43
„Na Spiszu” nr 4 (61) 2006 r.
we wspólnych lasach pod przyjętą nazwą URBAR, Urbar-
ski las, wspólnota leśna –urbar, albo spółka leśna urbar.
Urbarem zarządzała Rada Urbarialna na czele z jej
prezesem. Prezesem był wybierany na trzy lata któryś
z najbogatszych gospodarzy we wsi. Prezes reprezen-
tował członków URBARU w urzędach, wydawał ze-
zwolenia (kartki) na drewno opałowe, pełnił nadzór
nad pracami pozostałych członków Rady Urbarialnej,
zwoływał i prowadził urbarskie zebrania – walne zgro-
madzenia, które się odbywały raz w roku , zwykle na
początku roku. Na walnym zebraniu uchwalano wyniki
gospodarowania w ciągu roku, ustalano plany pracy na
rok bieżący, ustalano zużycie drewna na cele społeczne,
na kościół, szkołę lub dla pogorzelców.
Razem z prezesem urbaru wybierano do Rady urbar-
skiego gospodarza ( gazdę ) nazywanego też oberhajcą,
skarbnika i czterech członków Rady.
Urbarski gazda (oberhajcy) doglądał gospodarkę le-
śną i pasterską, organizował i przeprowadzał obowiąz-
kowe , społeczne czyszczenie pastwisk, najmował robot-
ników do prac w lesie , zarządzał (hajcami) gajowymi
i kontrolował ich pracę.
Gajowych (hajców) wybierano na walnym zgroma-
dzeniu. Było ich zazwyczaj dwóch. Mieli oni za zadanie
chronić urbarskie lasy, zalesione polany i pastwiska (po-
sinki ), za co otrzymywali comiesięczne wynagrodzenie
i określony przydział drewna opałowego. Gajowi często
pomagali „polnikom”, którzy pilnowali pól uprawnych.
Głównym zadaniem polników było pilnowanie zalesio-
nych powierzchni, szczególnie przed wypasaniem ich
przez krowy. Pasterze, których krowy uczyniły szkody
byli karani grzywnami.
Każdy członek wspólnoty leśnej – URBARU- miał
określone prawa i obowiązki, zależne od wielkości jego
działki. Miał prawo uczestniczyć w walnym zebra-
niu, głosować, miał prawo do drewna na opał, a przede
wszystkim miał prawo do zakupu drewna budowlanego
po niższych cenach. Jego obowiązkiem było uczestnic-
two w pracach społecznych podczas sadzenia lasu, albo
naprawie dróg. We wspólnocie panowały ścisłe zasady,
których naruszenie ostro karano.
Na zbieranie suchego drewna w lesie należało mieć
zezwolenie od prezesa urbaru, za co pobierano określone
opłaty. Do lasu nie można było wchodzić w dowolnym
dniu, tylko w dzień nazywany „wolnicą”, to jest w dzień
w którym wstęp do lasu miał każdy, kto miał kartkę od
prezesa, zwykle był to wtorek. Biedniejsi członkowie
urbaru mogli otrzymywać tylko drewno cieńsze. Oprócz
drewna z lasu nie wolno było niczego zabierać – nawet
mchu, gdyż to powodowało wysychanie poszycia leśne-
go. Mech wówczas używano na podściółkę pod krowy,
na mszenie szpar budynków gospodarskich i domów
mieszkalnych budowanych z bali drewnianych. Gajo-
wy kontrolował każdą wywózkę z lasu, a w przypadku
stwierdzenia przekroczenia zakazu, przestępcę doprowa-
dzał do prezesa urbaru i sołtysa wsi, którzy wymierzali
mu karę, a gajowemu ustalali nagrodę ( ! ). Na terenie
Zamagurza we wszystkich wsiach obowiązywały takie
same zasady funkcjonowania URBARU.
W moim rodzinnym domu w Łapszach Wyżnych za-
chowały się oryginalne dokumenty i zapiski w książkach
służbowych prowadzonych przez mojego dziadka, nad-
strażnika (oberhajcego) lasów urbarialnych – Michała
Payerhina.
Drugi od lewej Michał Payerhin, ok. 1910 r.
Nadstrażnik lasów (oberhajcy) był zaprzysiężonym
urzędnikiem państwowym ustanowionym do nadzoru
nad gajowymi w asach urbarialnych, kościelnych, szkol-
nych. Rewir dziadka Payerhina obejmował następują-
ce miejscowości spiskie: Osturnia, Łapszanka, Czarna
Góra, Rzepiska, Jurgów, Trybsz, Łapsze Wyżne, Łapsze
Niżne, Kacwin, Niedzica, Falsztyn, Frydman, Nowa
Biała, Krempachy, Zor, Dursztyn.
Do lutego 1919 roku zaszłości w lasach były zapisy-
wane w języku niemieckim. Potwierdzenia składanych
raportów pieczętowano pieczęcią węgierską.
Od 1 marca 1919 r. informacje z prowadzonych prac
leśnych zapisywano w języku słowackim (gwarą spi-
ską).
Jak niebezpieczną pracę wykonywał mój dziadek
świadczy notatka służbowa w książce „Szolgálati napló”
pod datą 2.XII.1919r. – cytuję :