background image
5
„Na Spiszu” nr 1-2 (70-71) 2009 r.
Wierni Janowi Pawłowi II
i Krzyżowi Świętemu 
Ojciec Święty Jan Paweł II, jeszcze jako biskup kra-
kowski, wielokrotnie przemierzał tereny Podhala, Spisza,
Orawy. Jako Papież stanął po raz pierwszy na polskiej
ziemi wśród górali w dniu 8 czerwca 1979 roku. Było to na
Lotnisku w Nowym Targu w czasie I Pielgrzymki do Polski.
Od tego czasu minęło już 30 lat. Z szacunku do nauczania
apostolskiego, z potrzeby serca i przywiązania do wiary
w okresie całego pontyfikatu wielu naszych mieszkańców
pielgrzymowało po Polsce i po Europie, w szczególności
do Kalwarii, Krakowa i Watykanu. Teraz w łączności z jego
następcą Ojcem Świętym Benedyktem XVI w naszym kraju
i w regionie obywać się będą uroczystości upamiętniające te
niezwykłe chwile. Szczególne znaczenie będą miały uroczy-
stości rocznicowe zaplanowane w Nowym Targu.
Po raz ostatni Jan Paweł II gościł wśród nas w 1997
roku. Było to pożegnanie z Tatrami, z Orawą, Gorcami,
Pieninami i Spiszem, z Zakopanem i Ludźmierzem oraz
ze wszystkimi wiernymi z całej okolicy. Za każdym razem
na zakończenie mszy świętej Ojciec Święty stał i błogosła-
wił. Długo i pieczołowicie ogarniał wzrokiem setki tysięcy
uczestników świętego spotkania. Za każdym razem „ociągał
się” z rozstaniem, jakby jeszcze raz chciał zapytać: Nie
zapomnicie ?
Z drżących sercem obserwowaliśmy więc na ekranach
telewizorów ten Ostatni Wielki Tydzień, tę ostatnią Drogę
Krzyżową w rzymskim Koloseum, którą prowadził kardy-
nał Jozef Ratzinger. Droga Krzyżowa, Święta Wielkanocy
i Święto Miłosierdzia Bożego obchodzone ku czci naszego
Boga, dodatkowo wzmocnione zostały niezwykłymi emo-
cjami i osobistymi przeżyciami wielu z nas. Wierni nauce
Chrystusowej zobowiązani jesteśmy nie tyle do okoliczno-
ściowych świąt i obchodów rocznicowych, co do szczerego
i serdecznego przekazu treści papieskiej nauki naszym
potomkom; dzieciom i wnukom. Któż im przekaże Ducha
tamtych czasów jeśli nie najbliżsi, którzy nie mają żadnego
interesu w tym, aby fałszować słowa i czyny. Musimy zatem
stale przypominać Chwałę świętych dni. Mamy obowiązek
dać świadectwo Prawdy wszystkim tym, którzy nie mogli
uczestniczyć z racji niemowlęcego wieku i tym którzy po
nich przyjdą w następnych pokoleniach.
Nie chodzi w tym wszystkim o manifestacje i tłumy,
choćby najbardziej rozmodlone. Trzeba stale przywracać
do pamięci słowa Ojca Świętego. Chodzi o to aby ucho,
oko i serce współdziałały z rozumem dla kształtowania
lepszego człowieka i obywatela. Aby współczesny człowiek
i następne pokolenia umocniły w sobie wiarę, która będzie
szczepionką przeciw starym grzechom i nowym wstrętnym
pokusom serwowanych przez libertyńskie kręgi. One
bowiem poprzez środki przekazu promują rozwiązłość
i niosą do naszych domów „ewangelię śmierci”. Dziś kiedy
ośmiesza się Krzyż, kiedy po cichu znikają krzyże z ka-
retek pogotowia ratunkowego, kiedy krzyż przeszkadza
w szkołach i szpitalach warto przypomnieć słowa Ojca
Świętego wypowiedziane podczas homilii wygłoszonej
w Zakopanem.
„...Spotykamy się dzisiaj w tym wielkim zgromadzeniu
liturgicznym u stóp krzyża na Giewoncie, w uroczystość Naj-
świętszego Serca Pana Jezusa. Dziękuję Bożej Opatrzności,
że dane mi jest obchodzić tę uroczystość w Ojczyźnie, wraz
z wami [pod Krokwią, na Podhalu] - drodzy Bracia i Siostry -
z wami, którzy wiernie przechowujecie w waszej religijności
cześć dla tajemnicy Serca Jezusowego. (...)
„Będą patrzeć na Tego, którego przebili” - te słowa
kierują nasz wzrok ku krzyżowi świętemu, ku drzewu krzy-
ża, na którym zawisło Zbawienie świata. „Nauka bowiem
krzyża, która jest głupstwem dla świata, dla nas jest mocą
Bożą” (por. 1 Kor 1,18). Rozumieli to dobrze mieszkańcy
Podhala. I kiedy kończył się wiek XIX, a rozpoczynał się
[współczesny], ojcowie wasi na szczycie Giewontu ustawili
krzyż. Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymow-
nym świadkiem naszych czasów. Rzec można, że ten jubi-
leuszowy krzyż patrzy w [stronę] Zakopanego i Krakowa,
i dalej: w kierunku Warszawy i Gdańska. Ogarnia całą
naszą ziemię od Tatr po Bałtyk. Chcieli wasi ojcowie, aby
Chrystusowy krzyż królował w szczególny sposób w tym
pięknym zakątku Polski. I tak się też stało. To wasze miasto
rozłożyło się, rzec można, u stóp krzyża, żyje i rozwija się
w jego zasięgu [Zakopane i Podhale]. Mówią o tym przy-
drożne kapliczki pięknie rzeźbione i z troską pielęgnowane.
Chrystus towarzyszy wam w codziennej pracy i na szlakach
górskich wędrówek. Mówią o tym kościoły tego miasta, te
stare, zabytkowe, kryjące w sobie całą tajemnicę ludzkiej
wiary i pobożności, a także te [nowe] niedawno powstałe