NIEDZICA

wg. Alfreda Majewskiego

HISTORIA


     Dzieje zamku niedzickiego sięgają początków XIV w. Pierwszą i najstarszą dochowaną wzmiankę o zamku w Niedzicy zawiera testament, który w 1330 roku sporządził na zamku Saros Wilhelm Drugeth, żupan ziemi spiskiej i orawskiej. Testamentem tym darował bratu Mikołajowi swoje posiadłości, między innymi zamki w Pławcu (Palocsa), Lubowli i Niedzicy. Ten ostatni nazywany jest novum castrum Dunaiecz od rzeki płynącej u jego podnóża i oddzielającej w owym czasie obszar państwa węgierskiego od polskiego. Używano jednak też i drugiej nazwy zamku wywodzącej się od wsi Niedzica, starszej aniżeli zamek. Istniejący w tej wsi kościół gotycki ma pochodzić z 1278 roku, zatem musiał być zbudowany przez jej mieszkańców, osiadłych tu zapewne już w drugiej połowie XIII w. Pierwsza pewna wiadomość o osadzie pochodzi jednak dopiero z początku XIV w. W dyplomach używana jest dla niej nazwa Nisitz, Nyznecz albo z węgierska Nedecz.


     Z początkiem XIV w. niejaki Kokosz z Brzozowicy posiadał zały obszar od Magury Spiskiej aż po Dunajec. W 1320 roku Kokosz (zwany też Kokas, Kokus, Gallus) sprzedał bratu swemu Janowi i jego synowi Michałowi za sto grzywien ziemię Frydman oraz wsie: Niedzicę, Kacwin i Frankową nad potokiem Niedzicą, a także las po obu stronach Białki, od Dunajca aż do źródeł tej rzeki, a więc wgłąb Tatr. W dokumencie, który przytacza Fejer w swoim dyplomatariuszu nie ma wzmianki o zamku, jest tylko mowa o wsi "villam Nisitz circa aquam Nisitz". Zamek niedzicki musiał zatem powstać nieco później, po 1320 roku, a zbudowali go według wszelkiego prawdopodobieństwa Jan Berzeviczy lub jego brat Rykolf, przed 1330 rokiem, gdyż sporządzony w 1330 roku testament Drugetha mówi już o nowo zbudowanym zamku Dunajec. Jan Berzeviczy, brat Kokosza, miał czterech synów: Rykolfa, który był proboszczem w Lendaku, Henryka, Michała i Jana. Henryk miał syna Piotra, który zwał się Piotrem Schwarzem z Łomnicy. Był on podskarbim króla Zygmunta Węgierskiego i w 1425 roku posiadał zamek niedzicki.

     W akcie zastawnym z 1412 roku, w którym król węgierski Zygmunt Luksemburczyk zastawił królowi Władysławowi Jagielle 13 miast spiskich, ustalono, iż delegacja polska wypłaci umowną kwotę 37 tysięcy kop groszy praskich na zamku w Niedzicy, co też zostało w tym miejscu dokonane, a zamek niedzicki tym historycznym aktem zapisał się w dziejach Polski. Ustalono też, że w razie gdyby doszło do zwrotu pożyczonej sumy, ma być ona również wypłacona w zamku niedzickim. Ponieważ jednak pożyczki nie spłacono zamek pozostał już w granicach Polski. W 1439 roku zamek był w ręku Jana Schwarza, syna Piotra. Umarł on bezdzietnie w 1470 roku i został pochowany w Wielkiej Łomnicy, na nagrobku widnieje napis Joannes Schwarz de Berzeviczy. Zatem od czasu powstania zamek w Niedzicy pozostawał w ręku rodziny Berzeviczych około 150 lat.

     Po śmierci Jana Schwarza Berzeviczy w 1470 roku zamek przeszedł w posiadanie Emeryka Zapolyi, żupana spiskiego. Zapolya należał do najbardziej oddanych zwolenników domu Hunyadich i od wczesnej młodości był w służbie Jana Hunyadiego. Kiedy to syn Jana Hunyadiego, Maciej Korwin, został królem Węgier (1458-1490), mianował Emeryka żupanem spiskim i w ten sposób Zapolya objął zamek. Emeryk Zapolya umocnił i rozbudował go, jednak już wcześniej obronność zamku musiała być znaczna, gdyż kiedy w 1431 roku oddziały husyckie przeciągnęły tamtędy i zniszczyły pobliski klasztor Kartuzów w Lechnicy, zamku niedzickiego nie odważyły się zaatakować. To samo miało miejsce dwa lata później, kiedy husyci spustoszyli cały Spisz. Po śmierci Emeryka w 1487 roku żupanem spiskim i jednocześnie właścicielem zamku został jego brat Stefan. Umierając w 1499 roku Stefan pozostawił syna Jana Zapolyę, późniejszego króla węgierskiego (1526-1540) oraz córkę Barbarę poślubioną Zygmuntowi I Staremu, królowi polskiemu. Wdowa po Stefanie Zapolyi, Jadwiga, zakupiła w 1507 roku od Andrzeja Horvatha Likavę w komitacie Liptów, wypłacając mu 2000 guldenów w gotówce oraz przekazała mu zamek niedzicki jako równowartość dalszych 2000 fuldenów.

