background image
Na Spiszu nr 3 (80) 2011 r.
30
Budz z Gronia" zeszła z polany i za-
częła pracować w Białce u karczmarza
Jana Dziubasika ("Pukańskiego"). Tam
zaprzyjaźniła się z jego córką Agniesz-
ką (Agnieszka zmarła w roku 1936 i to
ona była główną przekazicielką wia-
domości o życiu Murzańskiej) - ale
w wieku 25 lat, w roku 1871 urodzi-
ła nieżywe nieślubne dziecko. Dopie-
ro w następnym roku wyszła za mąż
za Jakuba Bębenka, prawdopodobnie
ojca dziecka. Ślub ich odbył się dnia
28 listopada 1872 roku. Zmarła nie-
długo później, dnia 28 czerwca 1875
roku, półtora tygodnia po urodze-
niu chłopca, który żył tylko kilka dni.
Mimo że życiorys dorosłej Marii Mu-
rzańskiej daleki jest od hagiografii, ona
sama pozostała do końca wierna temu,
w co wierzyła. Od pokoleń przekazy-
wana jest też wieść między miejscowy-
mi ludźmi, że Murzańska będąc na od-
puście w Jurgowie zobaczyła wizerunek
Matki Boskiej i ponoć „krzyczała”, że
taka postać jej się pokazała. Nie wia-
domo jednak o którą figurkę chodzi-
ło. Jakąś wskazówką potwierdzającą to
zdarzenie może być zapisek we wspo-
mnieniach dominikanina o. Jędrzeja
Górnisiewicza. Stwierdził on, że już
jako dorosła kobieta widząc wizerunek
Matki Bożej na feretronie - podczas
procesji z Białki do Jurgowa w dniu 27
października 1873 roku, z okazji zało-
żenia bractwa różańcowego w Jurgowie
- powie, że „taką Ją widziała w Jawo-
rzynie...” Czy był to jakiś wizerunek
pochodzący z Lewoczy? Tym bardziej,
że w czasie poświęcenia kościółka pw.
Trójcy Świętej w Czarnej Górze bp.
Kazimierz Nycz omyłkowo pochwalił
m.in. ludzi za piękną figurę „Matki Bo-
skiej Lewockiej”, zaś w rzeczywistości
była to kopia Matki Boskiej Jaworzyń-
skiej wykonana przez Mariana Chram-
ca z Białki Tatrzańskiej.
Wracając do kolejnych hipotez
sprawdziłem w internecie jak wyglą-
dają wizerunki Matki Boskiej z Lewo-
czy, zarówno na Mariackiej Górze jak
i w kościele Św. Jakuba. Figury (rzeźby)
nie przypominają tej z Rusinki. Ale być
może wykonał ją ktoś na Spiszu, być
może nabył w Lewoczy, gdzie niegdyś
Spiszacy udawali się na pielgrzymki.
Wtedy to w Domu Ludowym niepo-
dziewanie głos zabrał Maciek Kuch-
ta, którego babcia Genowefa była cór-
ką Marii Budz Wnękowej – wielkiej
czcicielki Matki Bożej Jaworzyńskiej.
Okazuje się, że jego dziadkowie Geno-
wefa i Stanisław Kuchta, jako dobrzy
znajomi, byli często odwiedzani przez
przedstawicieli rodziny Korkoszów
z Czarnej Góry – Zagóry. Za każdym
razem dziękowano za jakąś figurkę, ale
sprawę utrzymywa-
no raczej w tajem-
nicy. Podobnie jak
w przypadku An-
drzeja Gombosa
„podejrzanym” był
rzeźbiarz Ludwik
Korkosz. Wydawa-
ło się to proste tak-
że z uwagi na to, że
do Bukowiny przy-
jeżdżali Korkoszowie nawet w czasach,
gdy byli już w Czechosłowacji. Wyda-
wało się , że z uwagi na ustrój socja-
listyczny nie chcieli, aby ujawniano
ten religijny fakt. Okazuje się jednak,
że Ludwik Korosz urodził się w 1928
roku. Zatem nie on wyrzeźbił figur-
kę. Za co więc dziękowała córka Marii
Budz Wnękuli Korkoszom?
