background image
7
„Na Spiszu” nr 3 (68) 2008 r.
Tylko pogoda mogła pokrzyżować plany organizato-
rów. Ta jednak wyjątkowo się udała, mimo że przez cały 
poprzedzający tydzień padał deszcz. W końcu taka oka-
zja trafia się raz na… siedemset lat. 17 sierpnia w cen-
trum Frydmana, jednej z najpiękniejszych i najstarszych 
miejscowości Spisza, rozpoczęto obchody okrągłej rocz-
nicy lokacji miejscowości.
Pierwszą  imprezą  upamiętniającą  wydarzenia 
sprzed siedmiuset lat był festyn zorganizowany w sa-
mym centrum Frydmana na placu przed ośrodkiem zdro-
wia. Rozpoczął się równo o godzinie czternastej, kiedy 
na nowej scenie wykonanej przez miejscową wspólnotę 
urbarialną, pojawili się Gosia Myśliwiec i Tomek Mar-
kowicz w strojach regionalnych. Obydwoje debiutują-
cy w roli konferansjerów szybko pokonali tremę, równie 
szybko nawiązali kontakt z publicznością i stanowili do-
skonałe uzupełnienie występujących na scenie. A na sce-
nie rozpoczęto od silnego uderzenia. Wystąpiła orkiestra 
dęta pod batutą kapelmistrza Stanisława Wojtaszka. Pięk-
nie wykonane marsze i walce pozwalały zrozumieć, skąd 
się bierze niegasnący czar orkiestry dętej.
Następnie pojawił się Janusz Pilny ze swoim zespo-
łem. Na twarzach zgromadzonych można było dostrzec 
podziw. Podziw nie tylko dla muzyki, ale przede wszyst-
kim  dla  człowieka  walczącego  z  własnymi  słabościa-
mi. Janusz Pilny po wypadku, w którym stracił władanie 
w prawej ręce, ogromnym wysiłkiem na nowo opanował 
grę na skrzypcach.
Przed licznie zgromadzoną publicznością wystąpił 
oczekiwany kabaret “Truteń”. Salwy śmiechu wybucha-
jące raz po raz i długie oklaski świadczyły, że członkowie 
góralskiego kabaretu potrafią doskonale spuentować absur-
dy otaczającej rzeczywistości. Po kabarecie publiczność 
miała okazję zobaczyć występy zespołów regionalnych. 
Swoje umiejętności zaprezentowali “Mali Frydmanianie” 
i członkowie “Zielonego Jaworu” z Krempach.
Punktem kulminacyjnym wieczoru okazał się pokaz 
sztucznych ogni. Trzeba przyznać, że spektakl przygotowa-
ny przez krakowską firmę, której właściciel ma frydmań-
skie korzenie, przeszedł najśmielsze oczekiwania. Zgro-
madzeni z zachwytem zadzierali głowy w stronę nieba 
wybuchającego tysiącem różnobarwnych iluminacji.
Tuż po świetlnym spektaklu ogromna liczba par ru-
szyła do tańca przy doskonałej  muzyce wykonywanej 
przez zespół “Jedziebaba”. Na asfaltowym “parkiecie” 
przed ośrodkiem zdrowia bawili się jeszcze długo po pół-
nocy starsi i młodzi.
Warto wspomnieć, że w trakcie festynu zebrani mo-
gli degustować spiskie potrawy przygotowane przez Koło 
Gospodyń Wiejskich pod kierownictwem Marii Iglar, mie-
li możliwość skorzystać i z bufetu i loterii fantowej przy-
gotowanych przez Radę Rodziców Zespołu Szkół z prze-
wodniczącą Zofią Zygmund na czele. Do atrakcji nale-
żał także bieg uliczny zorganizowany przez Eugeniusza 
Brzyżka i Lucjana Habiedę, który dodatkowo ufundował 
okazałe puchary dla zwycięzców. Dla najmłodszych cały 
czas dostępna była trampolina i zjeżdżalnia. 
W  zgodnej  opinii  mieszkańców  Frydmana  festyn 
był świetną zabawą i stanowił doskonały początek jubi-
leuszu..
Główne jednak uroczystości przewidziane zostały na 
październik. Modlitwa różańcowa stała się okazją do wy-
rażenia wdzięczności Chrystusowi, Jego Matce i wszyst-
kim pokoleniom frydmańskich przodków dbających o ko-
ściół pod wezwaniem św. Stanisława BiM. Dumę poczuli 
obecni mieszkańcy Frydmana, kiedy w rozpoczynającej 
rekolekcje mszy we czwartek 16 października ks. Stani-
sław Morawa stwierdził, że siedemset lat to nawet w sta-
rym Krakowie robi wrażenie. Były rektor seminarium du-
chownego przez trzy dni prowadził rekolekcje, nawiązu-
jąc do bogatej historii Spisza i Frydmana, sięgając rów-
nież po przykłady współczesne.
17 października uczniowie gimnazjum w sali teatral-
nej Zespołu Szkół wystawili spektakl teatralny „Jak 
to we Frydmanie drzewiej bywało”. Reżyser Krzysz-
tof Mikołajczyk kolejny raz udowodnił, że potrafi z mło-
dzieżą przygotowywać kapitalne widowiska, zebrani zaś 
mogli i w humorystycznych i lirycznych obrazach po-
znać fragmenty historii miejscowości. Tuż po spektaklu 
nastąpiło otwarcie wystawy fotograficznej „Frydman 
na starej fotografii”. Jej autorki Małgorzata Wojtaszek 
700-lecie Frydmana
rocznicowe uroczystości