background image
Na Spiszu nr 3 (80) 2011 r.
6
Fakty
Na Spiszu
Już za życia Jana Pawła II często w myślach zwracałam się do Niego, powie-
rzając Mu siebie. Była to duchowa więź i realne przekonanie, że On mnie słyszy,
rozumie i modli się za mnie. Wydawało mi się, że śmierć ukochanego Papieża bę-
dzie dla mnie sytuacją trudną do przyjęcia. Jednak Bóg sprawił, że z dużym spoko-
jem przeżyłam te chwile odejścia Jana Pawła II do domu Ojca. Byłam na pogrze-
bie. Po czym zostało już tylko oczekiwanie, aby został ogłoszonym przez Kościół
świętym. Nadszedł dzień beatyfikacji. Co to był za święto, za wydarzenie?
29 kwietnia wraz z grupą pielgrzymów z Parafii Świętej Rodziny z Zakopane-
go wyjechałam do Rzymu. Opiekunem i przewodnikiem naszej grupy był ksiądz
infułat Stanisław Olszówka. Pierwszego maja o 2: 00 w nocy wyjechaliśmy z ho-
telu, który był oddalony od Rzymu ok. 20 km, od 2: 30 szliśmy na Plac św. Piotra.
Otaczały nas tłumy ludzi różnych narodowości i kultur. Odczuwałam ogromny
spokój i radość, a przede wszystkim dumę, że pochodzę z Polski – Ojczyzny Jana
Pawła II. Tu czułam się prawdziwie wolna, kolejny raz Ojciec Święty Jan Paweł
II podnosił nas Polaków z kolan, wyróżniając nas swoją osobą. To tu w dzień be-
atyfikacji papieża Polaka słyszane były okrzyki: „Vivat Polonia”, „Vivat Papa”. Na
Placu św. Piotra doświadczyłam ogromnej życzliwości służb włoskich. Ci młodzi
ludzi posługując się językiem polskim mówili do nas „powoli”, aby opanować na-
pierający tłum. Rozpoczęła się Msza święta. Z pewnej odległości widziałam tru-
mienkę kochanego Ojca Świętego. Został odczytany życiorys, a następnie odsło-
nięto obraz błogosławionego Jana Pawła II. Homilię wygłosił Papież Benedykt
XVI, jakże znamienne były Jego końcowe słowa….”Ojcze święty Janie Pawle II
pobłogosław nas, tak jak zawsze błogosławiłeś nas z tego miejsca”.
Po Mszy świętej wraz z przyjaciółmi zbliżyłam się do miejsca, gdzie stał oł-
tarz, tam spotkaliśmy 10 sióstr z Meksyku. Jedna z nich, gdy dowiedziała się, że
jesteśmy z Polski wyciągnęła biało – czerwoną flagę machając nią uroczyście, inna
siostra gestami wskazywała nam, iż Jana Paweł II jest w jej sercu. Następnie we-
szliśmy do Bazyliki św. Piotra, przechodząc obok trumny Ojca św. modliliśmy
się w ciszy. O 15: 00 odmówiliśmy z Polakami koronkę do Miłosierdzia Bożego
w kościele pod wezwaniem Ducha Świętego, który znajduje się w pobliżu Placu
św. Piotra. Tam nastąpił kryzys, nogi bolały, a o skupienie było bardzo trudno.
Jednak włoska kawa i chwila odpoczynku tak nas ożywiła, że ruszyliśmy przed
siebie spoglądając z zachwytem na „Wieczne Miasto”. O 20: 00 byliśmy już w
hotelu. 3 maja wróciliśmy do domu.
Drogi czytelniku dzielę się z Tobą
tymi wspomnieniami, abyś odczuł w
sercu pokój i radość oraz nadzieję po
ich przeczytaniu. Masz przecież w nie-
bie wielkiego orędownika w osobie bło-
gosławionego Jana Pawła II, powierz
Mu siebie, a On będzie działał.
Teresa M. (Spiszanka)
Beatyfikacje Jana Pawła II
Wspomnienia z pielgrzymki