background image
Na Spiszu nr 2 (79) 2011 r.
35
W tym roku plany skupu pokrzy-
żowała bardzo późna Wielkanoc i ja-
gnięta które kocą się w styczniu i lutym
po prostu są za duże. Dlatego owieczki
gazdowie pozostawią do dalszego cho-
wu, zaś wyrośnięte barany od sierpnia
(od Jakuba) do późnej jesieni czeka ubój
w Polsce. Możemy zatem spodziewać
się świeżej baraniny na naszych sto-
łach, co ucieszy oczywiście wszystkich
smakoszy. Podupadającą gałąź nasze-
go rolnictwa ratują dotacje do owiec
„matek”. Natomiast tegoroczna cena 9
zł za kilogram żywej wagi raczej znie-
chęca rolników do rozwoju hodowli, bo
praca z owcami choć miła oku, to jed-
nak jest niezwykle uciążliwa z uwagi
na ich charakter. Regionalny Związek
Hodowców Owiec i Kóz w Nowym
Targu kupował jagnięta w Bańskiej
Niżnej, a spółdzielnia „Gazdowie”
w Leśnicy. Obu eksporterom udało się
sprzedać do Włoch 17 tysięcy jagniąt
w tym roku.
Tradycyjna gospodarka paster-
ska na terenie Podhala, Spisza, Ora-
wy, Gorców i Pienin od wieków opie-
rała się koegzystencji gazdy (właściciela
owiec) i bacy, który zapewniał gazdow-
skim stadom (kierdelom) organizację
wypasu w okresie od wiosny do jesieni
z pobieraniem pożytków, a były nim
wyroby z udojonego mleka. Gospodar-
ka pasterska kwitła przez wieki, nawet
za komuny, a udusił ją wolny, a ra-
czej przeregulowany rynek. Całkowity
upadek nie tyle już towarowej, co raczej
kulturowej dziś gospodarki pasterskiej
ratują co jakiś czas wznawiane pań-
stwowe dotacje.
Lekarstwem na wszelkie boleści
miała być Unia Europejska z jej wy-
nalazkiem w postaci opatentowanych
wyrobów regionalnych. Patent zaczy-
na uwierać i wielu baców nie radzi so-
bie z biurokracją. Z oburzeniem przy-
jęto także pierwszy wyrok sądowy za
wyrób oscypków bez uprawnień dla
bacy z Zębu, z 30 letnim zresztą pa-
sterskim stażem. Koledzy po fachu nie
kryją oburzenia. Prorokują, że niedłu-
go polscy urzędnicy pilnujący zgodno-
ści z certyfikatami posyłać będą baców
do więzienia. Złośliwi dopowiadają,
że „hereśt” grozi także gazdom, a na-
wet zdawało by się bogu ducha winnym
owieczkom. Zadbają o to kontrolerzy
Inspekcji Jakości Handlowej Artyku-
łów Rolno-Spożywczych z Krakowa,
którzy przekonają sąd, iż niechybnie
miały w tym współudział.
Więzienie za oscypek? Powie-
cie bujda. A jednak ustawa z dnia 17
grudnia 2004 r. o rejestracji i ochronie
nazw i oznaczeń produktów rolnych
Do hereśtu za oscypka
Hodowla owiec na Podhalu, a zwłaszcza na Spiszu wyraźnie
podupadła. Jeszcze nie tak dawno w wielu wioskach organizowa-
ne były sezonowe punkty skupu jagniąt mlecznych. Przepisy unij-
ne uniemożliwiają dziś takie skupy, a prawo krajowe określa
jakie warunki ma mieć baza. Organizacją skupów trudnił się
przede wszystkim Związek Hodowców Owiec z/s w Nowym
Targu, zaś w czasie całej akcji kupowano od gazdów ok. 30 – 50
tysięcy jagniąt. Głównym odbiorcą jagniąt był rynek włoski, gdzie
po uboju zwierząt mięso trafiało na stoły wielkanocne, bo taka jest
tam tradycja.
Skup jagniąt w Czarnej Górze
Na czele redyku
f
ot. autor
f
ot. autor
Opinie
Na Spiszu