background image
Na Spiszu nr 1 (82) 2012 r.
37
Wydarzenia
Na Spiszu
Było wiele komentarzy zarzucających bohaterom "Ku-
chennych rewolucji" antyreklamę górali. O sprawie nie chciał
się wypowiadać ani Wójt Stanisław Łukaszczyk, ani też Sta-
rosta Andrzej Gąsienica Makowski. Program TVN ogląda-
ją nasi rodacy w USA i w innych krajach polskiej emigracji.
Nie ulega wątpliwości, że program wypadł tendencyjnie i za-
szokował nie tylko całą okolicę, ale też będzie miał wpływ
na utrwalanie wśród widzów w Polsce negatywnego stereo-
typu „górala” jako człowieka prymitywnego, zachłannego,
charakternego, skorego zarówno do bitki, jak i do wypitki.
Bo wiele osób podatnych jest na medialny i nieraz kłamliwy
przekaz, a to co poda telewizja uważają za świętą prawdę.
Świadczą o tym wpisy na forum Gazety Krakowskiej, potem
zwłaszcza forum podhale24.pl, gdzie było kilkanaście tysięcy
wejść i kilkaset przeróżnych komentarzy (wpisów).
Te krytyczne opinie na nasz temat są przesadzone - uwa-
ża z kolei Bartłomiej Łapka, właściciel karczmy "U Bart-
ka", wraz z żoną główny bohater ostatniej rewolucji Magdy
Gessler. - Może rzeczywiście w programie trochę za dużo
pokazane były nasze
rodzinne sprawy,
a za mało starania
o naprawę restaura-
cji, ale i tak jestem
z udziału w show
zadowolony. Wraz
z żoną pokazaliśmy,
że górale mimo swo-
jego "charakterku" są
ludźmi, którzy potrafią naprawić
swoje błędy. Jestem z tego dumny - do-
daje Łapka. Co ważne, on i jego żona Agata dzięki
Gessler pogodzili się i są razem z sobą.
Istotne jest i to, że w piątek następnego dnia po pro-
gramie od rana "U Bartka" były prawdziwe tłumy. Pomimo
upływu czasu ludzie nadal pytają o tę karczmę. Co ciekawe
program wzburzył górali, natomiast specjalnie nie zgorszył
„gości” czyli ceprów. Oni wiedzą, że jest jakiś margines, ale
generalnie żywienie jakie spotyka się tysiącach pensjonatów
i restauracji pod Tatrami jest na poziomie. Goście chcą zo-
baczyć przy okazji ludzi którzy w programie uczestniczyli.
Zatem reklama dźwignią handlu…. Nawet taka, która
budzi sprzeczne emocje. Przy okazji skorzystają inne karcz-
my w Bukowinie Tatrzańskiej. Stałą, bardzo dobrą renomę
ma otwarta cały rok Karczma „Pod Stancją”. Rozgłos przy
okazji programu p. Gessler zdobyła Karczma „U Leśnego”,
pochwalono pizzę z „Janosika”. W karczmach i restaura-
cjach do posiłków podawany jest smaczny chleb wypiekany
w miejscowej piekarni GS Bukowina, który goście przed wy-
jazdem w rodzinne strony kupują na zapas. W sumie szkoda
tylko „ciotki Lidki”, bo nie wytrzymała tego przedstawienia.
Ale nie ma się co dziwić. Nie jednemu w takiej sytuacji pu-
ściłyby nerwy. Zatem jak powiedział jeden mądrala: wszystko
ma swoje plusy dodatnie i ujemne…..
Nie jest to pierwszy i ostatni program pani Gessler.
Ostatnio głośno było również o lokalu "Tawerna" w Do-
brym Mieście. Po emisji w TVN oburzony właściciel zamie-
rza pozwać Magdę Gessler za nadmierne wyeksponowanie
jego spraw prywatnych i przedstawienie go w bardzo nega-
tywnym świetle. Jak twierdzi, program zniszczył mu życie.
Napięcie i ewidentna wrogość, jaka towarzyszyła spotkaniu
Gessler z właścicielem restauracji była widoczna na każdym
kroku. Nie można jednak powiedzieć, że Arkadiusz Piekar-
ski jest niewinną ofiarą restauratorki i przebiegłej telewizji.
Formuła programu i charakter Magdy Gessler są powszech-
nie znane. A prawa, jakimi rządzą się programy z gatunku
reality nie powinny zostawić nikomu złudzeń, że buzują-
ce emocje i kontrowersje nie będą wykorzystane. Tak było
również w przypadku „ciotki Lidki”. Tylko, że ona pokaza-
na tendencyjnie najadła się wstydu, zaś pieniądze chlipnął
ktoś inny…
TM- GK/JB
Kiełbacha i korale
– Górale w szoku
Wśród górali huczy od emocji po tym jak te-
lewizja TVN 8 marca 2012 roku wyemitowa-
ła zrealizowany na Podhalu odcinek kulinar-
nego show „Kuchenne rewolucje” – napisał
w Gazecie Krakowskiej redaktor Tomasz
Mateusiak. Mieszkańcy Bukowiny złapali
się za głowy, pojawiły się głosy, że restaura-
torzy zamiast wypromować swój lokal przy-
nieśli góralom jedynie... wstyd!