Wydaje się, że figurka mogła poja-
wić się wraz z wybudowaniem pierw-
szej kaplicy na gruncie. Do tego czasu
na smereku był raczej obraz lub pła-
skorzeźba. Figurka mogła przez jakiś
czas być w kapliczce na drzewie ale
tylko przejściowo. Jeśli figurka ma ja-
kiś związek z Korkoszami, to tylko po-
przez teścia Alojzego Hyżnego, który
wrócił po I wojnie z USA. To jego cór-
ka wydała się za Sebastiana Korkosza,
ojca rzeźbiarzy Ludwika i Andrzeja
Korkoszów. Być może było to wotum
za szczęśliwy powrót w Ameryki, być
może z okazji ślubu. Tym bardziej, że
podobną sytuację stwierdzamy w przy-
padku kapliczki na Hali Rusinowej.
Z zebranego materiału , także wielu
domysłów widać, że tajemnicy w peł-
ni zdaje się nie rozwikłamy. Jedno co
jest pewne, co stwierdza się do dziś, to
podświadome przekonanie bukowian,
że figurka ma jakiś związek ze Spi-
szem. Bukowianie, którzy w głównej
mierze zasłużyli się jeśli chodzi o pa-
mięć wydarzeń sprzed 150 lat i wytrwa-
le pielęgnowali kult Matki Boskiej Ja-
worzyńskiej mogą mieć satysfakcję, że
ten materialny i duchowy trud nie po-
szedł na marne. Wizerunek Jaworzyń-
skiej Pani jest w ołtarzu głównym no-
wego kościoła pw. Najświętszego Serca
Pana Jezusa i przy Urzędzie Gminy, do
którego chodzą Podhalanie i Spiszacy.
Jest Ona na chorągwi w Rzepiskach na
Bryjowym Potoku i w Czarnej Górze
w bocznym ołtarzu. Dzisiaj w nadal ak-
tualne „dzieło nawrócenia” włączyli się
więc mieszkańcy innych wsi, zwłaszcza
Małego Cichego, a także rzesza górali
i turystów, którzy gromadzą się przez
cudownym wizerunkiem.
Dla mieszkańców Spisza cieka-
wostką z pewnością jest także historia
innej kapliczka - na Hali Rusinowej.
Kapliczka umieszczona jest na
świerku w środku Polany, przy szlaku
na Gęsią Szyję. Zrobiona została w la-
tach 1919-20 przez Ludwika Kobylar-
czyka na pamiątkę jego ślubu z Anie-
lą Nowobilską /5.II.1919/. Jest to typ
kapliczki skrzynkowej, pokrytej dwu-
spadowym daszkiem. W swym wnętrzu
mieściła ludowy krzyżyk i obrazki /ole-
jodruki/, z których jeden zachował się
do dziś z napisem na odwrocie "Królo-
wo Polski, gdy kraina nasza Królestwem
Twojem, poprzyj naszą sprawę: wpro-
wadź górali pod ojców poddasze, wróć
Polsce Czace i Spisz i Orawę! Kochane-
mu ludowi polskiemu na Spiszu, Orawie
i Czacy. Z błogosławieństwem ofiaruje
Władysław Bandurski Biskup".
Po II wojnie światowej Aniela Ko-
bylarczyk umieściła w tej kapliczce fi-
gurę Matki Bożej Loretańskiej, a gdy
latem 1972 usunięto z niej krzyżyk,
który położono pod amboną, znajdu-
jącą się na zewnątrz kaplicy w Wik-
torówkach, w kapliczce umieszczono
obrazek Matki Boskiej Jaworzyńskiej.
W 1973 wymieniono ten obrazek na
drzeworyt św. Jacka, który znajduje się
do dzisiaj.
Jan Budz
http://www.rusinowa.net/pucil.htm
http://www.wiktorowki.dominikanie.
pl/historia_miejsca.html
Andrzej Gombos
Miejsca
Na Spiszu