background image
„Na Spiszu” nr 1 (58) 2006 r.
6
kapłani, ludzie dobrej woli, wszyscy święci, ale i my
zwykli śmiertelnicy jeśli szerzymy Dobrą Nowinę, to
stajemy się boskimi pomocnikami, Jego piekarzami. Je-
steśmy stróżami tego ciepła, które jest potrzebne światu
aby chleba nie zabrakło. Kiedy przywołujemy w swojej
świadomości czas Bożego Narodzenia, treści Chrystu-
sowych Ewangelii, przychodzą na myśl jakże miłe dla
nas przypowieści o pasterzach, ziarnie, o cudownym
rozmnożeniu chleba, itd. A także naiwne marzenie,
jakby to było dobrze Panie Boże, kiebyś Ty sie rodziól
między nami, bo by my Heroda przegnali ciupagami.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj...
Gdy w codziennej modlitwie prosimy Ojca o chleb
- myślimy o tym wyrobie mącznym, a wydaje się że cho-
dzi o ten chleb nadprzyrodzony (o jego powszechność),
albowiem w Betlejem Słowo stało się Ciałem.
Z kolei w Wieczerniku bez wątpienia
Ciało stało się Chlebem na wieczną
pamiątkę. Betlejem – Dom Chle-
ba poprzez Kościół Chrystu-
sowy jest dzisiaj wśród nas,
a zarazem my w każdym czasie
i przestrzeni staliśmy się
mieszkańcami Betlejem wita-
jącymi Tego Nowo Narodzo-
nego i Tego Przedwiecznego
w Trójcy Świętej Jedyne-
go. Zarazem jesteśmy ziarnem
w boskim młynie przez który miliony,
miliardy ludzi przesypuje się na przestrze-
ni wieków. Chrześcijanie jako ziarno boże, jako sól
ziemi muszą się nie tylko o modlić Chleb, ale też jak
ci piekarze dbać o to, aby były warunki jego ciągłego
wypieku – pilnowania ciasta, przestrzegania receptur
i czystości, czyli głoszenia Słowa Bożego. Bez wąt-
pienia chodzi też o kondycję bożej piekarni, którą jest
powszechny katolicki Kościół.
Czy znamy słowa Pisma Św.: „Jam jest Chleb żywy,
który z nieba zstąpił, kto spożywa ten boski chleb, bę-
dzie żył na wieki.” Nie zapominamy o posiłku codzien-
nym dla ciała, o chlebie, który wzmacnia siły fizyczne
i podtrzymuje życie. A czy może w nas wzrastać i roz-
wijać się życie duchowe bez Chleba Eucharystycznego,
przez który samo Boże życie w nas wstępuje? Pan Je-
zus przecież powiedział: „Kto spożywa ten boski chleb,
będzie żył na wieki.” Co to znaczy? Znaczy to, że jeże-
li Bogiem żyć będziemy na ziemi (karmić się Nim), to
także przez całą wieczność Nim żyć będziemy. „Chle-
bem, który JA dam, jest Moje Ciało za życie świata.”
Tak jak Bóg daje powietrze, bo bez niego nie mo-
glibyśmy oddychać, tak jak daje światło i ciepło sło-
neczne – bo bez nich nie byłoby wzrostu ani rozwo-
ju, tak samo daje nam Eucharystię – pokarm niebiań-
ski, duchowy, bo bez niego dusza nasza osłabłaby,
uległa „anemii” i straciłaby życie dane przez Boga.
Kościół wobec Eucharystii zna tylko jeden gest – klę-
czenie. Jest to zupełnie zrozumiałe! Tak zawrotnej ta-
jemnicy nie można powitać na stojąco, należy się po-
chylić i upaść na kolana. Po wypowiedzeniu przez ka-
płana kilku słów nad małą hostią, niepokaźny kawa-
łek chleba – zawiera w sobie większy skarb niż ziemia
i cały wszechświat. Gdybyśmy mogli patrzeć oczyma
wolnymi od praw materii, gdybyśmy mieli wzrok nad-
przyrodzony, zauważylibyśmy, że w świętej, wzniosłej,
cichej chwili Przeistoczenia otaczają Hostię szere-
gi Aniołów i klęcząc składają Królowi
królów cześć, uwielbienie i podziw.
Całe niebo zgromadziło się koło
Hostii – a my, słabi ludzie, mo-
glibyśmy być nieczuli i obojętni
w takiej chwili?
Tradycja opłatkowa
Świadomi tajemnicy Bo-
żego Narodzenia upadamy na
kolana w gorliwej modlitwie
przed każdą wigilijną wieczerzą.
Zanim jednak spożyjemy postny po-
siłek dzielimy się opłatkiem jako symbo-
lem boskiej obecności wśród nas. Nie ma solid-
nego studium, które podpowie nam, od kiedy i w jaki
sposób utrwaliła się w Polsce tradycja dzielenia się
opłatkiem w wieczór wigilijny. Najstarsza wzmianka
źródłowa o tej praktyce w polskich rodzinach pochodzi
z końca XVIII wieku. Dzisiaj jest to już prawie wy-
łącznie polski zwyczaj. Dzielenie się opłatkiem jest
wyrazem łączności z Boską rzeczywistością i wyra-
zem życzliwości wobec każdego Człowieka, czy to bę-
dzie w domu, czy też w pracy, w bliskich sobie stro-
nach jak też w dalekich krainach, a nawet na emigra-
cji. Nikt chyba piękniej tego nie opisał aniżeli Cy-
prian Kamil Norwid:
"Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie".
Opr. Jan Budz