background image
„Na Spiszu” nr 2 (75) 2010 r.
44
Rzeka Białka
znowu postraszyła
Dwa lata temu (2008) przeżyliśmy powódź 100-lecia.
Górskie potoki wezbrały gwałtownie i wyrządziły duże
szkody na naszym terenie. Fala powodziowa osłabła jed-
nak na nizinie i podążając w stronę Bałtyku nie wyrządziła
większych strat w zlewni Wisły. W tym roku powódź miała
inne oblicze. Nasączone wodą górskie pola i lasy nie przyj-
mowały opadów, zaś długotrwały dopływ wody z terenów
podgórskich skumulował się na nizinach groźną w skutkach
i niezwykle długą falą powodziową. Zatopionych zostało
wiele wsi i miast. Ludzie ponieśli ogromne straty. Powódź
osłoniła kolejne błędy i zaniedbania. Zdawało się bowiem,
że tak szybko się nie powtórzy.
Tegoroczna powódź dwukrotnie dała się we znaki
mieszkańcom Krempach, których domy znajdują się w po-
bliżu młyna i tartaku. Okazało się, że po ostatniej powodzi
zabezpieczono dość dobrze brzegi od strony Nowej Bia-
łej, niestety nie wykonano zabezpieczeń brzegu Białki od
strony Krempach. Ta kapryśna górska rzeka nie daje się ła-
two ujarzmić i od wieków meandruje w dolinie uderzając
raz w stronę Podhala, aby zaraz potem odbić sobie na Spi-
szu. Tym razem odbiła się od zabezpieczeń nad Nową Białą
i przypomniała sobie stare odnogi koło Krempach. I trudno
się dziwić, bo ilość naniesionego z gór kamienia i „siutru”
powoduje spłycanie koryta, a to grozi także w przyszłości
coraz szerszymi rozlewiskami.
O zasięgu „szaleństw” dzikiej rzeki w przeszłości świad-
czą brzegi tzw. II terasy, tj. brzegu popod którym dawniej lu-
dzie nie ośmieliliby budować swoich domów. Koryto Biał-
ki wydawało się w miarę stabilne, a sąsiednie grunty jakoś
bezpieczne, kiedy to okoliczna ludność masowo zbierała po
każdej powodzi granitowe otoczaki i przeznaczała je na cha-
rakterystyczne w naszym regionie podmurówki (suteryny).
Teraz ludzie się dziwią, co się dzieje, dlaczego woda wy-
lewa. W znacznej części jest to skutek zakazu używania do
budowy otoczaków, a także całkowitego zakazu korzysta-
nia z kruszywa przez samorządy, które do niedawna jeszcze
wskazane przez ODGW ”łachy” kruszywa wykorzystywały
do budowy dróg lokalnych. Teraz wszyscy krzyczą: Natura
2000 i pilnują, aby nic nie ruszać! W zamian za to ilość na-
niesionego materiału skalnego będzie się piętrzyć, spłycać
koryto rzeki, a to grozi ludziom, których domy znajdują się
blisko rzeki.
Po interwencjach mieszkańców zagrożonych powodzią
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wy-
dała pozytywną opinię w sprawie pogłębienia koryta Białki.
Ludzie wielokrotnie wskazywali na konieczność pogłębie-
nia koryta rzeki, jednak nie było na to zgody, bowiem Prze-
łom Białki stanowi ścisły rezerwat przyrody. Łukasz Julian,
właściciel młyna i tartaku w Krempachach oraz Józef Pie-
traszek, radny gminny uparcie wyjaśniają, że chodzi tylko
o to, aby woda szła starym korytem, bo obecne j koryto jest
wypiętrzone o 3 metry wyżej nad poziomem sąsiednich pól.
Ludzi drażni niedowład odpowiedzialnych władz, których
z kolei szantażują ekolodzy. Mieszkańcy wsi od piętnastu
lat pisali pisma gdzie się da i nic z tego nie wynikało. Tym
razem pozytywnie do sprawy ustosunkował się Regional-
ny Zarząd Gospodarki Wodnej w Nowym Targu i wystąpił
o zgodę na pogłębienie koryta Białki do Regionalnej Dyrek-
cji Ochrony Środowiska w Krakowie. Do sprawy ze zrozu-
mieniem podchodzi również Pan Jan Smarduch, wójt gminy
Nowy Targ. Zapewnił, że starania mieszkańców uzyskają
należyte wsparcie ze strony samorządu, a prace przy pogłę-
bieniu koryta ruszą zaraz po opadnięciu wody. Tegorocz-
na powódź dokuczała nie tylko mieszkańcom Krempach.
Szkody odnotowano w wielu miejscach, świadczy o tym
choćby zerwana droga do oczyszczalni ścieków w Czarnej
Górze. W niektórych wsiach pokazały się także mniej lub
bardziej groźne osuwiska ziemi.
look
Zielone Świątki
w Dursztynie
Od kilku lat w Dursztynie w Zielone Świątki dzieci i mło-
dzież ze szkoły podstawowej prezentują swoje umiejętności na
scenie remizy OSP. W tym roku atrakcją występu było przed-
stawienie „Kot w butach”. Potem zaprezentował się zespół re-
gionalny „Honaj”. Publiczność zachwycona była pokazanymi
scenkami rodzajowymi. Uroczystość zaszczyciło wielu gości,
zaś impreza mogła dojść do skutku dzięki zaangażowaniu Pani
Stanisławy Sołtys i członków Ochotniczej Straży Pożarnej.
GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG