„Na Spiszu” nr 2 (52) 2004 r.
38
Kiedy w 1992 roku zaistniał pomysł budowy stacji
paliw w Białce Tatrzańskiej okazało się, że inwestycją
zainteresowanych jest wielu okolicznych mieszkańców,
jako udziałowców. W lipcu zarejestrowano spółkę pod
nazwą Stacja Paliw Białka Tatrzańska Sp. z o.o., która na
terenie punktu skupu żywca (pod Kaniówką) pobudowała
drogi, zbiorniki i instalacje oraz uruchomiła tak potrzebną
na terenie gminy sprzedaż paliw płynnych. Zanim to na-
stąpiło - mieszkańcy i przyjezdni - zmuszeni byli udawać
się po paliwo na Łysą Polanę lub na zakopiański Ustup.
Początkowe dwa lata były jednak bardzo trudne, piętrzyły
się trudności, padały nawet propozycje sprzedaży stacji
zewnętrznemu inwestorowi. Z roku na rok sytuacja ule-
gała poprawie. Zarząd spółki uzyskał najpierw patronat
Rafinerii Trzebinia, a w 1998 roku Petrochemii Płock -
obecnie PKN ORLEN. Dostawy bezpośrednio z rafinerii
oraz ostry reżim w zakresie nadzoru sprawiły, że w Białce
Tatrzańskiej od 10 już lat nie było żadnej uzasadnionej re-
klamacji paliwa. Oprócz paliw spółka sprzedaje z dużym
powodzeniem Autogaz (LPG). Stacja działa bez przerwy,
prowadzi sklep spożywczo przemysłowy, a oprócz tego
na okienku całą dobę można kupić podstawowe artykuły
spożywcze i przemysłowe, napoje chłodzące i te „wy-
skokowe”, jak również oleje, smary, części i akcesoria
samochodowe. Można skorzystać z publicznego telefonu,
a przejeżdżający mogą liczyć na konkretną informację
turystyczną. Zakupy na stacji punktowane są w systemie
kart lojalnościowych PKN ORLEN - „VITAY”.
sowanie i szereg domysłów. Spieszymy zatem z wyja-
śnieniem, że nazwa nawiązuje do rzadkiego zjawiska
atmosferycznego, jakie występuje na naszym terenie.
Tatrzańska fala powstaje kiedy z południa nad Polskę
nadciąga silny wiatr halny. Halny jest efektem ścierania
się nad Tatrami wyżu z nad Ukrainy z niżem z nad Wysp
Brytyjskich. Omijając górą wypiętrzone Tatry, powietrze
tworzy nad nimi falę, podobnie jak woda, która opływa
próg na rzece. Oznaką tatrzańskiej fali są chmury o so-
czewkowatym kształcie. Zjawisko to wykorzystują piloci
szybowców. Na falę startuje się z Lotniska w Nowym Tar-
Stacja na fali
We wrześniu 2002 roku spółka w drodze przetargu
nabyła grunt w Nowym Targu przy drodze na Lotnisko
(ul. Jana Pawła II i Lotników) pod budowę nowej stacji
paliw. Konsekwencją była również zmiana nazwy firmy.
Chodziło o to, aby kojarzyła się z Tatrami, a zarazem
z Nowym Targiem. Wybrano nazwę TATRZAŃSKA
FALA Spółka z o.o., która wzbudza ogromne zaintere-
gu. Piloci są „wyczepiani” z holu na wysokości 1.600
m. nad poziomem nowotarskiego lotniska. Reszta zależy
od tego jak wykorzystają nadarzającą się szansę. Aby
zdobyć „złoto” należy wspiąć się „na fali” na wysokość
6.000 metrów. Rekordem jest wniesienie się na wysokość
12.560 metrów. Dziś kiedy na Polską ścierają się intere-
sy wielkich koncernów naftowych, kiedy się działa pod
patronatem koncernu z orłem, wydaję się, że naprawdę
trudno o lepszą nazwę. Trzeba się bowiem wnieść wyso-
ko jak orzeł i zręcznie jak piloci szybowców, aby odnosić
sukcesy na lokalnym rynku. Ktoś raz dodał: ...działać na
najwyższym poziomie i sprzedawać „paliwo lotnicze”,
czyli najlepszej jakości.
W dniu 11 czerwca br. Zgromadzenie Wspólni-
ków firmy „Tatrzańska Fala” spółka z o.o. wysłuchało
sprawozdań i udzieliło absolutorium zarządowi i radzie
nadzorczej. Pozytywnie oceniono wyniki oraz pracujących
na stacji pracowników. Cały zysk osiągnięty w roku 2003
przeznaczono na wzmocnienie kapitałów spółki.
Do zarządu wybrano ponownie Stanisława Bu-
dzyńskiego jako prezesa, oraz Jana Budza i Zygmunta Sto-
łowskiego jako wiceprezesów. W skład Rady Nadzorczej
wybrano Jana Buńdę jako przewodniczącego, Mariana
Sulkę jako jego zastępcę oraz Annę Fudala, Danutę Wąs
i Władysława Hełdaka jako członków rady. Zgromadzenie
przyjęło również program dalszego rozwoju spółki.
Fot. J. Budz
Fot. J. Budz