background image
„Na Spiszu” nr 1 (62) 2007 r.
44
Po upływie prawie 11 lat spełniania posługi dusz-
pasterskiej w parafii Łapsze Wyżne, 19 listopada 2006 r.
w kościele parafialnym p.w św. Piotra i Pawła ks. pro-
boszcz Roman Gorczyńskim został uroczyście pożegna-
ny przez parafian Łapsz Wyżnych. W okresie pełnie-
nia obowiązków duszpasterskich przez ks. proboszcza
R. Gorczyńskiego we wsi Łapsze Wyżne wykonano wie-
le prac konserwatorskich w kościele. Szczegółowy opis
tych prac opublikowałem w nr 1 (58) z 2006 r. gazety
„Na Spiszu”. W uroczystości pożegnalnej uczestniczyli:
prowincjał klasztoru o.o. Saletynów Władysław Pasiut
z Dębowca, dziekan dekanatu niedzickiego ks. Marian
Wanat, wikariusz Robert Śliwa oraz nowo mianowany
proboszcz łapszański Czesław Hałgas którego zapre-
zentował wiernym ks. dziekan Marian Wanat z Niedzi-
cy. Przedstawiciele parafian w osobach: Beata Kuruc
dyrektorka szkoły, Antoni Sołtys sołtys wsi oraz grupa
młodzieży w strojach spiskich wręczyli księżom piękne
wiązanki kwiatów i odczytali tekst podziękowania.
Usiłował tez nabyć dalsze części Tatr, m.in. zadnie Kopersza-
dy i Szczyrbskie Jezioro wraz z jego otoczeniem Znany był
z okazałej hodowli kozic i jeleni tatrzańskich. Książę zasłynął
nie tylko posiadanym zwierzyńcem, ale też tym, że na teren,
który ogrodził sprowadzał dzikie zwierzęta z całego świata.
Książę urządzał wielkie polowania, a za naganiaczy najczę-
ściej służyli mu górale spiscy. W Hawraniej Dolinie upamięt-
niono jego wyczyny ogromnym kamiennym głazem na pły-
cie, którego jurgowski góral wyrył następujący napis: „Najja-
śniejszy Książę Christian Kraft Hohelohe na tem mesci zastrczelił
dnia 5tego Septembra 1924 tysiącego capa” (treść napisu przy-
taczam za Wielką Encyklopedią Tatrzańską Z. i W. Paryskich ).
Potem w 1928 roku państwo czechosłowackie kupiło mają-
tek od Hohelohego i pewnie papiery znalazły się w posiada-
niu czeskich urzędników. Trudno powiedzieć, czy po ich stro-
nie była świadomość zatajenia praw prawowitych właścicieli,
czyli mieszkańców wsi Czarna Góra. Jako ciekawostkę, przy-
pomnę, że jeszcze przed rozstrzygnięciem sporu o Jaworzy-
nę oferował sprzedaż swoich dóbr państwu polskiemu. Do
transakcji nie doszło, gdyż ważne osobistości w Warszawie
stwierdziły, iż Tatry Jaworzyńskie to „kupa kamieni” i że szko-
da na to pieniędzy.
Reasumując, przedstawiciele Czarnej Góry nic nie wskórali
w tej sprawie przed wybuchem I wojny światowej. Przedstawicie-
le wsi liczyli, podobnie jak jurgowianie, na przynależność do Cze-
Zmiana proboszczów w parafii Łapsze Wyżne
chosłowacji - powstającej na gruzach Austro-Węgier. Nie upomi-
nali się wobec polskich władz o korektę granicy, ani o odszukanie
dokumentów poświadczających ich własność. Stało się tak po-
mimo tego, że trwał spór o Jaworzynę, zakończony kilkoma ko-
rektami granicznymi i uzgodnieniami z 1924 roku – tzw. proto-
koły krakowskie. Mało tego, pierwotnie granica jakby uwzględ-
niała ten teren w granicach Polski. Ostatecznie jednak poprawki
zostały dokonane tylko na korzyść Jurgowa (dotyczyło to tere-
nu od Suchego Potoka do aktualnej granicy państwowej. Czar-
na Góra po 1920 roku znalazła się w granicach państwa polskie-
go. Fakt ten zamykał praktycznie skuteczne dochodzenie praw
jej obywatelom poza granicami. Respektowane były tylko pra-
wa i służebności określone „Protokołami krakowskimi” i to tylko
do wybuchu II wojny światowej. Po agresji Niemiec hitlerowskich
na Polskę w 1939 roku na Polski Spisz wkraczają sprzymierzone
z nimi wojska słowackie. Okres II wojny światowej i obostrzenia
wojenne także nie sprzyjają dochodzeniom w sprawie Urbaru.
Po wojnie Czechosłowacja nacjonalizuje własność prywatną,
a na poszerzonym terenie funkcjonuje park narodowy (TANAP),
co już całkowicie niweczyło wszelkie nadzieje i wykluczało dzia-
łania prawne. Obecnie sprawa zaginionego urbaru funkcjonuje
jeszcze w szczątkowej świadomości społecznej, jako pouczająca
anegdota, zarazem jako grzech niefrasobliwości naszych przod-
ków, wójtów, radnych i sołtysów.
Jan Budz
Na zdjęciach obok:
Pożegnanie ks. proboszcza R. Gorczyńskiego
Ingres na proboszcza Parafii Łapsze Wyżne
ks. Czesław Hałgas – wprowadza ks. dziekan
M. Wanat. Tekst i foto Franciszek Payerhin
