background image
„Na Spiszu” nr 2 (67) 2008 r.
46
potem przez Zgorzelisko na Zadni Wierch, a następnie na
Zazadnią w kierunku leśniczówki, dalej w kierunku Filip-
ki i Złotego Potoka, zwanego tak „od skoli” mieniących
się złocistymi kolorami. Bukowianie oraz mieszkańcy spi-
skich miejscowości, którzy szli na Rusinkę przez Jurgów,
Brzegi i Wiech Poroniec - cel pielgrzymki określali jako
Jaworzynka, czasem też Rusinka. Natomiast Stasikowia-
nie, Murzasichlanie z Budzowego Wierchu i Małe Ciche
nazywali to miejsce jako Wiktorówki. Sanktuarium Matki
Boskiej w Tatrach wielokrotnie odwiedzał Kardynał Karol
Wojtyła – Papież Jan Paweł II, a opiekują się nim Ojcowie
Dominikanie.
Widok z Rusinowej Polany na Tatry „odkryli” dla tu-
rystów Eugeniusz Janota (1867) i Walery Eljasz (1875).
Na dolnym skraju polany widać wyraźne podcięcie, dzie-
ło przedostatniego lodowca z Doliny Waksmundzkiej, któ-
ry naniósł tu granitowych bloków. Na tym podcięciu (ok.
1200 m) rozłożyło się osiedle pasterskie. Polana Rusinowa
była eksploatowana pastersko od XVII wieku i wypasali na
niej mieszkańcy Gronia, a od wieku XX również Bukowiny,
Brzegów i Rzepisk. W spisie właścicieli i szałasów na Rusi-
nowej Polanie jest szałas Goliosa (własność w ha: 2,5 ha).
Jako właściciele wpisani są Wojciech i Andrzej Szyszka
o przydomku Golios (Goliosi) ze wsi Rzepiska. Kiedyś była
ona powiązana gospodarczo z Halą za Mnichem, na którą
w okresie letnim baca Murzański wędrował wraz z owca-
mi. Polana Jaworzynka stanowiła wówczas etap wiosenny
(przepaska) i zimowy. Dawniej polana była częściowo ko-
szona, ale ze względu na trudności ze zwiezieniem siana
stanowiło ono paszę dla przebywających tam zimą owiec.
Na Rusinowej Polanie było ostatnie w całych Tatrach "zimo-
wisko". Znany jest fakt, że Murzański z Gronia - pisał Adam
Drozdowski - trzymał 100 owiec na Hali Rusinowej, wypa-
sając je w lasach okolicznych nawet i przez zimę. Owce te
w okresie dużych śniegów, a więc prawie przez całą zimę,
żywiły się jedynie cetyną tj. gałązkami świerków i jodeł.
W ostatnich latach przywrócono ponownie wypas kulturo-
wy do 200 sztuk owiec.
Opr. JB i SB; na podst. http://www.rusinowa.net/
oraz Józef Nyka SPORT i TURYSTYKA
Warszawa 1981 str. 142.
Jeszcze o Rusince,
zwanej Jaworzynką
Rusinowa Polana miała wiele nazw, a to Węgierska Góra
(1633 r.) Rusienka (1699 r.) Jaworzyna Rusinowa, Rusinka,
Jaworzyna lub Jaworzynka. Nazwa Hali Jaworzyny Rusino-
wej (pow. 100 ha) i Polany Rusinowej (pow. 20 ha) według
tradycji ludowej pochodzi od nazwiska lub przezwiska daw-
nego właściciela - Rusin, sołtysa z Gronia, któremu król Zyg-
munt III Waza oddał w dziedzictwo Gęsią Szyję i pobliską
polanę. Prawdopodobnie zasadźcami Gronia byli Budzowie,
którzy ponoć przybyli z Węgier. Być może byli Rusinami,
ale też wiele wskazuje na to, że jako sołtysi uczestniczyli
w wojnach na Rusi, stąd mieli przydomek Rusin. Zasadźcy
z reguły po nadaniu sołectwa przyjmowali nowe nazwisko
od nazwy wsi. Stąd wzięły się nazwiska Groński, Leśnic-
ki, Bukowiński, Nowobilski, Czarnogurski, czy Łapszański.
Nieraz zdarzało się też, że w księgach urzędowych zapisy-
wano nie nazwisko tylko przydomek. Według danych z do-
kumentów historycznych, w 1628, pierwszym właścicielem
Rusinowej Polany był sołtys Adam
Groński - Belzyk. Później hala ta
należała do wielu współwłaścicie-
li, wśród których również byli -
Bartek Rusin i Jan Rusin.
Poniżej Rusinowej Polany
w lesie o nazwie Wiktorówki znaj-
duje się tatrzańskie sanktuarium
Matki Boskiej Królowej Tatr. Kult
Matki Boskiej Jaworzyńskiej na-
rodził się wśród górali kiedy 14
letnia Marysia Murzańska z Gro-
nia miała tu w 1860 roku ujrzeć
Maryję. Od 1910 -1913 są wzmianki, że przybywają modlić
się pielgrzymi, ale dopiero w 1932 roku została tam odpra-
wiona pierwsza msza święta. Nie wszyscy wierzyli „w pry-
watne” objawienie. Nawet ksiądz Łaciak był wrogo nasta-
wiony i zakazywał Marii Budz Wnękuli angażowanie się
i rozpowiadanie o Objawieniu. Dopiero w czasie choroby
zmienił stanowisko. Bezspornym jest, że Marysia Murzań-
ska rozpłakała się któregoś dnia na odpuście na widok figury
Matki Bożej jaką zobaczyła na feretronie, mówiąc, że taką
Matkę Boską widziała w lesie. Jedni twierdzą że było to
w Jurgowie, inni że w Białce. Ks. Fox z Bukowiny, który był
pierwszym fundatorem kaplicy mówił, że figurka jest niewia-
domego pochodzenia. Stąd do dziś jest szereg domysłów na
temat wykonawcy cudownej, zarazem jakże ślicznej figurki.
Jej kopia wykonana przez p. Chramca z Białki znajduje się
w bocznym ołtarzu kościoła PW Trójcy Świętej w Czarnej
Górze, a wizerunek także na chorągwi w kościele PW Miło-
sierdzia Bożego w Rzepiskach na Bryjowym Potoku.
W okresie międzywojennym, jak wspomina Franciszek
Chowaniec Suchowion, ludzie szli z pielgrzymkami dróżką
nad dzisiejszą ul. Sportową przechodząc potok Poroniec ,
Fot. St. Budzyński