     Po tragicznej w skutkach dla narodu węgierskiego, przegranej bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 roku, w której zginął król węgierski Ludwik II, doszło na Węgrzech do wojny domowej między rywalizującymi ze sobą dwoma władcami: Ferdynandem Habsburgiem, spadkobiercą korony węgierskiej w myśl układu wiedeńskiego z 1515 roku, a Janem Zapolyą, królem narodowym. Terenem walk była również ziemia spiska. Początkowo zamek niedzicki dostał się w ręce zwolenników Ferdynanda i rządził na nim jako burgrabia Stefan Potturniański, podstarości spiski. W 1528 roku dowódca wojsk Zapolyi, Piotr Kostka z Orawy, zaatakował znienacka zamek w Niedzicy i zdobył go dla swojego pana. Kiedy wojska Ferdynanda pod wodzą Kaspra Seredyego starały się odbić zamek Piotr Kostka kazał ściąć Potturniańskiego jako zdrajcę.

     Wtedy właśnie na całym Spiszu rozkrzewiło się rozbójnictwo. W zamku Murany zagnieździł się Matthias Baso, a jego żołdacy od 1528 roku palili i rabowali całą okolicę. Splądrowali między innymi bogaty klasztor Kartuzów w Lapis Refugii. Raubritterzy z zamku niedzickiego splądrowali klasztor w Lechnicy, porwali około 100 sztuk bydła i rozpędzili zakonników.

     W 1529 roku zamek w Niedzicy wraz z żupaństwem spiskim przeszedł w ręce polskiego magnata Hieronima Łaskiego - jednej z najbardziej interesujących postaci owych czasów. Ród Łaskich herbu Korab (łódź z masztem złotym w polu czerwonym, na przodzie i tyle łodzi dwie złote głowy lwie) wywodził się z ziemi sieradzkiej. Protoplastą rodu był Wojciech z Krowicy, o którym wspomina Paprocki za Długoszem, iż był kasztelanem łęczyckim i zmarł w 1417 roku. Jedną z najzacniejszych postaci XVI wieku w Polsce był Jan Łaski, kanclerz wielki koronny i arcybiskup gnieźnieński oraz prymas Polski, który pierwszy spisał zbiór ustaw państwowych znanych jako Statut Łaskiego. Pod jego opieką znaczenie całego rodu szybko rosło. Brat prymasa, Jarosław został w 1506 roku wojewodą łęczyckim, a w pięć lat później wojewodą sieradzkim. Jarosław Łaski, dziedzic na Łasku, Strykowie, Bęczkowicach i Osinach miał trzech synów: Hieronima, Jana i Stanisława. Arcybiskup Jan widząc w zdolnościach swoich bratanków zapowiedź przyszłej świetności rodu, nie szczędził niczego, aby dać im odpowiednie wykształcenie. Kiedy w marcu 1513 roku jechał jako poseł na sobór laterański zabrał Hieronima i Jana na dalsze studia do Rzymu. Po kilkunastu miesiącach pobytu w Rzymie wysłał ich do Akademii Bolońskiej, gdzie przebywali dłużej. W październiku 1517 roku Hieronim wybrał się do Jerozolimy, a z początkiem 1519 roku wrócił do Polski. Po powrocie do kraju arcybiskup ożenił go z Anną z Rytwian Kościelecką, której był opiekunem, zyskując w ten sposób dla swego bratanka ogromne dobra w ziemi krakowskiej i sandomierskiej, wraz z zamkiem rytwiańskim. Brat Hieronima, Jan, zyskał później sławę jako jeden z gorących zwolenników reformacji. Najmłodszy Stanisław był zręcznym dyplomatą i podróżnikiem. Przebywał jakiś czas na dworze króla Francji Franciszka I. W 1520 roku za staraniem stryja arcybiskupa Hieronim Łaski został krajczym koronnym, a wkrótce potem król Zygmunt Stary wysłał go jako posła na dwór Franciszka I i cesarza Karola V. Hieronim Łaski władał biegle językiem włoskim, francuskim, niemieckim i łaciną, odznaczał się szczególnym darem wymowy i ujmującą powierzchownością.

     Opinie współczesnych o nim są podzielone i wyraźnie sprzeczne. Jedni przypisują mu same wady i nałogi - chciwość, próżność, rozpustę, pijaństwo, rozrzutność, samochwalstwo, ambicję bez miary oraz usposobienie niestałe i gwałtowne, inni obsypują go pochwałami. Dantyszek oraz głośny w owych czasach dyplomata Korneliusz Schepper podnoszą jego niepospolite zdolności, wykształcenie, prawość charakteru, wytrwałość, nieustraszoną odwagę i głęboką znajomość ówczesnych stosunków politycznych w Europie. Prawda zapewne byłą pośrodku, a całe życie Hieronima ją potwierdza. Trawiła go żądza władzy i rozgłosu, zaślepiała szalona duma i wysokie wyobrażenie o sobie. Z pewnością można mu przypisać zamiłowanie do wystawnego i rozrzutnego życia, które doprowadziło do tego, iż mimo ogromnego posagu żony w siedem lat po ślubie groziła mu ruina majątkowa. Mniemając, iż król Zygmunt Stary, mimo powierzonych mu kilku zaszczytnych poselstw, nie docenia należycie jego zasług, począł rozglądać się za innymi protektorami. Kiedy na Węgrzech, po bitwie pod Mohaczem, rozpoczęła się walka między Zapolyą a Ferdynandem, Hieronim Łaski udał się na dwór króla Jana Zapolyi, poszukując terenu dla swej ambitnej działalności. Na przełomie lat 1527 i 1528 Zapolya wysłał Hieronima w poselstwie do sułtana tureckiego Solima Wielkiego. Ta świetnie udana misja, która uratowała Węgry od najazdu tureckiego, a Zapolyę uczyniła sprzymierzeńcem Turcji, została przez króla Jana szczodrze wynagrodzona. Hieronim został mianowany hrabią spiskim, otrzymał zamek i miasto Kieżmark oraz Rychnów i Gielnicę a między innymi dobrami także zamek niedzicki. Akt nominacji i nadania miał miejsce w Tarnowie w 1528 roku w posiadłości hetmana wielkiego koronnego i wojewody ruskiego Jana Tarnowskiego, u którego przebywał Jan Zapolya.


     W uznaniu dalszych zasług Zapolya mianował Hieronima Łaskiego wojewodą siedmiogrodzkim. Kiedy podczas walk między Zapolyą a Ferdynandem wojska austriackie wkroczyły na Węgry zajęły Ostrzyhom i przystąpiły do oblężenia Budy, Hieronim Łaski wyruszył na odsiecz odnosząc zwycięstwo nad Austriakami. W nagrodę otrzymał od króla Zapolyi w zastaw opactwo szczawnickie w komitacie szaroskim, początkowo za sumę 6000 złotych, dwa tygodnie później podniesioną do 12000. Hrabstwo spiskie oddano w ręce Hieronima dopiero rok po akcie nadania, po zdobyciu Kieżmarku, poddanego Ferdynandowi, przez wojska Zapolyi. Po kilku latach Jan Zapolya w wyniku nieporozumienia i intryg utracił zaufanie do Hieronima i uwięził go. Dopiero za wstawiennictwem dworu francuskiego, hetmana Jana Tarnowskiego i innych panów polskich, Łaski w kwietniu 1535 roku został wypuszczony na wolność. Rozgniewany opuścił natychmiast Zapolyę i powrócił do Polski, a dobra na Spiszu, które otrzymał od Zapolyi: Kieżmark, Szczawnik, zamek niedzicki i inne przekazał żonie Annie.

     W zamku niedzickim siedział w tym czasie Minkwitz. Jako sprzyjającego Zapolyi, Łaski kazał go usunąć, oddając dowództwo nad zamkiem Boboli. Minkwitz kilkakrotnie starał się zamek odbić i tak w kwietniu 1535 roku wziął go szturmem, ale wkrótce został z niego wyparty i wezwał na pomoc miasta: Koszyce, Lewoczę, Bardiów, Preszów i Sabinów, ale Bobola rozbił również i te posiłki a ich niedobitki zamknęły się w Czerwonym Klasztorze. Minkwitz wpadł w ręce wołoskich oddziałów Łaskiego i został uwięziony w zamku niedzickim, a z jego rozbitego oddziału wielu żołnierzy poległo nad potokiem Niedziczanka, gdzie zostały wzniesione później dwie kapliczki obok wielkich mogił, w których pogrzebano poległych. Uwięzionego Minkwitza Łaski obdarzył później wolnością.
  

   W Polsce Łaski nie zabawił długo. Udał się wkrótce do Wiednia i ofiarował swoje usługi Ferdynandowi. W zamian - 21 sierpnia 1535 roku otrzymał od Ferdynanda potwierdzenie otrzymanych od Zapolyi nadań spiskich. Nadania dla Łaskich potwierdził potem cesarz Maksymilian II przywilejem z 1 kwietnia 1573 roku. Jakkolwiek zamek niedzicki był własnością Hieronima Łaskiego, a potem jego żony Anny z Rytwian, która go przekazała synowi Olbrachtowi Łaskiemu, wojewodzie sieradzkiemu, to począwszy od 1538 roku z powodu zastawów przechodził w różne ręce. Hieronim Łaski potrzebując pieniędzy postanowił oddać zamek prepozytowi Janowi Horvathowi (od którego już w 1529 roku pożyczył 500 złotych reńskich), a ostatecznie odstąpił mu go za 4000 złotych reńskich. W 1535 roku Hieronim Łaski rozpoczął budowę nowego zamku, zwanego Falkenstein, niedaleko zamku niedzickiego - dziś nie ma po nim żadnego śladu.
     Pierwszą misją dyplomatyczną jaką Hieronim Łaski przedsięwziął w służbie dworu wiedeńskiego było poselstwo do Polski. Celem było powstrzymanie króla Zygmunta Starego od wystąpienia przeciwko Piotrowi, wojewodzie mołdawskiemu, którego Ferdynand chciał pozyskać do walki prowadzonej z Zapolyą. W czasie poselstwa w Krakowie dowiedział się Łaski o postępach wojsk Zapolyi na Spiszu i zdobyciu przez nie Koszyc. Niebawem też, obawiając się o Kieżmark, wrócił na Spisz z zaciągiem wojskowym dokonanym w Polsce. Wisząca wciąż nad Europą groźba najazdu tureckiego skłoniła Ferdynanda do dwukrotnego wysłania Hieronima w poselstwie do Zapolyi, a następnie do Konstantynopola, do sułtana Solimana. Wówczas to zapewne, po powrocie z Konstantynopola, do którego Łaski sprawował już poselstwa sześciokrotnie, król Ferdynand mianował go baronem Chorwacji i Slawonii i oddał mu w zastaw zamki w Szoszedvara i Sztubice, jako wynagrodzenie kosztów poniesionych w tej legacji. W 1541 roku dnia 22 grudnia Hieronim Łaski zakończył swe burzliwe życie, otruty po powrocie z poselstwa do Konstantynopola przez stronników Zapolyi, a zwłoki jego złożono w katedrze krakowskiej na Wawelu. Hieronim Łaski w małżeństwie z Anną z Rytwian miał troje dzieci - dwie córki i jednego syna - Olbrachta. Frycz-Modrzewski pisze o Hieronimie Łaskim, że zostawił żywy duchowy i cielesny swój obraz w synu Olbrachcie.

     Zamek niedzicki stał się w okresie niespokojnych lat walki między stronnikami Zapolyi i Ferdynanda na pewien czas gniazdem raubritterskim. Około 1533 roku dostał się w posiadanie Jerzego Witzthuma oraz jego wspólnika Zygmunta Kauffanga. Wysyłali oni stąd swych ludzi, aby rabowali ludność i kupców jadących na jarmarki. Wreszcie udało się Franciszkowi z Bebek pochwycić i sprowadzić do Lewoczy obu oraz ich wspólnika jednookiego Erazma Pfluga. Zakutych w kajdany przewieziono do Wiednia, gdzie Kauffang został ścięty.

     Dopiero po tylu burzliwych wydarzeniach związanych z zamkiem niedzickim prepozyt Jan Horvath mógł wejść w jego posiadanie. Horvath uciskał podległych mu plebanów, żądając od nich znacznych datków, a opornych zakuwał w kajdany i zamykał w lochach. W 1538 roku w taki sposób uwięził plebanów: Tomasza Molenbacha, Urbana z Łomnicy i Jerzego Laposztafalvy. Miał też Horvath wielu przeciwników, z których najbardziej zaciekłym był Andrzej Batory, burgrabia zamku spiskiego. Nakazał on w 1543 roku Mollerowi składanie opłat kościelnych jemu a nie Horvathowi. Mając wielu wrogów wśród możnowładców spiskich Horvath ustąpił z prepozytury w 1544 roku, przeszedł na luteranizm i ożenił się z córką mieszczanina lewockiego Anną Zipserówną, z którą miał syna Jerzego, urodzonego w 1550 roku. Odtąd pędził już Horvath spokojne życie na zamkach w Palocsy i Niedzicy, nie biorąc udziału w życiu publicznym. Testament jego pochodzi z 1564 roku. O wielkości niedzickich dóbr świadczy fakt, że pastwiska tu należące graniczyły z terenami należącymi do miasta Biała Spiska odległymi o 4 godziny drogi. Z tą miejscowością miał też zamek niedzicki częste zatargi. W 1568 roku napadł Zygmunt Palocsay, burgrabia niedzicki, na teren pastwisk Białej Spiskiej, zabrał pasące się bydło i porwał ośmiu mieszkańców tego miasta, wtrącając ich na osiem miesięcy do lochów zamkowych. Tego rodzaju gwałty na ludności dokonywane były wówczas dość często.

     Związki rodziny Łaskich z zamkiem w Niedzicy kończą się wraz z jego sprzedażą w 1589 roku Jerzemu Horvathowi, który oprócz dóbr niedzickich zakupił także za 35 tys. guldenów dobra klasztoru sąsiedniej Lechnicy. Horvath pisał się panem na Pławcu (Palocsa), Niedzicy i Lendaku. W zamku niedzickim podjął wielką przebudowę zmierzającą do stworzenia bardziej komfortowych warunków życia w tej średniowiecznej budowli. Przebudowa ta polegała na wzniesieniu nowych budynków mieszkalnych u podnóża zamku górnego, które dziś nazywane są zamkiem średnim i dolnym. Całość przebudowy zamknęła się w obrębie murów obronnych pierwotnego podgrodzia gospodarczego, ziązanego z zamkiem górnym. Założono nowy wjazd do zamku na moście arkadowym od strony zachodniej. Dotychczasowy wjazd od strony południowej przez bramę w wieży kwadratowej został zlikwidowany przez obudowę wieży i adaptację jej na górnej kondygnacji na kaplicę zamkową. Dawny dojazd do zamku wraz z bramą wjazdową pod kaplicą został odsłonięty w czasie prac badawczych przeprowadzanych w latach 1963-1967. Napis umieszczony nad bramą główną świadczy o przeprowadzonej rozbudowie i odnowieniu zamku w 1601 roku.

GEORGIUS HORVATH IN PALO
CZA DUNAGECZ ET LANDEK
DOMINUS AC HAERES HOC
CASTRUM VIRTUTE SUA AQ
VISIVIT EXORNAVIT ET AMPLIAVIT

ANNO DOMINI MDCI


Jerzy Horvath umarł w 1617 roku, a jego syn Stefan, który odziedziczył zamek w Niedzicy, zmarł w 1654 roku.

     Około 1670 roku przeszedł zamek niedzicki do rąk barona Sylwestra Giovanelli. Były to czasy walk Kuruców Thokolyego przeciwko dworowi wiedeńskiemu, a ponieważ Giovanelli był wpływowym zwolennikiem kontrreformacji Imre Thokoly otoczył zamek w Niedzicy w 1683 roku i przypuścił atak armatami sprowadzonymi z Lewoczy. Zamek nie mogąc się oprzeć kulom armatnim poddał się 4 maja. Giovanelli wykupił się wielką kwotą pieniężną i uciekł do Krakowa, gdzie zmarł dwa lata później.

     W tymże 1683 roku rozbójnicy Salantsyego wdarli się do zamku i złupili go do szczętu.
     Zamek w Niedzicy i później nie zaznał spokoju. Jan Gorgey, przywódca Kuruców, nałożył kontrybucję na Lewoczę, a kiedy obywatele tego miast wypłacili mu 2000 guldenów przeniósł się ze swoim wojskiem do zamku w Niedzicy. Nie pozostał tam jednak długo, gdyż, jak podaje Kronika Spiska, w 1684 roku w listopadzie poddał się zamek Dunavetz (Niedzica) wojskom cesarskim. W tymże roku oddziały cesarskie przywiodły dnia 25 grudnia do zamku niedzickiego 60 pojmanych Kuruców, którzy wykorzystując okazję wtrącili wartowników do więzienia i opanowali zamek. Po upadku Thokolyego do zamku wrócili członkowie rodziny Giovanellich, skoligaceni z licznymi magnatami węgierskimi. Od tego czasu zapanował spokój w niedzickiej twierdzy. Rodzina Giovanellich zamieszkiwała tu około 100 lat, a ostatni z nich, Jan, został pochowany w kościele w Niedzicy w 1776 roku. Mieszkał on już nie w zamku a we dworze w Łapszach Niżnich.
  

   Ze śmircią ostatniego potomka Giovanellich zamek niedzicki przeszedł, prawdopodobnie z tytułu pokrewieństwa, po raz trzeci już w swej historii do rodziny Horvathów. Po tylu burzliwych przejściach zamek był w stanie wielkiego zaniedbania, toteż Horvathowie nie zamieszkali w nim lecz w swojej posiadłości w Palocsa. Dopiero w 1817 roku, gdy zamek w Palocsa spłonął, Andrzej Horvath odnowił siedzibę w Niedzicy, adaptował zamek do celów mieszkalnych i przeniósł się do niego.

     Baron Andrzej Horvath był typem dawnego feudała o wielkopańskiej fantazji i takichże dziwactwach. Jak mówi Samuel Weber "nie było na całych Węgrzech pańskiej rezydencji, gdzieby gość lepiej czuł się aniżeli w zamku w Niedzicy. Przemyślny i czarujący gospodarz nie miał innych trosk nad umilanie swoim gościom pobytu w Niedzicy, a zabawom i pijatykom nie było końca." Postać Palocsaya, bo tak nazywano powszechnie barona Horvatha, byłą charakterystyczna dla panujących na Węgrzech stosunków społecznych przed 1848 rokiem, kiedy to została zniesiona pańszczyzna. O tym, że tego typu szlacheckie postacie były wówczas na Węgrzech liczne świadczy słynna powieść Jokai'a "Węgierski Nabab", której bohaterem mógłby być z pewnością Andrzej Horvath.

     Po śmierci Andrzeja w 1828 roku zamek niedzicki przejął jego brat Ferdynand; przedwcześnie zmarły w 1857 roku syn Ferdynanda Aleksander był ostatnim męskim przedstawicielem rodu Horvathów na zamku niedzickim. Po jego śmierci właścicielką zamku została siostra Aleksandra, Kornelia, która wyszła za mąż za Salamona Alapi. Zgodnie z testamentem Andrzeja majątki rodzinne Horvathów odziedziczyli synowie Kornelii: Aladar, Geza, Tivadar i Attila Salamonowie.

     W połowie XIX wieku zamek niedzicki spłonął. Po odnowieniu w 1861 roku Salamonowie wrócili do niego. Podczas podziału majątku w 1869 roku zamek przypadł Tivadarowi (Teodorowi), który ożenił się z hrabiną Gizellą Csaky. W posiadaniu rodziny Salamonów pozostawał zamek niedzicki aż do II wojny światowej, a w 1945 roku przeszedł na własność Skarbu Państwa.

     W 1949 roku zamek niedzicki jako obiekt zabytkowy przejmuje w opiekę Ministerstwo Kultury i Sztuki, podejmując w nim prace konserwatorskie. W tym czasie ujawnia się jedna z najbardziej fantastycznych historii związanych z zamkiem.

     Ma ona swój początek w połowie XVIII wieku, kiedy to Sebastian Berzeviczy wyjechał w poszukiwaniu majątku, a może i przygód, do Ameryki Południowej. Jakie były koleje jego losów na kontynencie amerykańskim nie wiadomo. Wiadomo tylko, że ożenił się w Peru z Indianką "szlacheckiego" rodu, z którą miał córkę zwaną Umina. Około 1781 roku wybuchło powstanie Indian peruwiańskich pod wodzą Tupac Amaru przeciwko ciemiężcom hiszpańskim. Umina poślubiła w tym czasie bratanka Tupac Amaru noszącego to samo imię. Powstanie, które trwało pięć lat i którego punktem kulminacyjnym było oblężenie przez Indian stolicy Cuzco, upadło, a wódz powstania Tupac Amaru został stracony przez Hiszpanów. Jego bratanek a mąż Uminy został jedynym pretendentem do tronu Inków. Uciekł on razem z żoną i teściem Sebastianem oraz innymi wodzami indiańskimi, zabierając część skarbu Inków do Włoch, gdzie żył z rodziną od 1783 do około 1797 roku. Zginął zasztyletowany w tajemniczych okolicznościach, a sam Sebastian Berzeviczy w obawie o życie córki i wnuka, prześladowany przez Hiszpanów, uciekł do Węgier i postanowił zamieszkać w zamku niedzickim. Zamek był w rękach Horvathów z Palocsa. Sebastian miał oddać część skarbu Inków za zamek, który Horvathowie odstąpili na zamieszkanie indiańskim zbiegom. Ale Ci przebywali w nim bardzo krótko, bo i tu dosięgła ich mściwa ręka Hiszpanów. Umina zginęła zasztyletowana na zamku niedzickim i została pochowana w krypcie pod kaplicą zamkową. Sebastian Berzeviczy, chcąc ratować życie syna Uminy, wezwał swego bratanka Wacława Benesz-Berzeviczy, mieszkającego w Morawskim Krumłowie i w obecności przybyłych z Sebastianem z Ameryki wodzów indiańskich, którzy nazywani są Radą Emisariuszy Inków, został spisany na zamku niedzickim w dniu 21 czerwca 1797 roku akt adopcji syna Uminy, jednorocznego Antonia Tupac Amaru, przez Wacława. Sebastian wyjechał do Krakowa, gdzie kilka miesięcy potem umarł w klasztorze Augustianów. Wacław zabrał małego Antonia na Morawy i w 1798 roku w aktach parafialnych Morawskiego Krumłowa wpisany został Antoni Wacław jako syn Wacława i Anny Benesz. Wychowywał się na Morawach, a jego przybrany ojciec pisał o nim w 1822 roku, iż tak niestety przejął się Francją i zniemczył, że o starych dziejach rodu, właściwym nazwisku i tytułach ani słyszeć nie chciał. Ożenił się z Polką, miał dwie córki i dwóch synów, Ernesta i Wilhelma. Antoni Benesz Tupac Amaru umierając w 1877 roku przekazał dokumenty i pamiątki rodzinne synowi Ernestowi, nakazując mu, by nigdy nie interesował się nimi, gdyż dziedzictwo to przynosi nieszczęście. I tak w następnych pokoleniach tego rodu znikła tradycja związków rodzinnych ze szczepem Inków.

