background image
27
„Na Spiszu” nr 2 (52) 2004 r.
W 2003 roku minęła 96-a rocznica urodzin oraz
40-a śmierci mego Ojca, Andrzeja Plucińskiego, a także
70-ta rocznica objęcia przez moich Rodziców, Andrzeja
i Zofię Plucińskich, placówki nauczycielskiej w Zębie.
Ojciec urodził się w 1907 roku w Jurgowie, na
węgierskim wówczas Spiszu, Jako czwarte dziecko Grze-
gorza i Anny Plucińskich. Miał trójkę starszego rodzeń-
stwa, Weronikę, Jana i Annę a ponadto przyrodnią siostrę,
Marię, pochodzącą z pierwszego małżeństwa Babci.
Dziadek mój, Grzegorz, a właściwie, jak go w Jur-
gowie nazywali Brzegórz od Kasperka, pochodził z bied-
nej, wielodzietnej rodziny i jako młody chłopiec służył
na Zorze ( w Zdziarze). Służbę wojskowa odbył w Preszo-
wie, w ok. piechocie i po powrocie do Jurgowa poszedł
z innymi mieszkańcami wsi do Peśtu (Budapesztu) na za-
robek. W dalszej wędrówce za chlebem wyjechał do Ame-
ryki, a po powrocie do Jurgowa ożenił się z młodą wdową.
Anną z Chowańców od Cułego Kałafutową. W Jurgowie
pełnił funkcję kościelnego a jako umiejący czytać i pisać
(wiedzę tę posiadał podczas swych wędrówek po świecie)
prowadził sklep spółkowy i karczmę. Zmarł w roku 1914,
gdy najmłodsze z jego dzieci, mój ojciec miał 7 lat.
Ojciec pierwsze nauki pobierał w jurgowskiej pa-
rafialnej szkole ludowej, a gdy ukończył 10 lat, rodzina
oddała go do Kolegium Ojców Pijarów w Podolincu, gdzie
uczył się do roku 1919. Przyjaciel Ojca, Marian Gotkie-
wicz, pisał: „W latach 1917/1918 i 1918/1919 zakład obej-
mował cztery klasy niższego gimnazjum[...}. Językiem
wykładowym był język węgierski. Nazwiska uczniów
Polaków pochodzących ze Spisza były zapisywane
zgodnie z fonetyką słowacką a ortografią węgierską. Tak
np. Andrzej Pluciński figurował w katalogu jako Pluc-
sinszky.”
Jędrek (tak go w domu nazwano) przejawiał duże
zdolności językowe. W ciągu dwóch lat biegle opanował
węgierski, co wspaniale procentowało w czasie II wojny
światowej, gdy był internowany na Węgrzech. Sytuacja
majątkowa rodziny była trudna, a ponadto Podoliniec zna-
lazł się za granicą, wobec czego w roku 1919 przeniesiono
go gimnazjum w Nowym Targu. PO ukończeniu szkoły
średniej uczęszczał do Seminarium Nauczycielskiego
w Sosnowcu, które ukończył w 1926 roku. Na pierwszą
posadę nauczycielską został skierowany do Ponic k/
Rabki, a następnie od roku 1928 do Poronina. Tak Ojca
z tamtych lat wspomina jego ówczesny uczeń, Jan Gutt
-Mostowy.
„Około 70 lat temu pobierałem nauki języka
polskiego w szkole powszechnej w Poroninie. Do dziś
pamiętam jak pan Pluciński z książką w jednej ręce a ze
wskaźnikiem imitującym szablę w drugiej, czytał nam
i jednocześnie demonstrował pojedynek Wołodyjowskie-
go z Bohunem”.
W Poroninie Ojciec wstąpił do Drużyn Strzelec-
kich, a w 1932 roku ukończył w Krakowie Szkołę Pod-
chorążych Rezerwy. W zbiorach rodzinnych znajdują się
pamiątki z tego kresu; zdjęcia, dyplom z zawodów strzelec-
kich oraz srebrny zegarek z wygrawerowanym napisem,
otrzymany za zdobycie w roku 1931 pierwszego miejsca
w konkursie strzeleckim.
Gdy Ojciec pracował w Poroninie, w sąsiednim Bia-
łym Dunajcu nauczycielką była krakowianka - Zofia Marko.
Młodzi sympatyzowali ze sobą, a w 1933 pobrali się. Jako
Jêdrek Pluciñski
z Jurgowa
Andrzej i Zofia Pluciñscy na ganku starej szko³y w Zêbie,
1936 r.
Budowa kopca Marsza³ka Polski Józefa Pi³sudskiego na Sowiñcu
ko³o Krakowa. Od lewej: Gus³y Bryja, Jan Pluciñski,
Andrzej Pluciñski, Zofia Pluciñska, Weronika Pawlak
(po mê¿u Stopkowa), 1935 r.