background image
Na Spiszu nr 3 (88) 2013 r.
51
Felieton
Na Spiszu
Te wymogi względem ucznia na-
uczyciel musi traktować poważnie,
w przeciwnym razie nie będzie dobrych
wyników nauczania tym bardziej wy-
chowania. Nie warto ucznia karać, bo
odbije się to na jego emocjach, znie-
nawidzi nauczyciela i szkołę, trudno
będzie ten błąd naprawić.
Najlepszą drogą do dobrego wy-
chowania jest interesujące dziecko
nauczanie. Aby tak było nauczy-
ciel musi dostosować sposób ucze-
nia do możliwości umysłowych, fi-
zycznych i emocjonalnych dziecka.
Małe dziecko nie ma wykształco-
nego logicznego myślenia jak
starsze dzieci, myśli jego zwró-
cone są na konkret. Nie potrafi
też utrzymać uwagi przez dłuż-
szy czas na jednym przedmiocie i męczy się sie-
dzeniem w jednej pozycji. Zaczyna się rozglądać po klasie
i myśleć o czym innym. Nauczycielka go upomina, uczeń się
buntuje, wreszcie otrzymuje wpis do dzienniczka o złym za-
chowaniu się na lekcji. Taka
sytuacja często jest począt-
kiem trudności dydaktycz-
nych i wychowawczych. Na-
leżą do nich ucieczki z lekcji,
wagary i pogłębiające się nie-
powodzenia szkolne.
Aby tego uniknąć należy
w okresie wczesnoszkolnym
prowadzić zajęcia w formie
zabawy na wszystkich fa-
zach poznania / od wrażeń,
spostrzeżeń, wyobrażeń, po-
jęć po umiejętności i spraw-
ności /. Taka nauka staje się
dla dziecka radosna, nie ma
stresującego ucznia odpytywania, bo wykonane czynności
świadczą o zasobie jego wiedzy.
Na podstawie własnych doświadczeń w pracy z dzieć-
mi / metoda zabawy / mogę stwierdzić, że rozwiązywanie
problemów, nie tylko matematycznych, o charakterze kon-
kretnym, prowadzi do lepszych efektów niż rozwiązywanie
problemów i zagadnień abstrakcyjnych, którymi uczniowie
mniej się interesują.
Z psychologicznego punktu wi-
dzenia nauka w formie zabawy posiada
wielostronne zalety, gdyż proces dydak-
tyczno-wychowawczy odbywa się drogą
działania, która zachęca do aktywnego
myślenia nawet dziecko ociężałe czy ner-
wicowe. Działania wyrabiają nawyki ładu
i porządku, właściwej organizacji pracy,
kształcą umiejętności i sprawności, budzą
chęć pokonywania trudności, dążenia do
racjonalizatorstwa, wyzwalają możliwości
twórcze, dają zadowolenie z osiągniętego
celu.
Jestem autorką w/w metody nauki
w formie zabawy dzieci w wieku 5 - 10 lat.
Wykonałam do tego celu pomoce naukowe.
Z całym moim dorobkiem pedagogicznym
zgłosiłam się do Redakcji czasopisma “Na Spi-
szu”. Jestem wdzięczna Redakcji za opubliko-
wanie
wiadomości o moich dokonaniach pedagogicz-
nych. Efektem tego był mój kontakt z nauczycielką Szkoły
Podstawowej Nr 2 im. JP II w Rzepiskach Anetą Wnuk, pra-
cującą z dziećmi klas młod-
szych. Pani Aneta zapoznała
się z tą metodą pracy z dzieć-
mi, wykonała pomoce do ta-
kiego nauczania i po dwóch
miesiącach prowadziła już
lekcje metodą zabawy.
Niemałą zasługę w tym
wszystkim miała p. Danuta
Madeja - dyrektorka tej szko-
ły. Zorganizowała spotkanie
z nauczycielkami kl. I - III
okolicznych miejscowości:
Gronia, Białki Tatrzańskiej,
Rzepisk i Brzegów. Odbyła
się lekcja pokazowa przepro-
wadzona przez Anetę Wnuk - lekcja prowadzona metodą
zabawy.
W związku z tym, że nauczycielki interesowały się tą
metodą, potrzebne było wydanie książki na temat nauki
w formie zabawy małych dzieci.
Książka i pomoce naukowe są już jest wydane, tytuł
brzmi “Pomoce naukowe w nauczaniu przez zabawę”.
Nowa metoda nauki
małych dzieci
Małe dziecko przychodzące do szkoły jest szczere, nie potrafi kłamać, ale bardzo surowo może oce-
8
nić błędy nauczyciela. Chce być lubiane i szanowane.