     Dopiero wydarzenie, które miało miejsce w zamku niedzickim w 1946 roku ujawniło związek tego zamku z Inkami z dalekiego Peru. Otóż wnuk Ernesta Benesza, Andrzej, zamieszkały wówczas w Bochni koło Krakowa, znając z przekazów rodzinnych związki swego rodu z Inkami, rozpoczął poszukiwania dokumentów, które mogłyby te związki bliżej wyjaśnić. W archiwach kościoła św. Krzyża w Krakowie odnalazł on akt adopcji małego Antoniego Tupac Amaru przez jego wuja Wacława Benesz-Berzeviczy. Dokument ten ujmuje w siedmiu punktach obowiązki jakie pod przysięgą przyjął na siebie Wacław. Za wykonanie tych obowiązków w przyszłości zapewne miał otrzymać w Niedzicy część skarbu Inków, z którym zbiegli oni z Peru. Po omówieniu na wstępie obowiązków dokument adopcji zawiera zobowiązanie Wacława do ujawnienia Antoniemu, gdy stanie się on pełnoletnim, testamentu - tajemnicy skarbu Inków peruwiańskich.

     Skarb ten został ukryty przed najeźdźcami hiszpańskimi przez wodza Tupac Amaru w Titicaca w Peru a częściowo zatopiony w zatoce pod Vigo w Hiszpanii. W punkcie czwartym dokumentu adopcji Wacław Berzeviczy zobowiązuje się ukryć wręczony przez Radę Emisariuszy Inków testament pod progiem bramy wejściowej do zamku górnego w Niedzicy. W punkcie piątym został zobowiązany do opieki nad grobem Uminy znajdującym się pod basztą kapliczną.

     Andrzej Benesz, mając odpis aktu adopcji przybył do zamku w Niedzicy 31 lipca 1946 roku i w obecności przedstawicieli miejscowych władz dokonał wyjęcia progu bramy wejściowej zamku górnego. Odnalazł pod nim ołowianą rurę długości 18 cm i średnicy 3,5 cm zaklepaną na końcach i zalutowaną ołowiem. Po otwarciu rury w obecności komisji wyjęto z niej pęk rzemieni powiązanych węzłami. Rzemienie te na swych końcach zaopatrzone były w złote blaszki. Trzy wyraźnie odznaczające się grupy blaszek odnosiły się prawdopodobnie do trzech części testamentu Inków. Odnaleziony pęk rzemieni stanowi tak zwane kipu (a raczej quipu) czyli znaki liczb i jakości, jakimi posługiwali się Indianie peruwiańscy. Określa ono zapewne miejsce, gdzie ukryte zostały skarby Inków. Próbą odczytania tego quipu zajął się oczywiście najbardziej zainteresowany, praprawnuk Antonia, Andrzej Benesz. Nieznane są dalsze losy zarówno quipu jak i skarbów, które to quipu określa.

OPIS

     Zamek niedzicki, podobnie jak zamek czorsztyński, ze względu na swe położenie na wysokim wzniesieniu należy do typu zamków górskich. Topografia góry zamkowej jest tak ukształtowana, iż najwyższy cokół skalny, wznoszący się około 80 metrów ponad poziom Dunajca, wysunięty jest w kierunku tej rzeki. Na tym cokole zbudowany został z początkiem XIV w. zamek gotycki. Jest to tak zwany dziś zamek górny. Obejmował on część mieszkalną założoną od południa i wschodu, mały dziedzińczyk wewnętrzny ze studnią kutą w skale na głębokość około 90 metrów oraz wieżę mieszkalno-obserwacyjną usytuowaną w narożniku północno-zachodnim. Całość zamyka się w owalnym zarysie rozszerzającym się w kierunku zachodnim, jak na to pozwalały rozmiary cokołu skalnego. Wejście do zamku gotyckiego znajdowało się od strony południowej. Zachowało się dotąd obramienie kamienne bramy wejściowej z wnękowaniem i rolką na podnoszenie mostu zwodzonego. Stromość skały pozwalała tylko na dojście piesze do zamku górnego. W obrębie zamku górnego oprócz pomieszczeń mieszkalnych znajdowała się jeszcze kaplica zamkowa z kryptą założoną pod podłogą. Zachowały się do dziś na murach zamku górnego ślady sklepienia gotyckiego nad prezbiterium kaplicy oraz resztki polichromii figuralnej przedstawiającej ukrzyżowanie. Ponadto zachowały się resztki kolumn podtrzymujących łuk tęczowy kaplicy. W dolnej części pomieszczenia kaplicznego w czasie ostatnio prowadzonych prac konserwacyjnych odkryto zarys krypty, której ściany wyłożone są regularnymi ciosami. W dolnych pomieszczeniach zamku górnego mieściły się lochy więzienne oraz składy broni i żywności. Mieszkania znajdowały się na piętrach. Nieduże okna z wnękami ościeżowymi i ławeczkami, jakie znajdowały się dotychczas w pomieszczeniach obok wieży, doprowadzały światło i powietrze do tych zimnych wnętrz ogrzewanych tylko kominkami. Mury zamku górnego wykonane są w całości z czerwonego i szarego wapienia krynoidowego na zaprawie wapienno piaskowej, dachy były gontowe.

