background image
43
„Na Spiszu” nr 4 (73) 2009 r.
podłożu. Chciałem się jednak pochwalić jaskinią, do któ-
rej „chodnicek” nie jest w jakikolwiek sposób oznakowa-
ny. A jaskinia jest niezwykła, gdyż znaleziono w niej m.in.
bumerang oraz najstarsze ślady człowieka na ziemiach
polskich. Po tegorocznych badaniach archeologicznych na
wejściu do jaskini powstała głęboka dziura. Drągi i belki za-
bezpieczające dostęp do niej robią złe wrażenie. Negatyw-
nego odczucia nie zaciera nawet perspektywa wybudowa-
nia w pobliżu tego miejsca pawilonu z makietą jaskini wraz
z wyeksponowaniem niezwykle cennych znalezisk. Chcąc
poprawić nastrój naszym gościom zaproponowałem wejście
na skałkę. Miejsce, z którego można zobaczyć malownicze
widoki Spisza i Podhala. Krajobrazy oglądane z Obłazowej
są niezwykle atrakcyjne w każdej porze roku. Trzeba tylko
szczególnie uważać podczas deszczu i zimą żeby nie pośli-
znąć się na mokrych lub oblodzonych skałach. Pomysł ten
był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę potwierdzonym
powtarzanymi słowami zachwytu - jak tu jest pięknie. Bo
naprawdę jest tu pięknie.
Jednak najbardziej zostałem zaskoczony stanowiskiem
szacownego grona przewodników w kwestii zmiany ko-
ryta rzeki Białki, która rzekomo pozostawiła Nową Bia-
łą na lewym podhalańskim brzegu. Dla mnie jest to z wie-
lu powodów błędna opinia. Moi rozmówcy niestety nie
byli przekonani do przedstawianych przeze mnie argu-
mentów uzasadniających błędy w ich - opartym na niepo-
twierdzonych, ale powtarzanych hipotezach - podejściu
do tematu.
Należy wyjaśnić, czy rzeczywiście w czasach historycz-
nych rzeka zmieniła swój bieg ku Krempachom. Uważam,
że z punktu widzenia lokacyjnego niedorzecznością jest,
aby Nowa Biała miała połowę swoich pól po drugiej stro-
nie rzeki. Pola „biylańskie” przylegają wysoko na grapie do
terenów Białki Tatrzańskiej i sięgają daleko po horyzont,
gdzieś na granicy Gronia i Gronkowa. Co prawda według
prof. T.Trajdosa np. pierwotna lokacja Frydmana obejmo-
wała tereny po obu stronach rzeki. Historia potwierdziła jed-
nak, że w praktyce zamierzenie to było nie do utrzymania
i wieś od wielu wieków posiada tylko tereny na prawym
brzegu Białki.
Być może w okresie średniowiecza rzeka w czasie po-
wodzi „przewaliła” się starorzeczem w stronę Łopusznej.
Takie uderzenie ukierunkowane przez bryły wapiennych
skałek byłoby swoistym kanałem ulgi dla nadmiaru wód,
co potwierdza także zeszłoroczna powódź. Wieś poprzez
taki „przewał” nie mogła być zagrożona , gdyż jej pierwot-
ne zabudowania były oddalone od prakoryta i nieco wyżej
położone, jakby na pozostałości pradawnej wyspy (prehisto-
rycznej rzecznej mielizny). Po opadnięciu fali powodziowej
konfiguracja terenu i tak sprowadziła rzekę do pierwotnego
cieku, w czym zasadnicze znaczenie ma ukształtowanie tere-
nu. Zaznaczyć trzeba, że nie ma wiarygodnych opisów takiej
powodzi na Spiszu, ani też historycznej wzmianki o tym, że
Nowa Biała miała swoje tereny po drugiej stronie rzeki. Nie
ma też wzmianki w historii starszych - od Nowej Białej -
spiskich i podhalańskich wsi w dolinie Dunajca. Trzeba też
zadać sobie też pytanie: jak to możliwe, że rzeka tak „precy-
zyjnie” określiła granice katastralne z sąsiednimi Krempa-
chami. Czyżby był w tym „palec Boży”, a może spiski przy-
czółek na podhalańskim brzegu rzeki zachował się wskutek
jakichś niewyjaśnionych zdarzeń historycznych?
Jan Budz
Anna Sutor
(1914-2009)
Boga się trzymać… to miłośc znać…
…. Miłość znać, to choć troseckie
Siebie i swojego inksym scyrze dać
Ryszard Kowalczyk
„Tocyć nadzieję” 1992r.
To dewiza, według której żyła śp. Anna
Sutor, wieloletni pedagog i wychowawca
dzieci i młodzieży, która zmarła 17 wrze-
śnia 2009r
w wieku 95 lat. Pogrzeb odbył
się 20 września. Mszę św. żałobną odprawił
i słowo Boże wygłosił ks. Proboszcz Cze-
sław Hałgas. Kondukt żałobny na miejscu
spoczynku poprowadził ks. Mariusz Doma-
radzki. Zmarła została pochowana w miej-
scu spoczynku swych dziadków i pradziad-
ków obok swego wuja diakona Andrzeja
Gryglaka zmarłego w 1902r. w czasie, kiedy nasza ziemia rodzinna
nazywała się Lembarg i należała do Austro - Węgier.
Zmarłą Annę pożegnali rodzina, chrześniaki z rodzinami, nauczy-
ciele, uczniowie z Polski i Słowacji, ze Spisza i Orawy, przyjaciele,
sąsiedzi, strażacy, orkiestra, uczniowie Szkoły Podstawowej ze swy-
mi wychowawcami.
Strażakom za obsługę pogrzebu (posługę przy pogrzebie) oraz
wszystkim uczestnikom pogrzebu rodzina składa serdeczne Bóg
zapłać. Oddzielne podziękowanie należy się dr Tomaszowi Jasiń-
skiemu za jego dobroć, wielki szacunek i kulturę wobec wiekowej
pacjentki.
Red.
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG