background image
Na Spiszu nr 4 (85) 2012 r.
50
sąsiednich terenów (Podhala, Pie-
nin i Gorców), czyli, jak się wyraził je-
den z respondentów „tych zza Białki
i zza Dunajca”, zaś inny „to są Poloki”.
Podobnie funkcjonuje słowo :język
węgierski”.
W rodzinach wielu respondentów
występuje zjawisko migracji – i tej bliż-
szej (Kraków oraz inne miasta w Pol-
sce) i tej dalszej (wcześniej USA i Ka-
nada, teraz Wielka Brytania i Irlandia
oraz Niemcy). Jako kraj emigracji poja-
wia się również Słowacja i to zarówno
w przeszłości jak i współcześnie. Opo-
wiadane własne historie życia i historie
swoich rodzin pokazują, że zjawisko to
ma podłoże ekonomiczne (nie ma wy-
powiedzi świadczących o migracjach
politycznych). Badani boleją nad taką
sytuacją, jednak uważają ją za koniecz-
ną i często przynoszącą ekonomiczne
korzyści.
Warte wyjaśnienia jest również to,
w jakim kontekście występuje słowo
„Podhale”. Badani używają go często,
aczkolwiek ostrożnie - ma ona zabar-
wienie emocjonalne. Z jednej stro-
ny Podhale jest ważne (przynajmniej
mentalnie) ze względu na swą pozy-
cję ekonomiczną i centrum admini-
stracyjne (Nowy Targ), z drugiej stro-
ny widoczny jest kompleks Spiszaków
wobec podhalańskiej dominacji i wy-
niosłości. Dlatego też słowo to znala-
zło się również w siatce opozycji.
Podobnie jest ze słowem „Słowak”
– występuje ono w kilku znaczeniach.
Z jednej strony mówi się o Słowakach
często jako o członkach rodziny czy
znajomych, a także jako o klientach
robiących zakupy w Polsce – są to wy-
powiedzi zwykle zabarwione pozytyw-
nie emocjonalnie. Podobnie pozytyw-
ny charakter mają te narracje, które
odnoszą się do Słowaków w okresie
okupacji podczas II wojny światowej
– jednak wypowiedzi te są jakby skry-
wane, wyrażane z pewnym niepokojem
i dozą strachu. Natomiast negatywny
kontekst i zabarwienie mają te wypo-
wiedzi, gdy badani mówią o Słowakach
jako przedstawicielach administracji
słowackiej. Występują one najczęściej
wtedy gdy respondentów spotkała ja-
kaś przykrość po stronie słowackiej
(czasami wspomina się, że były to ce-
lowe działania) lub wtedy, gdy odwo-
łują się do wypowiedzi i działań władz
słowackich związanych z przynależno-
ścią narodową Spiszaków. Także – co
prawda tylko u niektórych badanych
– źle się mówi o Słowakach mieszkają-
cych na polskim Spiszu, a przykładem
tego niech będą stwierdzenia typu „ci
zacietrzewieni Słowacy, „po co im te
msze słowackie” czy „trzeba zlikwido-
wać słowacki w szkołach”. Negatywne
konteksty słowa „Słowak” znalazły się
w siatce opozycji.
W siatce opozycji znalazły się sło-
wa: „ludzie spoza Spisza”, „Podhale”,
„Słowacy”, „brak pracy”, „Ogień” (do-
wódca) i „obawa o przyszłość”. Kwe-
stię Podhala i Słowaków wyjaśniono
wyżej. Interesujący jest fakt, że Spisz
jest przeciwstawiany osobom spoza
tego regionu. Z jednej strony widocz-
ne jest zadowolenie z faktu rozwoju
turystyki i przyjazdu ludzi z zewnątrz
(możliwość zarobienia – widoczne jest
to nawet w kościele), z drugiej jednak
strony wyraźnie jest deklarowana oba-
wa przed innością –„oni [turyści – dop.
mój J.L.] przywożą różne dziwności,
zachowują się nie po tutejszemu i może
to nam zaszkodzić”; „żaden obcy facet
nie znajdzie tu dziewczyny, a jeśli już,
to będzie musiał być jak my”; „szkoda,
że młode [dziewczyny – dop. mój J.L.]
wyjeżdżają do Krakowa i gdzie indziej,
bo albo tam zostają albo przynoszą
różne tam takie złe”.
Widoczne w narracjach są oba-
wy przed biedą. Wskazuje się na
nią w przeszłości Spiszaków jak
i w kontekście współczesności i przy-
szłości. Dostrzega się, co prawda duże
zmiany w ostatnich latach, a przyczy-
ny tego badani doszukują się w działa-
niach Unii Europejskiej, a także w po-
wstaniu Zespołu Elektrowni Wodnych
w Niedzicy. Stąd też u prawie połowy
respondentów zaznaczyła się obawa
przed prywatyzacją tej firmy. Obawy
przed przyszłością potęguje też obec-
na sytuacja ekonomiczna.
W wielu historiach życia pojawia
się kwestia Ognia, dowódcy oddziałów
działających w tym regionie w czasie
ostatniej wojny i bezpośrednio po niej.
Narratorzy wypowiadają się na ten te-
mat z obawą, jakby ze strachem. Po-
kazują działania tego dowódcy w od-
niesieniu do polskiego Spisza w złym
świetle, winiąc go za to, że traktował
mieszkańców jako wrogów tylko dlate-
go, że byli pod okupacją słowacką i że
mieszkają tu również Słowacy. Nie pa-
dło u nikogo słowo „bohater”, tak jak
przedstawiają to niektóre publikacje
podhalańskie, unikano też słów „par-
tyzant”, czy „walczył z komuną”, a więc
słów o zabarwieniu pozytywnym.
Nie sposób w tak krótkim opraco-
waniu przedstawić pogłębionej anali-
zy, biorącej pod uwagę zróżnicowanie
badanych choćby pod względem wie-
ku, płci i wykształcenia, nie mówiąc już
o przebytych drogach życiowych. Nie
przedstawiono też tu siatek działań
podmiotu („Spisza”) i działań na pod-
miocie, które mogłyby pokazać jeszcze
inne wymiary interesującej nas proble-
matyki. Ważne również jest to, o czym
się nie mówi lub nie chce mówić, to też
wymaga analizy. Zainteresowanych
mogę jedynie odesłać do przygotowy-
wanych przyszłych publikacji.
Pisałem ten tekst jako badacz i jako
osoba z zewnątrz – ten „inny”. Stara-
łem się pokazać obiektywnie namiast-
kę tego, co tkwi w świadomości bada-
nych Niedziczan, jak funkcjonuje Spisz
w ich językowym obrazie tutejszego
świata społecznego i jeśli nie zawsze
pokrywa się to z poglądami niektó-
rych osób, to mogę jedynie stwierdzić,
że mają do tego prawo.
Jacek Leoński
Felieton
Na Spiszu