     Tak wyglądał gotycki zamek zbudowany w XIV wieku przez Berzeviczych. Znajduje się on częściowo w ruinie. Zachowały się do naszych czasów na zamku górnym dwie kondygnacje izb więziennych oraz nad nimi kondygnacja wnętrz mieszkalnych. Przytykają one do wieży czworobocznej i wszystkie są przykryte sklepieniami wykonanymi z miejscowego kamienia warstwowego.

     Emeryk Zapolya, kiedy w XV wieku stał się właścicielem Niedzicy, w latach około 1470-1487 umocnił zamek. Ponieważ ze względu na ukształtowanie terenu nie było już miejsca na rozbudowę urządzeń obronnych umocnienia zbudowane przez Emeryka Zapolyę mogły być wzniesione tylko w obrębie dzisiejszego zamku dolnego. Były to prawdopodobnie zewnętrzne mury obwodowe zamku dolnego oraz wbudowane w obręb tych murów trzy baszty: zwana dziś kapliczną, baszta okrągła narożna (flankująca wjazd do zamku) oraz baszta bramna, założona nad bramą w murze obwodowym. Rozbudowa dokonana przez Emeryka, obejmująca dwukrotnie większą powierzchnię opasaną murami obronnymi aniżeli zameczek Berzeviczych, wzmocniła wybitnie obronność zamku i umożliwiła utrzymanie znaczniejszej załogi. Zlokalizowanie całego życia gospodarczego zamku w obrębie murów obwodowych wymagało wydrążenia nowej studni, która zachowała się dotychczas w jednym z pomieszczeń piwnicznych dzisiejszego zamku dolnego.

     Około sto lat później, pod koniec XVI wieku, dzieło rozbudowy i odnowienia zamku niedzickiego podjął Jerzy Horvath z Palocsy, syn prepozyta spiskiego Jana Horvatha. Przebudowa dokonana przez niego szłą głównie w kierunku rozbudowy pomieszczeń mieszkalnych i stworzenia warunków mieszkaniowych bardziej godnych niż te, jakie pozostawili Berzeviczowie w zamku górnym. Przy murze obwodowym zachodnim, między okrągłą basztą narożną a basztą bramną, został w tym czasie wzniesiony nowy trakt mieszkalny o trzech kondygnacjach.

     Zachowany do dziś trakt mieszkalny zamku dolnego posiada tylko dwie kondygnacje, jedną piwniczną i jedną mieszkalną. Trakt mieszkalny zachodni zbudowany przez Jerzego Horvatha miał parter i piętro. Pozostały jeszcze częściowo na elewacji zachodniej (od strony arkadowego podjazdu) obramienia kamienne z okien ówczesnego pierwszego piętra traktu, o profilach charakterystycznych dla końca XVI wieku. Do czasu tej rozbudowy należy również odnieść powstanie części zwanej dzisiaj zamkiem średnim. Łączyła się ona pierwotnie z traktem mieszkalnym zachodnim i zawierała pomieszczenia mieszkalne założone również od południa na wysokości I piętra. Po rozbudowie przeprowadzonej przez Jerzego Horvatha zewnętrzne mury zamku dolnego otrzymały zwieńczenia attykowe oraz dekoracje sgraffitowe. Ślady sgraffito zachowały się na zewnętrznej elewacji dzisiejszej baszty kaplicznej. Reszty grzebienia attykowego zachowały się do naszych czasów na trakcie mieszkalnym zamku dolnego. Plastyka tego grzebienia wykazuje podobieństwo z attykami budowli spiskich, w szczególności zamku w Kieżmarku.
     W okresie władania zamkiem niedzickim przez rodzinę Giovanellich (od 1670 do około 1770 roku) zamek podupadł i gdy pod koniec XVIII wieku przeszedł znów w ręce rodziny Horvathów wymagał odnowienia. Około 1820 roku baron Andrzej Horvath wielkim nakładem kosztów odnowił go i przystosował do celów mieszkalnych. Z tego okresu zapewne pochodzi obniżenie zachodniego traktu mieszkalnego na zamku dolnym o jedno piętro i zachowanie tylko pomieszczeń parterowych do celów mieszkalnych.
     Kiedy w połowie XIX wieku pożar zniszczył zamek odbudowali go już nowi właściciele - Salamonowie, adaptując go do swoich potrzeb mieszkalnych. Z tego czasu pochodzą do dziś zachowane drewniane stropy belkowe w pomieszczeniach zamku średniego i dolnego a napis nad bramą wjazdową "Renov. 1861 C.B.P." ustala termin ukończenia odbudowy.

     Brak należytej konserwacji w okresie wojen światowych i bezpośrednio po nich spowodował zniszczenia na zamku górnym oraz dewastacje we wnętrzach zamku dolnego. W latach 1949-1982 przeprowadzono staraniem Ministerstwa Kultury i Sztuki prace konserwatorskie pod kierunkiem architekta Alfreda Majewskiego. Doprowadziły one do pełnego zabezpieczenia tego cennego zabytku i pozwoliły go przekazać Stowarzyszeniu Historyków Sztuki na cele rekreacyjne, którym do tej chwili służy.