background image
„Na Spiszu” nr 1 (74) 2010 r.
6
Politycy i media wiele uwagi poświęcają obchodom
rocznicowym. Podkreśla się ich wagę, zwłaszcza zapowie-
dziany udział w obchodach premiera Rosji Władimira Puti-
na. Tymczasem dzisiaj 1/5 Polaków, zwłaszcza wśród mło-
dzieży, nie wie co stało się w Katyniu i kto zamordował
polskich oficerów - wynika z sondażu przeprowadzonego
dla „Newseeka”. Warto zatem zwrócić uwagę, że zwiastu-
nem zbrodni katyńskiej był pakt Ribbentrop-Mołotow, kiedy
to Niemcy byli pewni że po zaatakowaniu Polski Rosja Ra-
dziecka zadowoli się
swoim kąskiem. Z ko-
lei Sowieci upewnie-
ni w przyjaźni nie-
mieckiej przystąpili
do rozliczeń z bur-
żuazyjną Polską i jej
elitami na okupowa-
nych terenach.
1 września 1939
roku nastąpił atak
wojsk niemieckich na
Polskę, a u ich boku
także kilku dywizji
słowackich. 17 wrze-
śnia Polskę oczeku-
jącą pomocy Anglii
i Francji zaatakowały
wojska Rosji Sowieckiej, co powszechnie ocenia się jako
cios w plecy zadany polskiej obronie. Nie widząc szans na
prowadzenie wojny na dwóch frontach, polskie dowództwo
wydało rozkaz unikania walk z Rosjanami, wielokrotnie nie
przestrzegany z uwagi na postawę agresora. Po sowieckim
ataku na Polskę w niewoli rosyjskiej znalazło się 240-250
tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów. Już 19
września 1939 r. Ławrientij Beria nakazał utworzenie sieci
obozów jenieckich.
Na początku października 1939 r. władze sowieckie za-
częły zwalniać część jeńców-szeregowców. W tym samym
czasie podjęto decyzję o utworzeniu dwóch „obozów oficer-
skich” w Starobielsku i Kozielsku oraz obozu w Ostaszko-
wie, przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i wię-
ziennictwa. Wśród uwięzionych znajdowała się duża grupa
oficerów rezerwy, powołanych do wojska w chwili wybu-
chu wojny. Większość z nich reprezentowała polską inteli-
gencję - lekarze, prawnicy, nauczyciele szkolni i akademic-
cy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze polityczni,
urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie. Obok nich
w obozach znaleźli się również kapelani katoliccy, prawo-
sławni, protestanccy oraz wyznania mojżeszowego.
5 marca 1940 r. Biuro Polityczne „WKP(b)” Komuni-
stycznej Partii Bolszewików podjęło uchwałę o rozstrzelaniu
polskich oficerów oraz innych więźniów polskich przetrzy-
mywanych w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi. Na
piśmie jakie sporządził ludowy komisarz spraw wewnętrz-
nych Związku Radzieckiego Ławrientij Beria widnieje za-
maszysty podpis Józefa Stalina. W piśmie szef NKWD,
ocenia że wszyscy wymienieni Polacy „są zatwardziały-
mi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”,
wnioskował o roz-
patrzenie ich spraw
w trybie specjalnym,
„z zastosowaniem
wobec nich najwyż-
szego wymiaru kary
- rozstrzelanie”.
Od 3 kwietnia
1940 r. realizując de-
cyzję Stalina sowiec-
ka służba bezpie-
czeństwa określana
skrótem NKWD roz-
poczęła likwidację
obozu w Kozielsku,
a dwa dni później
obozów w Staro-
bielsku i Ostaszko-
wie. Przez następnych sześć tygodni Polacy wywożeni byli
z obozów grupami do miejsc kaźni. W tym czasie pozba-
wiono życia 14 587 polskich jeńców. Zamordowano rów-
nież ok. 7 300 Polaków przetrzymywanych w więzieniach
na okupowanym obszarze przedwojennych wschodnich wo-
jewództw Rzeczypospolitej. Do tej pory nie są znane nazwi-
ska pomordowanych. Być może dowiemy się więcej w tym
roku po zapowiedzi udostępnienie przez prezydenta Putina
tzw. białoruskiej listy pomordowanych.
W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie
kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich
rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS
przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zor-
ganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca
1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wów-
czas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie
do Kazachstanu.
Na Zbrodnię Katyńską składa się wiele rozdziałów hi-
storii mrożącej jeszcze dziś krew w żyłach, ze uwagi na bez-
duszność i okrucieństwo oprawców. Po 70 latach historycy
znów przywracają naszej pamięci indywidualne i zbiorowe
przeżycia jej ofiar, smutek i żal ich rodzin oraz wskazują
K
atyń
- naprawić krzywdy,
ocalić od zapomnienia
Cmentarz w Charkowie – tu spoczywają oficerowie ze Starobielska