodzie prze ok. godzinę, dbając aby woda
nie wrzała. Po tym zabiegu szynkę wyciągamy i dobrze jeszcze jest zanurzyć na
godzinę do lodowatej wody aby smaki zostały w mięsie. Potem zostaje już tylko
to, do czego nikogo nie trzeba zachęcać. Smacznego!
kob